Wreszcie dobre recenzje. Numer jeden w Polsce. Strzał w 10 Netfliksa
W połowie września na platformie streamingowej pojawił się film zatytułowany "Zróbmy zemstę". Amerykański komediodramat okazał się tzw. uśpionym przebojem. Nie od razu zainteresował widzów, ale od kilku dni jest już przebojem numer jeden na całym świecie.
23.09.2022 | aktual.: 23.09.2022 12:23
Bohaterką filmu jest Drei (Camila Mendes), nastolatka będąca u szczytu popularności w szkole średniej i gwiazda całego kampusu. Jak przystało na królową życia, jej chłopakiem jest najpopularniejszy facet w szkole. Bajkowe życie Drei legnie jednak w gruzach za sprawą kompromitującego nagrania z jej udziałem, które pojawi się w internecie. Czy to możliwie, że opublikował je jej ukochany?
W skrócie można powiedzieć, że "Zróbmy zemstę" to połączenie filmów "American Pie" i "Wrednych dziewczyn". Z tym, że znacznie bliżej mu do tego drugiego tytułu. Głośna produkcja z 2004 r., w której wystąpiły nastoletnie gwiazdy amerykańskiego kina (Lindsey Lohan, Rachel McAdams, Amanda Seyfried), z pozoru wyglądała na typową, płytką komedię dla nastolatków. Tymczasem była to bez wątpienia ostra satyra na świat młodych ludzi, w którym budowane są szkolne elity, wewnętrzne hierarchie społeczne, prowadzony jest system wykluczeń i kar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W podobnym klimacie utrzymana jest najnowsza produkcja Netfliksa. Pod przykrywką zwykłego filmu o nastolatkach, w którym katalizatorem zdarzeń staje się szkolna seksafera, łatwo możemy dostrzec dużą dawkę krytyki nastoletniej społeczności. I nie jest to krytyka z pozycji osoby ze starszego pokolenia. Reżyserka i scenarzystka "Zróbmy zemstę" Jennifer Kaytin Robinson jest młodą osobą, więc nie można jej zarzucić "pokoleniową nieobiektywność".
"Zróbmy zemstę" może dać trochę do myślenia nastoletniej widowni. Jest też ciekawą propozycją dla starszych widzów. Recenzentka "The Muse" Laura Bassett napisała: "Produkcja Netfliksa jest jak list miłosny do filmów z naszej młodości. Ma ten sam wdzięk i lekkość. Jest odpowiednio zrobiony, zabawny i mimo swojej frywolnej tematyki, na pewno nie tandetny ani obraźliwy".
W internetowym serwisie filmowym "Zróbmy zemstę" zebrał aż 85 proc. pozytywnych recenzji krytyków i 81 proc. od widzów. Jak na oryginalną produkcję Netfliksa adresowaną do szerokiej widowni jest to wręcz imponujący wynik.
W odcinku specjalnym podcastu "Clickbait" wyliczamy największe niespodzianki i rozczarowania festiwalu filmowego w Gdyni. Po raz pierwszy przesłuchujemy gości. Piotr Trojan opowiada o kulisach kręcenia "Johnny’ego", a Waleria Gorobets o tym, jak powstawała szalona "Apokawixa". Co zdradzili? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.