Olga Lipińska: Nazywano ją ''żelazną damą TVP''. Po emisji pamiętnej piosenki rozpętało się piekło

Kobieta niepokorna. Pracoholiczka i tyranka, która żelazną ręką trzymała swoich artystów. A mimo to najlepsi aktorzy – tuzy polskiej sceny, gwiazdy małego i wielkiego ekranu – marzyli o tym, by móc z nią pracować. I nic dziwnego, bo programy „królowej telewizyjnego kabaretu” cieszą się niesłabnącą popularnością – nawet mimo tego, że Olga Lipińska, która na początku kwietnia skończyła 78 lat, od dawna już nie pojawia się w studiu i odwiesiła karierę na kołek.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

Do odejścia z telewizji została zmuszona. Śmiała się, że to po części jej wina, bo nie mogła się powstrzymać przed „drażnieniem Kościoła”, a władza nie tolerowała jej „wybryków”. Wprawdzie zaproponowano jej występ w jakimś show „pod publiczkę”, ale Lipińska nigdy nie zamierzała robić niczego wbrew sobie. Wolała usunąć się w cień.

Chociaż niektórzy nazywali ją „żelazną damą telewizji”, Olga Lipińska przyznawała, że jest osobą bardzo nieśmiałą, niepewną siebie i zakompleksioną. Jej mama, kobieta surowa i wymagająca, w dzieciństwie wpędziła ją w ogromne kompleksy.
- Kiedyś podsłuchałam rozmowę mamy i babci. To był ostatni raz w życiu, kiedy podsłuchiwałam: „Co ja mam zrobić z taką pokraką? Nie dość, że ma krzywe zęby i stawia nogi do siebie, to jeszcze bez przerwy choruje” - opowiadała w „Wysokich Obcasach”.

Obraz
© PAP/EPA

Od tamtej pory uważała się za dziewczynę nieatrakcyjną i nie sądziła, że ktokolwiek mógłby się nią zainteresować. Długo była singielką – przekonana, że pisane jest jej życie w samotności. Być może dlatego początkowo nie mogła zauważyć, że prawdziwą miłość ma tuż pod nosem.

Andrzeja Piotrowskiego – którego nazywała Piotrem – poznała pod koniec lat 50., kiedy zaczynała pracę w telewizji. Lipińska od razu wpadła mu w oko, toteż nie zwlekając, Piotrowski zaprosił ją do kina. Ona się zgodziła, choć przyznawała, że adorator jakoś szczególnie jej nie interesował. Ale on się nie poddawał. Został jej przyjacielem i cierpliwie czekał. I wreszcie Lipińska zdała sobie sprawę, że bez Piotra żyć już nie potrafi. Dzięki niemu odżyła, zaczęła wierzyć we własne siły.

- On był dla mnie ojcem, matką, Makarenką. „Ty jesteś bardzo zdolna”. „Wszystko ci wychodzi”. Aprobata absolutna. To, czego nie miałam w domu – opowiadała. I chociaż zdarzały się jej mniejsze i większe zauroczenia, wiedziała, że bez Piotrowskiego nie potrafiłaby funkcjonować.

Obraz
© East News

- Piotr był moim najlepszym wyborem życiowym. I nie tylko dlatego, że wyciągał mnie spod szafy, z najgorszych dołów psychicznych – dodawała.

Ale nie kryła, że najważniejsza zawsze była dla niej praca.
- Tak naprawdę zakochana do dna byłam zawsze w mojej pracy – podkreślała.

I nikt nie był w stanie z nią konkurować. Dzięki pracy Lipińska się zmieniała, przechodziła prawdziwą metamorfozę. W studiu telewizyjnym ulatywała jej nieśmiałość i niepewność, stawała się kobietą zdecydowaną, stawiającą na swoim, potrafiącą zapanować nad grupą aktorów. Dlatego też nigdy nie zdecydowała się na macierzyństwo.

- Wiedziałam, że dziecko odciągnie mnie od pracy. Wszystko co robiłam, starałam się wykonywać jak najlepiej, ale wiem, że dziecka nie wychowałabym najlepiej. Nie chciałam też, aby ktoś obcy mi je wychowywał – mówiła w magazynie „Świat i ludzie”.

Nie było dla niej tematów tabu. Śmiała się ze wszystkiego i wszystkich. I w pewnym momencie okazało się, że nadepnęła komuś na odcisk. Rozdrażniła Kościół, choć sama zapewniała, że robiła to tylko z patriotyzmu.

olga lipińska
© AKPA | AKPA

- Bałam się, że przerobią nam Polskę na państwo wyznaniowe – mówiła w „Wysokich Obcasach”. Kiedy w jej programie wykonano piosenkę „Urzędnicy Pana B.”, rozpętało się piekło.

- Zadzwonił Aleksander Małachowski: „Pani Olgo, co pani zrobiła! Poseł Niesiołowski będzie składał interpelację w Sejmie”. Interpelacji w końcu nie złożył, ale nazwał mój kabaret paskudztwem– opowiadała. - Kiedy przegłosowano ustawę o radiofonii i telewizji, w którą zostały wpisane 'wartości chrześcijańskie', ogłosił, że to właśnie po to, żeby Lipińska w swoim kabarecie przestała obrażać Kościół. Szaleństwo! Do telewizji posypały się listy pisane z parafii, często pod dyktando, bo identyczne. Były też telefony z Episkopatu. Chodziłam na dywanik do kolejnych dyrektorów.

Z telewizji odeszła w 2005 roku. Twierdziła, że się jej pozbyto, proponując prowadzenie show, które zupełnie nie wpisywało się w jej ambicje. I raczej nie widzi możliwości powrotu na mały ekran.

olga lipińska
© AKPA | AKPA

- Uważają, że jestem konfliktowa, taka, śmaka i owaka – mówiła w „Wysokich Obcasach”. - Nie umiem być miła i usłużna, to fakt. Nie chce występować w reklamach, chociaż przyznawała, że proponowali jej „niezłe pieniądze” za reklamę zupy. Znalazła sobie jednak inne źródło utrzymania.

- Piszę felietony. Wydaję książki. Mam tantiemy. Wynajmuję mieszkanie. Nie jest źle – mówiła i dodawała: - Uważam, że to przeczekam i że wszystko przede mną. Że swojego „Hamleta” jeszcze zdążę zrobić.

W 2005 roku felietony Olgi Lipińskiej publikowane w „Twoim Stylu” zostały wydane w formie książkowej jako „Mój pamiętnik potoczny”. Kolejne zbiory („Co by tu jeszcze” i „Jeszcze słychać śmiech”) trafiały na półki księgarskie w 2009 i 2013 roku.

Źródło artykułu: WP Film
Wybrane dla Ciebie
Zwykła mała czarna? Niespodzianka kryła się z tyłu sukni
Zwykła mała czarna? Niespodzianka kryła się z tyłu sukni
Filmowy Stallone obsadzony. Prawdziwy mówi, co sądzi o młodym aktorze
Filmowy Stallone obsadzony. Prawdziwy mówi, co sądzi o młodym aktorze
"Głęboko pod ziemią". Koniec nadziei fanów, definitywny
"Głęboko pod ziemią". Koniec nadziei fanów, definitywny
Aktorów połączyła ognista namiętność. Byli razem, choć on miał żonę
Aktorów połączyła ognista namiętność. Byli razem, choć on miał żonę
Największa filmowa klapa roku. 130 milionów dolarów poszło w błoto
Największa filmowa klapa roku. 130 milionów dolarów poszło w błoto
Gigantyczny budżet na Chrystusa. Produkcja podzielona na części
Gigantyczny budżet na Chrystusa. Produkcja podzielona na części
Dotarł do nagrań z Heweliusza. "To wielkie przeżycie: usłyszeć te dźwięki, głos kapitana"
Dotarł do nagrań z Heweliusza. "To wielkie przeżycie: usłyszeć te dźwięki, głos kapitana"
Polski przebój Netfliksa powraca. Widzowie okrzyknęli go serialem roku
Polski przebój Netfliksa powraca. Widzowie okrzyknęli go serialem roku
Powraca wielki przebój. Pierwszą część obejrzało ponad 100 mln widzów
Powraca wielki przebój. Pierwszą część obejrzało ponad 100 mln widzów
Robert Pattinson odwiedził Jennifer Lawrence. Zjadł jedzenie wyjęte z kosza
Robert Pattinson odwiedził Jennifer Lawrence. Zjadł jedzenie wyjęte z kosza
Legendarny aktor widziany na wózku. Fani niepokoją się ostatnimi doniesieniami
Legendarny aktor widziany na wózku. Fani niepokoją się ostatnimi doniesieniami
Kristen Bell krytykowana za wpis rocznicowy. "Nietaktowne"
Kristen Bell krytykowana za wpis rocznicowy. "Nietaktowne"