Polski przebój VOD. Aktorka zdradza kulisy gorących scen
Realizowanie sequela filmu sprzed kilkunastu lub kilkudziesięciu lat (jak to jest w przypadku najnowszej produkcji "Fuks 2") obarczone jest dużym ryzykiem. Nawet, jeśli pierwowzór był bardzo dobrym filmem. O bohaterach "Różyczki" kinowi widzowie zapomnieli. Polska produkcja popularność zdobyła dopiero na platformie VOD.
W 2010 roku polityczny thriller "Różyczka" Jana Kidawy-Błońskiego został wybrany najlepszą polską produkcją na FPFF w Gdyni. Zdobył Złotego Lwa w głównej kategorii, a także nagrodę za najlepszą pierwszoplanową rolę kobiecą, którą odebrała Magdalena Boczarska. Pominięty w Gdyni Robert Więckiewicz otrzymał Orła od Polskiej Akademii Filmowej.
- "Różyczka" to był pierwszy film i pierwsza rola, mimo że wcześniej grałam już główne role, która wyniosła mnie na zupełnie inną aktorską półkę. Środowisko filmowe zaczęło mnie zupełnie inaczej postrzegać - powiedziała Boczarska w wywiadzie dla WP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Różyczka 2". Magdalena Boczarska: "Rola Kamili wyniosła mnie na zupełnie inną aktorską półkę"
Nakręcona trzynaście lat później "Różyczka 2" nie powtórzyła sukcesu pierwowzoru, co nie oznacza, że film nie jest warty obejrzenia. Docenili go dopiero widzowie platformy Amazon Prime Video, na której thriller Kidawy-Błońskiego przez wiele dni znajdował się na czele najpopularniejszych tytułów w naszym kraju.
Pierwsza część "Różyczki" zostawiła widzów w miejscu, w którym tajna współpracowniczka SB, Kamila Sakowicz (Boczarska), wybiera życie u boku pisarza, Adama Warczewskiego (Andrzej Seweryn), na którego wcześniej donosiła tajnemu agentowi Romanowi Rożkowi (Więckiewicz). Pisarz zostaje jednak zabity przez SB, a Rożek musi wyjechać do Izraela. W ostatniej scenie widz dowiaduje się, że bohaterka jest w ciąży, ale nie dostaje odpowiedzi, kto jest ojcem dziecka.
W drugiej części "Różyczki", podobnie jak w poprzedniej, nie zabrakło odważnych scen z udziałem Magdaleny Boczarskiej. W rozmowie z Marciem Mellerem aktorka opowiedziała, jak radziła sobie z tego typu wyzwaniami na planie: "Kręcenie scen erotycznych nie jest romantyczne. Zazwyczaj jest kilka osób ekipy, które ci towarzyszą. To nigdy nie jest łatwe, bo nagość, intymność to sfery zarezerwowane w normalnym życiu dla najbliższych".
"Zdarzyło mi się wielokrotnie nie zgodzić się na sceny rozbierane, na sceny nagości, bo nie widziałam w nich żadnej zasadności podbudowanej w scenariuszu. Zdarzyło mi również odmówić ról, w których nagość nie była uzasadniona. Mnie nagość dla nagości w ogóle nie interesuje. W przypadku filmu 'Różyczka' nie sposób było opowiedzieć historię o ludzkim dramacie w trójkącie, pomijając tak ważną sferę w życiu człowieka, jaką jest erotyka" - podsumowuje Boczarska.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialu "Detektyw: Kraina nocy", przyznajemy, na jakie filmy i seriale czekamy najbardziej w 2024 roku i doradzamy, które nadrobić z poprzedniego. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.