OFICJALNIE. Lars von Trier wraca do Cannes. Skandal wisi w powietrzu
Nowy film Larsa von Triera "The House That Jack Built” będzie miał premierę na Festiwalu w Cannes. Siedem lat temu reżyser "Melancholii" został wykluczony z konkursu po tym, jak na konferencji prasowej powiedział, że "rozumie Hitlera".
Siedem lat temu Lars von Trier został uznany za persona non grata po tym, jak na konferencji prasowej powiedział, że "rozumie Hitlera" i "jest nazistą". Później twierdził, że tylko żartował, przeprosił za swoją wypowiedź, ale to mu nie pomogło. Jego film został usunięty z konkursu głównego. Od tamtej pory reżyser musiał omijać festiwal szerokim łukiem.
Ale jeśli w dniu premiery jego nowego filmu będą protesty przed Pałacem Festiwalowym, to nie przez przebrzmiałe już wypowiedzi, które były jednorazowym wybrykiem reżysera, tylko przez oskarżenia Bjork. Piosenkarka na Facebooku opisała swoje traumatyczne spotkanie z światem filmu "w którym normalne jest to, że reżyser może dotykać swoich aktorek, a branża na to pozwala". Piosenkarka dodała, że po tym, jak kilka razy nie zgodziła się na stosunek z reżyserem, z którym pracowała, on wściekł się, "ukarał ją" i "nakleił jej łatkę skomplikowanej". Nie wspomniała nazwiska reżysera, ale nikt nie miał wątpliwości, że chodzi o Triera i jej rolę w "Tańcząc w ciemnościach".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zresztą Trier sam poczuł się wywołany do tablicy, ponieważ w jednym z wywiadów stwierdził, że nigdy nie molestował seksualnie Bjork: "Nie było tak jak mówi, ale rzeczywiście, zdecydowanie się nie przyjaźniliśmy" – powiedział. Sprawa ucichła, ale w kontekście kolejnych afer związanych z akcją #metoo, zgoda na pokaz w Cannes filmu twórcy słynącego z sadystycznej metody pracy z aktorkami, na pewno nie przejdzie niezauważona.
Spowiedź geniusza zbrodni
Film, jak to w przypadku Triera bywa, zapowiada się bardzo ciekawie. Z oficjalnego opisu wynika, że akcja „The House that Jack Built” będzie rozgrywać się w latach siedemdziesiątych w Stanach Zjednoczonych. Tytułowy Jack jest piekielnie inteligentnym, acz dysfunkcyjnym mężczyzną, który dopuścił się pięciu morderstw. Ich szczegóły poznajemy podczas rozmów z równie tajemniczym, co groteskowym panem Verge’em, który z niemal dziecięcą ciekawością będzie dopytywać głównego bohatera o jego poczynania.
- Nowy film Triera opowiada o seryjnym mordercy, który uważa się za artystę, geniusza zbrodni. Traktuje swoje morderstwa jak dzieła sztuki."The House That Jack Built” jest jego pierwszoosobową spowiedzią, w której z detalami odtwarza przebieg swoich zbrodni - mówi Jakub Duszyński, który ma za sobą lekturę scenariusza.
Trier pokaże, jak wygląda piekło
Szef firmy Gutek Film, mającej prawa do dystrybucji filmu w Polsce, znajduje w nowym dziele Triera podobieństwo do “Nimfomanki” ze względu na szkatułkową, dygresyjną konstrukcję. Nawiązań do innych jego filmów jest więcej: - “Antychryst” był dekonstrukcją horroru, “The House That Jack Built” to wariacja na temat filmów o seryjnym zabójcy. W filmie będzie dużo mocnych obrazów, podobnie jak w “Melancholii", w której pokazał koniec świata. Tym razem von Trier pokaże, jak wygląda piekło. - dodaje Duszyński.
Szkatułkową konstrukcję podkreśla tytuł “The House That Jack Built”, brytyjskiej rymowanki dla dzieci, w której jedno skojarzenie prowadzi do kolejnego.
W głównej roli wystąpi Matt Dillon. W obsadzie również: Uma Thurman, Ed Speleers, Siobhan Fallon Hogan i Riley Keough. Ważną rolę zagra Bruno Ganz, aktor znany z ról Jonathana Harkera w “Nosferatu wampir” i... Hitlera w “Upadku”.
Festiwal w Cannes odbędzie się w dn. 8-19 maja. Polskiej premiery "The House That Jack Built” możemy spodziewać się pod koniec roku.