*Paweł Małaszyński, znany m.in. z ról w filmach "Katyń", "Skrzydlate świnie" czy "Listy do M." pojawi się w polskiej, zdubbingowanej wersji "Strażników Galaktyki” Jamesa Gunna.*
Film przy akompaniamencie znakomitej muzyki, wprowadza do uniwersum Marvela nowych superbohaterów. Małaszyński użyczy głosu ich nieformalnemu przywódcy, Peterowi Quillowi (Chris Pratt). – Peter Quill to kosmiczny kowboj. Facet z poczuciem humoru, kiedy trzeba to twardy. Trochę egoista, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu – powiedział polski aktor. Postać, w którą się wciela, to kosmiczny zawadiaka uprowadzony za młodu z Ziemi. Za sprawą starożytnego artefaktu, który trafia w jego ręce, zostaje wplątany w kosmiczną awanturę. Nie będzie to jednak wyłącznie film akcji. Zakręceni bohaterowie wniosą do filmu dużą dawkę humoru, w czym duża zasługa postaci granej przez Małaszyńskiego.
– Jestem absolutnym fanem Marvela. Lubię uciekać w świat magii, fantasy. Jestem dużym dzieciakiem – dodał odtwórca głównej roli. Najnowsza produkcja Marvela wejdzie do polskich kin już w najbliższy piątek zarówno w polskiej wersji językowej, jak i z napisami. Nieokrzesany awanturnik Peter Quill (Chris Pratt), staje się celem pościgu po tym, jak kradnie tajemniczy artefakt – obiekt pożądania siejącego postrach w całej galaktyce Ronana (Lee Pace). Aby umknąć groźnemu prześladowcy, Quill jest zmuszony do zawarcia przymierza z czwórką kompletnie nieprzystających do siebie opryszków: szopem-rewolwerowcem Rocketem (Bradley Cooper), drzewokształtnym humanoidem Grootem (Vin Diesel), śmiertelnie niebezpieczną i tajemnicza Gamorą (Zoe Saldana) oraz żądnym zemsty Draxem Niszczycielem (Dave Bautista). W obliczu zagrożenia wszechświata, gdy wyjdzie na jaw prawdziwa moc artefaktu, grupa tych niesubordynowanych indywidualistów będzie musiała zewrzeć szyki, by stanąć do bitwy, od której zależeć będą losy całej galaktyki.