Trwa ładowanie...
piotr gąsowski
03-10-2007 16:33

Piotr Gąsowski: Bez pracy gnuśnieję

Piotr Gąsowski: Bez pracy gnuśniejęŹródło: AKPA
d1syn2j
d1syn2j

Piotr Gąsowski ma ostatnio sporo zajęć. Nie dość, że możemy go oglądać aż w dwóch serialach, to jeszcze prowadzi niezwykle popularny „Taniec z gwiazdami”. Decyzję o jego prowadzeniu podjął dosłownie w ostatniej chwili, a nam opowiada o kulisach swojej pracy.

**

Mam wrażenie jakby ostatnio wszędzie było cię pełno i przeżywasz drugą artystyczną młodość. Chyba masz teraz dobrą passę?**

d1syn2j

To prawda! Ale do końca sam nie potrafią tego ocenić, bo rzadko oglądam telewizję, pewnie dlatego, że częściej teraz jestem po drugiej stronie ekranu (śmiech). Tak naprawdę, w dużej mierze jest to zasługa "Tańca z gwiazdami" dzięki któremu pojawiam się w telewizji z regularnie. Bardzo się z tego cieszę, bo lubię to co robię.

**

Skąd u ciebie tyle energii życiowej i jak ci się udaje to wszystko połączyć?**

d1syn2j

Od tego mam swojego menadżera, który wszystko koordynuje. Czasami zdarzy się jakaś mina na drodze i coś się zaczyna walić, ale umiejętnie ją omijam. A energię mam naturalną, bo wbrew pozorom im człowiek więcej pracuje tym ma więcej sił w sobie. Praca wyzwala energię, a bez niej człowiek gnuśnieje i zamyka się w sobie, bo nie ma imperatywu, żeby rano wstać z łóżka. Jak jest imperatyw, to znajduje się też energia.

**

Gdzie się lepiej czujesz - na scenie czy przed telewizyjną kamerą?**

d1syn2j

Tam się dobrze czuję, gdzie mam do wykonania fajne zadanie.

**

Już myślałem, że powiesz - tam gdzie lepiej płacą?**

O nie, nie... Pewnie czytelnicy pomyślą, że coś ściemniam, ale pieniądze naprawdę są dla mnie rzeczą drugorzędną. Nie przyjmuję zleceń tylko dla kasy. Nawet jak kiedyś robiłem reklamę to interesowałem się tym, jaki będzie ona miała wyraz artystyczny. Dobrze czuję się tam, gdzie mam coś fajnego do zrobienia - nie ważne czy jest to estrada, film, serial czy prowadzenie programu. To wszystko dziedziny, gdzie się realizuję. Na pewno nie przyjąłbym tej propozycji gdyby nie… …sprawiało mi to satysfakcji. Już mam za sobą ten okres kiedy jeździłem do Niemiec albo do Francji i pracowałem tam jako malarz, zrywałem ogórki czy pracowałem w restauracji na zmywaku. Wtedy robiłem to dla pieniędzy i po to, żeby zwiedzać świat. Teraz już mi się tak nie chce. Pieniądze są wtórne, jeśli mi coś odpowiada pod względem artystycznym, mogę to zrobić za ćwierć stawki...

d1syn2j

**

Ale chyba nie jesteś najtańszy na rynku?**

Nie wiem, bo nie orientowałem się w tym (śmiech)! Ciekawe, że to moje powiedzenie cytuje teraz tak wiele osób. Nawet na ulicy słyszałem, jak ktoś mówił o mnie, że idzie ten najtańszy na rynku (śmiech). Nie przypuszczałem, że stanie się to, aż tak popularne, bo powiedziałem to tylko jako żarcik.

**

Nie było tego w scenariuszu?**

Nie było, a teraz nagle wszyscy to cytują. Ale najtańszy na pewno nie jestem, bo pracuję ponad dwadzieścia lat i stawki mam na pewno większe niż aktor, który dopiero zaczyna.

d1syn2j

**

Pojawiając się w "Tańcu z gwiazdami" nagle i zaskoczyłeś wszystkich. Długo się zastanawiałeś nad tą propozycją?**

Miałem na to bardzo mało czasu, konkretnie chyba ze dwie godziny. A poza tym poprzedni prowadzący Hubert Urbański prowadził to znakomicie i zdawałem sobie sprawę z oczekiwań co do mojej osoby. Jednak to sam Hubert zadzwonił do mnie i życzył mi powodzenia. Zachował się wobec mnie wspaniale. Do emisji zostały tylko dwa dni i w ciągu… …tego czasu musiałem załatwić dziesiątki spraw - przesunąć różne zdjęcia i załatwić sobie zastępstwa. Prawdę powiedziawszy nie dopinając jeszcze wszystkiego do końca zgodziłem się na ten występ. Po pierwsze dlatego, że mam do tego programu ogromny sentyment, po drugie uważam, że jest on znakomity, a po trzecie traktuję to jak wyzwanie.

d1syn2j

**

Po której stronie się lepiej czujesz - jako uczestnik programu czy prowadzący?**

To dwa zupełnie różne doświadczenia, choć w oby przypadkach jest ogromna adrenalina. Taniec to była rywalizacja i ogromne zmęczenie, a tu mogę coś powiedzieć od siebie. Po zejściu z parkietu nawet jak coś chciałem dowcipnie spuentować, to nie mogłem, bo tylko dyszałem i brakowało mi celnych ripost. Marzyłem tylko o tym, aby nie upaść z wysiłku. To dwa różne, ale ekscytujące doświadczenia.

**

Często improwizujecie w studiu, wychodzicie poza scenariusz i musicie wykazać się refleksem?**

Oczywiście, pewne rzeczy muszę powiedzieć, ale czasami coś wyrzucę ze scenariusza i wsadzę coś swojego. Na razie chyba nie popełniłem żadnej strasznej gafy i mam nadzieję, że tak już zostanie. Z Kasią Skrzynecką znamy się od lat, wielokrotnie prowadziliśmy razem różne imprezy i dlatego możemy sobie na to pozwolić.

**

Skończmy już rozmawiać o tańcu i porozmawiajmy o "Heli w opałach". Od niedawna możemy cię tam oglądać w nowych odcinkach. Jak się bawisz na planie?**

To moja praca, a bawię się niejako przy okazji, bo jestem człowiekiem bardzo zabawowym. Postać Ryszarda, co mnie bardzo cieszy, jest coraz ciekawsza i głębsza, a mój bohater ma dużo więcej problemów egzystencjalnych niż w pierwszych piętnastu odcinkach. Ta rola się rozwija, Ryszard czasami robi się konfliktowy, czasami rola staje się trochę dramatyczna. W serialu nie możemy mieć dzieci, co rodzi konflikt…… i Ryszard na jakiś czas wyprowadza się z domu. To już nie jest takie lekkie, łatwe i przyjemne, jak na początku. On stał się człowiekiem z krwi i kości. Ma różne problemy, mówi o tym i ma chwile załamania nerwowego. To wszystko będzie w tych odcinkach, które zaraz zobaczymy.

**

Nie będzie już tak komediowo jak do tej pory?**

Będzie, ale w każdej komedii musi być coś na poważnie. To nie jest typowy sitcom, który ma tylko rozśmieszyć. Chcemy, żeby widzowie zobaczyli się trochę w krzywym zwierciadle.

**

Co od siebie dałeś swemu bohaterowi. Lubisz go?**

Ja zawsze lubię swoich bohaterów. A Ryszardowi dałem jowialność, to że jestem gadułą i lubię przebywać z ludźmi. On jest troszeczkę do mnie podobny, choć ja nie lepię garnków. A kiedy chcę być sam na sam ze swoimi myślami to wsiadam w samochód albo jadę pograć w golfa. Trzy godziny w samotności na polu golfowym to dobry czas do przemyśleń. Natomiast Ryszard, jako były wojskowy jest bardziej zasadniczy niż ja i chyba ma nieco prostszą konstrukcję psychofizyczną niż moja. Jest mniej elastyczny w życiu niż ja.

**

Ludzi pytają cię o tę rolę?**

Pytają i muszę powiedzieć, że fajnie na nią reagują, bo Ryszard budzi u nich sympatię. Generalnie jest to postać pozytywna i czasami widzowie nawet do mnie zwracają się Rysiu...

**

Zaczęliśmy naszą rozmowę od tego, że jesteś osobą bardzo zajętą. Miałeś czas na urlop?**

Tak, razem z dwójką dzieci, rodziną i przyjaciółmi spędziłem dwa tygodnie w Hiszpanii. Było cudownie. Pływaliśmy w morzu, kosztowaliśmy przysmaków miejscowej kuchni, jeździliśmy samochodem po Hiszpanii i do tego grałem w golfa. Cudownie wypocząłem.

**

Teraz na najbliższy urlop musisz chyba poczekać do zimy?**

W grudniu, jak skończę "Taniec z gwiazdami" to planuję wyprawę gdzieś daleko, poza Europę, ale jeszcze sam nie wiem gdzie. W tym czasie nie będę już brał żadnych dodatkowych prac. A zajęć mam teraz naprawdę sporo. Poza "Tańcem z gwiazdami", seriali "Hela w opałach" i "Daleko od noszy" od połowy października będę jeszcze miał… …zdjęcia do nowego filmu "Nieoczekiwana zmiana płci" według scenariusza Cezarego Harasimowicza. Gram tam główną rolę... prezydenta Polski. Na razie tylko tyle mogę powiedzieć, bo reszta to tajemnica.

**

Znajdziesz czas na snowboard w tym roku?**

Oczywiście. Mam żelazne terminy i w zimowe ferie zawsze wyjeżdżam z dzieckiem w góry. Robię to już od momentu kiedy skończył trzy latka i po raz pierwszy stanął na nartach, czyli od dziewięciu lat. To dla mnie święty termin i wtedy zawsze robię sobie wolne w pracy. No chyba, że zadzwoniłby do mnie Coppola i coś zaproponował, to wtedy przełożę terminy (śmiech). Ale jeszcze nie zadzwonił.

**

Widzę, że masz w sobie dużo energii i optymizmu życiowego?**

To prawda, bo to pomaga w życiu. Mam nadzieję, że zachowam ten optymizm jak najdłużej.

**

Dziękuję z rozmowę.**

d1syn2j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1syn2j