Skandal to za mało. Polski film dla dorosłych widzów trafił do kin
Polskie kina w ostatnich dniach stycznia, za sprawą dwóch filmów, miały stać się areną małej rewolucji obyczajowej. 20 stycznia pojawił się "Babilon", który przez amerykańskich krytyków został nazwany "najbardziej rozpustnym filmem w historii Hollywood". W miniony weekend premierę miał natomiast rodzimy erotyk "Pokusa".
Z dużej chmury spadł mały deszcz. Produkcje o mocnym erotycznym zabarwieniu miały stać się przebojami w polskich kinach, jednak zarówno hollywoodzki "Babilon", jak i rodzima "Pokusa", nie podbiły widowni.
Nagrodzony Złotym Globem za najlepszą muzykę i wyróżniony trzema nominacjami do Oscara "Babilon" zbierał skrajne opinie. Jedni krytycy określali film Damiena Chazelle'a jako totalny bałagan i chaos, inni dostrzegali w nim "ekstrawaganckie, dekadenckie i zachwycająco pyszne widowisko, oszałamiające kakofonią obłąkanej deprawacji". Wszyscy jednak uważali, że "Babilon" to jeden z "najbardziej rozpustnych filmów w historii Hollywood". Niespodziewanie, tego typu określenie nie zachęciło widzów do obejrzenia filmu w kinach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Babilon" poniósł klęskę. Produkcja, która kosztowała 80 mln dolarów, na całym świecie zarobi nie więcej niż 50 mln dolarów (aby wyjść na zero, powinna zebrać w kinach około 200 mln dolarów). W Polsce dystrybutor nie chce podzielić się wynikami swojego filmu, ale patrząc na repertuar kin na nadchodzący weekend, można zauważyć, że liczba seansów "Babilonu" w trzecim tygodniu wyświetlania została drastycznie zredukowana.
Właściciele kin w Polsce dużo większe nadzieje wiązali jednak z rodzimą produkcją Marii Sadowskiej "Pokusa". Reżyserka filmu znana jest z odważnego i bezpruderyjnego podejścia do spraw związanych z erotyką. Nie ulega wątpliwości, że "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" (2017) była udanym filmem, z bardzo dobrą, nagrodzoną Orłem, kreacją Magdaleny Boczarskiej, świetnymi zdjęciami Michała Sobocińskiego (Złota Żaba na EnergaCamerimage). "Dziewczyny z Dubaju" – najpopularniejszy polski film w 2021 roku – też się obroniły. "Pokusa" niestety już nie.
Erotyczny thriller, który jest ekranizacją bestsellerowej książki Edyty Folwarskiej, okazał się bardzo przeciętną produkcją, która w zestawieniu z delikatnym i bolesnym tematem wykorzystywania seksualnego kobiet, jest niczym więcej, jak ogłupiającą i szkodliwą rozrywką.
Atmosfera obyczajowego skandalu, towarzysząca premierze filmu, miała zapewne sprawić, że widzowie rzucą się do kin. Tak się jednak nie stało. Podczas premierowego weekendu "Pokusę" obejrzało jedynie 49,1 tys. widzów. Hitu w kinach nie będzie, ale gdy film Marii Sadowskiej pojawi się na którejś z platform streamingowych, to kto wie, czy nie stanie się nawet światowym przebojem. Jak to miało miejsce np. w przypadku serii "365 dni" na Netfliksie.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o prawdopodobnie najlepszym serialu 2023 roku (sic!), załamujemy ręce nad Złotymi Malinami i nominacjami do Oscarów, a także przeżywamy rozstanie Shakiry i Gerarda Pique. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.