Polscy aktorzy najlepiej zarabiają w Rosji

Polscy aktorzy najlepiej zarabiają w Rosji
Źródło zdjęć: © Film Polski

Wielką już sławą cieszą się u nich Karolina Gruszka, Michał Żebrowski oraz Paweł Deląg. Natomiast Barbara Brylska już od ponad 40 lat jest u nich nieprzemijającym symbolem radzieckiej komedii i przyjaźni polsko-rosyjskiej

Nie każdy polski widz zdaje sobie sprawę, że nasze rodzime gwiazdy są bardzo popularne na wschodzie. Tak, tak… Rosjanie z coraz większą ochotą zapraszają polskich aktorów do swoich produkcji.

Wielką już sławą cieszą się u nich Karolina Gruszka, Michał Żebrowski oraz Paweł Deląg. Natomiast Barbara Brylska już od ponad 40 lat jest u nich nieprzemijającym symbolem radzieckiej komedii i przyjaźni polsko-rosyjskiej.

Skąd takie zainteresowanie Rosjan naszym artystycznym dorobkiem narodowym w postaci utalentowanych aktorów?

A Polacy? Czy opłaca im się jechać do Rosji po dodatkowy zarobek? A może robią to by zdobyć doświadczenie? Jak to przeważnie bywa w tego typu dylematach - jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to przeważnie chodzi o pieniądze.

1 / 8

Stanisław Mikulski

Obraz
© Film Polski

– To fakt. Polscy aktorzy coraz chętniej występują w rosyjskich produkcjach – mówi "Rzeczpospolitej" Małgorzata Szlagowska, dyrektor Festiwalu Filmów Rosyjskich "Sputnik nad Polską".

– Gaża, którą tam dostają, jest od 5 do 10 razy wyższa niż w Polsce. Wielu z nich odpowiada też organizacja na planie. Rosjanie są bardziej spięci i gotowi do pracy.

Jak się okazuje, rosyjska publiczność bardzo pozytywnie przyjmuje Polaków zarówno w rolach głównych, jak i pobocznych.

Przykładowo, Mirosław Mikulski swego czasu cieszył się równie wielką popularnością w Rosji, co w Polsce. A wszystko za sprawą Kapitana Klossa.

2 / 8

Barbara Brylska

Obraz
© Mosfilm

"W Rosji panuje mit polskich aktorek, wciąż kojarzymy się tam z klasą, tajemniczością, elegancją, kobiecością, nienagannym gustem. Na początku, kiedy przedstawiałam się jako polska aktorka, ludzie patrzyli na mnie jak na drugą Barbarę Brylską" – mówiła w wywiadzie dla "Newsweeka" Karolina Gruszka.

Dlaczego akurat Barbara Brylska? Okazuje się, że nasza Polska aktorka przed laty była jedną z najpopularniejszych aktorek w Rosji.

Rosjanie od lat zachwycają się kreacją Barbary Brylskiej w kultowej dziś radzieckiej komedii "Ironia losu" z 1975 roku. Choć film powstał prawie 40 lat temu, to wciąż śmieszy kolejne pokolenie Rosjan do łez.

Co więcej, nasi sąsiedzi od tamtej pory mają utrwalony wizerunek polskiej aktorki jako prawdziwej damy i profesjonalistki.

3 / 8

Karolina Gruszka

Obraz
© Film Polski

Piękna polska aktorka, Karolina Gruszka, ostatnimi czasy również związała się z kinematografią rosyjską. I to poważniej niż można by przypuszczać.

Wszystko rozpoczęło się po festiwalu filmowym w Kijowie. Gruszka poznała rosyjskiego reżysera i dramaturga Iwana Wyrypajewa.

Zdążyli już zrealizować razem dwa spektakle (w Warszawie i Moskwie), nakręcić film "Tlen" i wziąć ślub.

Jednak Gruszkę na rosyjskim ekranie można było oglądać już dziesięć lat temu. Zagrała u boku Mateusza Damięckiego w filmie "Córka kapitana".

- Polska to mały kraj, mały rynek. W pewnym momencie dość łatwo mogłam przewidzieć, co mi się tu może przydarzyć. I to na wiele lat do przodu. W Moskwie znalazłam się w zupełnie innym świecie – tak powody występów na Wschodzie tłumaczyła w „Newsweeku" Gruszka.

4 / 8

Michał Żebrowski

Obraz
© Film Polski

Michał Żebrowski ma również wyrobioną markę u naszych wschodnich sąsiadów.

W rosyjskim filmie wystąpił m.in. jako polski hetman w superprodukcji "Rok 1612" Władimira Chotinienki oraz w obrazie Stanisława Goworuchina "W stylu jazz".

Żebrowski sam chętnie przyznaje w wywiadach, że na polskim rynku znacznie poprawiły się warunki pracy aktorów. Jednak mimo tego, Rosja wciąż jest pod tym względem bardziej atrakcyjna.

– Jest tam znacznie więcej pieniędzy na produkcję filmów. Rocznie powstaje ich nawet 300. To przepaść w porównaniu z Polską – mówi gwiazdor "Rzeczpospolitej" i przyznaje, że dostaje bardzo wiele propozycji ze wschodu.

Jednak teraz rezygnuje z nich częściej niż kiedyś z racji tego, że ma małe dziecko w domu.

5 / 8

Paweł Deląg

Obraz
© Film Polski

Paweł Deląg z kolei, wystąpił już w ponad kilkunastu produkcjach rosyjskich.

Wciela się głównie w postacie obcokrajowców czy mieszkańców dalekich republik Rosji.

Polski aktor bardzo sobie ceni rosyjskie warunki pracy, które są na wysokim standardzie oraz możliwości aktorskie, których jest więcej niż w naszym kraju.

– Dla mnie decydujące było to, że Rosjanie mają dużo ciekawsze propozycje. Robią kino gatunkowe – filmy akcji, kryminały, melodramaty. Filmów z tego gatunku w Polsce robi się niewiele, a to duże wyzwanie dla aktora – opowiada Deląg "Rzeczpospolitej" i dodaje, że w kraju proponują mu najczęściej role amantów.

6 / 8

Magdalena Mielcarz

Obraz
© Film Polski

– Rosjanie uwielbiają Polaków i chętnie ich zatrudniają. Cenią ich też za dobre przygotowanie aktorskie. Ten rynek jest dla Polaków otwarty – tłumaczy Szlagowska, dyrektor Festiwalu Filmów Rosyjskich "Sputnik nad Polską".

Może dlatego Magdalena Mielcarz również zdecydowała się na występ w rosyjskim filmie, mimo iż częściej przebywa teraz w USA, niż Europie.

Polska modelka i aktorka, znana przede wszystkim z roli Ligii w filmie "Quo Vadis", w Rosji zagrała księżniczkę. I to nie byle jaką…

Mielcarz wcieliła się w polską księżniczkę w filmie "Taras Bulba" Vladimira Bortki.

7 / 8

Magdalena Lamparska

Obraz
© Film Polski

Magdalena Lamparska, znana przede wszystkim jako aktorka serialowa ("39 i pół", czy "Hotel 52"), rozpływała się w zachwytach nad rosyjską ekipa filmową.

– W Rosji aktor jest kimś szanowanym i niemal czczonym. To swoisty kult aktorów – potwierdza w jednym z wywiadów.

Magda w 2008 roku zagrała w filmie Walerija Pendrakowskiego "Tylko nie teraz". Jest to opowieść z roku 1953, traktująca o miłości polskiej dziewczyny i rosyjskiego żołnierza. Na plan rosyjskiego filmu trafiła z castingu.

– W Akademii Teatralnej wisiało ogłoszenie, że jest poszukiwana dziewczyna o słowiańskiej urodzie. Koledzy mnie namówili, poszłam i wygrałam. Nie żałuję – mówi "Rzeczpospolitej".

8 / 8

Edyta Herbuś

Obraz
© Film Polski

Na najnowszy trend zachwytów nad Rosją nie pozostają obojętni również osoby znane wyłącznie z tego, że są znane.

Edyta Herbuś, dla przykładu, ostatnimi czasy robi co może, żeby spełnić się w nowej dziedzinie życia. Aby zostać szanowaną aktorką wyjechała nawet do Hollywood na kurs aktorski.

Teraz i ona dołączyła do śmietanki dobrych, polskich aktorów, którzy realizują się na rynku rosyjskim. Tancerka zagrała w serialu "Wolf Messing – patrząc w przyszłość".

Opowiada on o życiu jasnowidza. Herbuś wcieliła się w rolę Rosjanki niemieckiego pochodzenia, która miała z nim romans.

Co z tego wyniknie? Zobaczymy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (56)