Nowy hit Netfliksa. Rekordowa oglądalność szwedzkiego filmu "Czarny krab"
W tym tygodniu największym przebojem na platformie streamingowej stał się thriller science-fiction "Czarny krab". Postapokaliptyczna wizja świata nie zbiera zbyt dobrych recenzji, cieszy się jednak rekordową oglądalnością pośród wszystkich nieanglojęzycznych produkcji.
"Czarny krab" został wyprodukowany w Szwecji. Jego gwiazdą jest Noomi Repace. Urodzona na Półwyspie Skandynawskim aktorka sławę zdobyła dzięki znakomitej kreacji w trylogii "Millennium", która powstała w 2009 r. Szybko została zwerbowana do Hollywood, gdzie w krótkim czasie zagrała w kilku głośnych produkcjach. "Sherlock Holmes: Gra cieni", "Prometeusz" przyniosły jej międzynarodową popularność. Jednak Repace nigdy nie zerwała z kinem skandynawskim. Czego przykładem jest "Czarny krab".
W produkcji Netfliksa Noomi Repace wcieliła się w postać żołnierki, która wyrusza w tajną misję przez zamarznięte morze. Ładunek, który transportują żołnierze, może uratować świat przed całkowitą zagładą. Protagonistka ma jednak swój ukryty cel wyprawy.
ZOBACZ TEŻ: "Czarny krab" (2022) - zwiastun filmu.
Zdaniem krytyków, wprowadzenie do postapokaliptycznej opowieści jest dość ciekawe. Widzowie nie mogą narzekać na brak odpowiedniego klimatu, sugestywnej scenografii czy solidnych efektów specjalnych. Niestety, "Czarny krab" po kilkunastu minutach rozsypuje się za sprawą scenariusza, który oprócz intrygującego początku ma do zaoferowania jedynie absurdalne i bezsensowne fabularne pomysły.
"Czarny krab" nie zbiera dobrych recenzji, ale w pierwszym tygodniu wyświetlania cieszy się ogromną popularnością. Podczas premierowego weekendu był oglądany przez 35,9 mln godzin. Pośród filmów nieanglojęzycznych jest to jeden z najlepszych wyników w historii Netfliksa. Na przestrzeni ostatnich miesięcy podobny rezultat osiągnął tylko jeden nieamerykański tytuł – wyprodukowany w Niemczech horror "Krwawe niebo".
W naszym kraju "Czarny krab" jest obecnie najpopularniejszym filmem fabularnym Netfliksa. Choć nie od razu wspiął się na sam szczyt streamingowego box office'u. Miał bowiem bardzo silną konkurencję w postaci rodzimego hitu "Najmro", który podczas minionego weekendu okazał się filmem pierwszego wyboru.
Światowym liderem na platformie streamingowej pozostał amerykański "Projekt Adam", który w Polsce nie cieszy się jednak jakąś szczególną sympatią widzów. Film z Ryanem Reynoldsem spadł już bowiem u nas na piątą pozycję.