Polscy widzowie wściekli na Netfliksa. Platforma próbuje się tłumaczyć
Netflix zapowiedział, że niebawem zobaczymy odświeżoną wersję "Znachora". Pomysł zirytował wielu fanów legendarnego filmu z 1981 r.
W nowej ekranizacji powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza "Znachor" w tytułowej roli zobaczymy Leszka Lichotę. W postać Marysi wcieli się Maria Kowalska. Ponadto w filmie wystąpią również m.in. Mirosław Haniszewski, Mikołaj Grabowski, Izabela Kuna, Paweł Tomaszewski, Małgorzata Mikołajczak i Łukasz Szczepanowski.
Ani obsada, ani pierwsze zdjęcia z serialu, nie przekonały widzów Netfliksa, którzy dali upust swojemu niezadowoleniu pod postem platformy na Facebooku. Zgodnie uznali, że tak kultowego filmu nie należy odświeżać.
"Z całym szacunkiem, ale jest tylko jeden profesor Wilczur!", "Po co? Są takie filmy, których się nie rusza. To są klasyki. Wtedy mówisz tytuł i zaraz widzisz aktora", "Wstaję rano, widzę to i sobie myślę: o kurde, przespałam zimę i już 1 kwietnia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Netflix, Disney+, Amazon Prime. Z czego wynika różnica w cenach?
Pod jednym z komentarzy Netflix postanowił nieco się wytłumaczyć: "Zawsze warto aby klasyka docierała do młodych". Pod inną opinią internauty dodano: "Ikony kultury powinny pozostać zawsze żywe", co dodatkowo wzburzyło fanów oryginalnego "Znachora". Choć niektórzy przyznali, że warto odświeżać klasykę.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o prawdopodobnie najlepszym serialu 2023 roku (sic!), załamujemy ręce nad Złotymi Malinami i nominacjami do Oscarów, a także przeżywamy rozstanie Shakiry i Gerarda Pique. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.