Prawica atakuje „Kler”: film za katolickie pieniądze, a scenarzysta - ewangelikiem
Film „Kler” jeszcze nie miał premiery, a wzbudza coraz większe emocje. Prawicowe media atakują PISF i Krzysztofa Zanussiego za to, że na film poszła dotacja z państwowej instytucji, czyli z „kieszeni katolików”. Do tego TV Republika odkryła, że współscenarzysta filmu jest rzekomo ewangelikiem.
11.09.2018 | aktual.: 11.09.2018 15:37
Film „Kler” Wojciecha Smarzowskiego będzie miał premierę na festiwalu w Gdyni. Jednak już jest atakowany przez media prawicowe za to, że jest antyklerykalny. Już w zwiastunie widzimy chciwych, pazernych na pieniądze księży, pijących alkohol. Wiadomo też, że film będzie poruszał wątek pedofilii w polskim Kościele.
Prawicowe media, w tym TV Republika, Tygodnik Solidarność czy Polonia Christiana, zaatakowały Polski Instytut Sztuki Filmowej (PISF) za to, że przekazał 2 mln złotych dotacji na film. Prawica pyta, jak to możliwe, że państwowa instytucja przekazuje takie pieniądze na antykościelny film.
Portal Polonia Christiana: „Oburzający jest fakt współfinansowania produkcji ze środków publicznych, czyli w większości – z kieszeni katolików”.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz – Zaleski: „Ważne pytanie do wicepremiera Piotra Glińskiego, szefa Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W imię jakich wartości podległa Panu instytucja z kieszeni polskich podatników (w tym też katolików) opłaciła film "Kler"? Zwłaszcza, że tyle innym projektom odmówiono”.
Przy okazji zaatakowany został personalnie reżyser Krzysztof Zanussi, który był członkiem PISF-owej komisji decydującej o przyznaniu funduszy na „Kler”.
Ks. Isakowicz- Zaleski: „Ile twarzy ma Zanussi? Bierze udział w przyznaniu publicznych pieniędzy dla filmu ”Kler” o pedofilii w Kościele, ale jednocześnie broni reżysera-pedofila Polańskiego”.
Zapytałem o sprawę producenta filmu, Jacka Rzehaka z firmy Profil Film. Dla niego sprawa jest jasna: - Pieniądze z PISF nie są publiczne – mówi. – To nie są pieniądze skarbu państwa. To są składki nadawców: stacji telewizyjnych i dystrybutorów kinowych i każdy ma prawo wystąpić z wnioskiem do PISF.
- Ówczesna komisja była za tym filmem – dodaje Rzehak. – To, że ten film jest niewygodny dla prasy prawicowej, na to nie mamy wpływu. Pluralizm polega na tym, że każdy ma prawo się wypowiadać. Podobno żyjemy w demokratycznym państwie?
Zanussi: Kościół potrzebuje oczyszczenia
O sprawę zapytałem też Krzysztofa Zanussiego, który był w komisji przyznającej filmowi dotację.
Zanussi: - Jako katolik głosowałem za dofinansowaniem ”Kleru”, bo uważam, że poważny artysta na prawo się wypowiedzieć na poważny temat. Ocenimy film, gdy go zobaczymy. Jeżeli ten film będzie prawdziwy, to wyjdzie Kościołowi na dobre, a jeśli będzie nieprawdziwy, to zostanie odrzucony.
- Co znaczy, że ten film wyjdzie Kościołowi na dobre? – pytam.
Zanussi: - Kościół potrzebuje oczyszczenia. Ta rzeczywistość, o której rok temu pisał Smarzowski w scenariuszu, jeszcze się zaostrzyła i jest jeszcze większym problemem. Scenariusz, który czytałem nie uderzał w Kościół. Uderzał w to, w co uderza papież Franciszek i co potępiał Jan Paweł II. Mówienie, że krytyka kleru jest walką z Kościołem, to pomylenie pojęć. Antyklerykalny nie znaczy antykościelny, dlatego że kler jest tylko cząstką Kościoła, a lud boży obejmuje wszystkich.
Ewangelik atakuje katolików?
Portale prawicowe zaatakowały też współscenarzystę filmu (wraz ze Smarzowskim), czyli Wojciecha Rzehaka. To krewny producenta Jacka Rzehaka.
Jak pisze katolicki portal Polonia Christiana: „Za scenariusz w filmie Wojciecha Smarzowskiego „Kler” odpowiada zastępca dyrektora VII prywatnego LO i Gimnazjum nr 8 w Krakowie im. Mikołaja Reja, placówki powołanej przez ewangelickie społeczeństwo Krakowa. Coraz wyraźniej widać, kto za pomocą wątpliwej jakości dzieła chce po raz kolejny zaatakować polski Kościół”.
Zapytałem Wojciech Rzehaka, czy sądzi, że katolicka prawica chce go zdyskredytować, używając jego rzekomego wyznania ewangelickiego.
Wojciech Rzehak: - Po pierwsze nikt filmu nie widział. Ocenianie po zwiastunie jest przedwczesne. Po drugie: mam prawnika i rozważam wystąpienie o naruszenie praw osobistych, bo na tych portalach są informacje całkowicie mijające się z prawdą. Pragnę przypomnieć artykuł 53 Konstytucji RP, który pozwala milczeć w sprawach wiary. W cywilizowanym świecie jest nie do pomyślenia, żeby wchodzić w takie obszary.
Co na to PISF?
Zapytaliśmy też w PISF, czy Instytut ma sobie coś do zarzucenia w kwestii dofinansowanie filmu ”Kler”. Czy PISF rzeczywiście popełnił błąd, dając dotację na film Smarzowskiego, czy też działał zgodnie z celami, dla których został powołany.
Rzecznik PISF Moniki Piętas-Kurek odpowiedziała nam, że film „Kler” otrzymał dofinasowanie w wysokości 2 mln zł, w tym 600 tys. dotacji z puli ówczesnej Dyrektor PISF Magdaleny Sroki. W kolejnej transzy film dostał zwyżkę w wysokości 1,5 mln - z puli Dyrektor PISF Magdaleny Sroki. Łączna kwota dotacji to więc 3,5 mln zł, w tym 2,1 mln zł z puli Dyrektor PISF Magdaleny Sroki.
- O zasadność tej decyzji proszę pytać ekspertów zasiadających w komisji eksperckiej oceniającej ten projekt oraz byłą dyrektor PISF Magdalenę Srokę i byłą pełnomocnik dyrektora PISF kierującą Działem Produkcji Filmowej i Projektów Filmowych Izabelę Kiszkę-Hoflik - mówi nam rzecznik PISF.
Przypomnijmy, że już wcześniej film "Kler" wzbudzał kontrowersje. Dystrybutor Kino Świat uznał, że pierwszy zwiastun był zbyt mocny i ocenzurował go, wycinając fragment z nagą Joanną Kulig. Grzeczniejszy zwastun trafił do sieci. Do dziś nie doczekaliśmy się jednak kolejnego zwiastuna, prezentującego inne sceny.