Polski Box Office: "Toy Story 3" zdmuchnęło konkurencję

Źródło zdjęć: © megafon.pl

23 czerwca 2010, 16:49

W tym tygodniu podium polskiego box office'u należy do nowości. Pierwsze miejsce zajęła animacja Disneya i Pixara - *"Toy Story 3".*

Trzecia część przygód zwariowanych zabawek Andy'ego przyciągnęła w weekend do kin 134 657 widzów. To dość średni wynik jak na premierę produkcji Pixara - na całym świecie "Toy Story 3" przyjęło się zdecydowanie lepiej. Łącznie do kin w ostatni weekend wybrało się 268 892 Polaków.

W trzeciej odsłonie kultowej animacji "Toy Story" zabawki odkrywają czym jest groza przedszkola. Ich właściciel, Andy zdążył już dorosnąć i jego głowę zaprzątają myśli o studniach. Bohater opuszcza dom i zamierza zabrać ze sobą tylko jedną zabawkę. Pozostali szmaciano-plastikowi bohaterowie mają zostać do miejskiego przedszkola.

Jak nietrudno się domyśleć, rozwrzeszczany klimat placówki wychowawczej dla maluchów nie przypadnie do gustu bohaterom animacji "Toy Story 3" i całkiem szybko zdecyduję się one na wielką ucieczkę!

Drugie miejsce zajęła kolejna nowość, horror "Istota" z Adrienem Brody'm. Na film podczas premierowego weekendu wybrało się 21 508 widzów.

Clive (Brody) i Elsa (Polley) są parą młodych, błyskotliwych i ambitnych naukowców. Dzięki nowemu gatunkowi zwierzęcia, który stworzyli laboratoryjnie, stali się super gwiazdami świata naukowego.

Pasja badaczy i arogancja współczesnych demiurgów sprawia, że w swej pracy przekraczają niebezpieczne granice, wprowadzając w tajemnicy ludzkie DNA do eksperymentu. W rezultacie ich działań powstaje zwierzęco-ludzka hybryda rodzaju żeńskiego, która może okazać się stopniem wiodącym w górę na drabinie ewolucji. Clive i Elsa sądzą, że być może stworzyli organizm doskonały, aż do momentu, gdy przechodzi on końcową szokującą metamorfozę…

Podium zamyka trzecia nowość, komedia "Jutro będzie futro". Produkcja zgromadziła 20 133 widzów.

"Jutro będzie futro" to wehikuł o podwójnym znaczeniu. Z jednej strony przenosi w czasie, z drugiej zwraca utraconą młodość. Bohaterowie filmu Pinka nie różnią się bowiem niczym od swoich kolegów z "Kac Vegas" czy "Dzikich wieprzów" - pewnego dnia obudzili się w nieprzyjaznym świecie pełnym zobowiązań i zależności, pozbawieni nie tylko samczego wigoru, ale też jakiejkolwiek autonomii. Gdy jeden z nich, Lou (Rob Corddry) usiłuje popełnić samobójstwo, jego dawni kumple: Adam (John Cusack) i Nick (Craig Robinson) postanawiają zabrać go na krótki urlop do górskiego kurortu, w którym dwadzieścia lat wcześniej spędzili wiele niezapomnianych chwil.

Zobacz także:

**[