Pawlicki nie wytrzymał. "Nie będę spał spokojnie, póki tego nie opublikuję"
Antoni Pawlicki napisał list do ministra kultury. Spostrzeżenia na temat kontrowersyjnego Funduszu Wsparcia Kultury aktor opublikował też na swoim profilu na Instagramie. Wyznał: "wielu może się na mnie obrazić. Ale nie będę spał spokojnie, póki tego nie opublikuję".
Od piątku cała branża artystyczna żyje listą beneficjentów tzw. Funduszu Wsparcia Kultury. Aktor, który jak sam mówi "jako artysta i przedsiębiorca ma wieloletnie doświadczenie w sektorze kultury", cieszy się z wstrzymania wypłat. Jego zdaniem była to słuszna decyzja, bo regulamin przyznawania dotacji zawiera kilka znaczących błędów.
Przede wszystkim artysta widzi różnicę między rekompensatą za poniesione podczas pandemii koszty, a wyrównywaniem straty według roku poprzedniego. "Uważam, że Fundusz Wsparcia Kultury powinien być w części przeznaczony na refinansowanie kosztów, a nie wyrównanie przychodu!!!" - napisał pod postem na Instagramie Pawlicki.
Czarny rok dla światowego kina. Przez pandemię nie ma co oglądać
W liście aktor sugeruje, że pieniądze z Funduszu Wsparcia Kultury powinny powędrować jedynie do osób, które w 100 proc. utrzymują się z branży artystycznej. Jego zdaniem, jeśli dany przedsiębiorca ma możliwość zarobkowania w innych sektorach, nie powinien ubiegać się o dofinansowanie z Ministerstwa Kultury.
Mało tego, aktor chciałby, aby przyznane środki stanowiły jedynie 50 proc. ponoszonych kosztów utrzymania działalności, a nie dotacja na kolejne projekty. Pawlicki wpis zakończył słowami: "Nie zjadłem wszystkich rozumów, mój projekt na pewno nie jest idealny, wielu może się na mnie obrazić. Ale nie będę spał spokojnie, póki tego nie opublikuję".