"Predator": fajerwerki i przekleństwa. Arnold Schwarzenegger złapałby się za głowę [RECENZJA]

Dowcipy o "twojej starej", krew, wnętrzności, kończyny amputowane w hurtowych ilościach i najlepsze efekty specjalne, jakie widziały filmy o kosmicznych drapieżnikach. Plakat głosi, że rozpoczęło się "polowanie nowej generacji", ale w tym przypadku "nowe" nie oznacza "lepsze".

"Predator" już w polskich kinach
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
16

Shane Black, reżyser i współscenarzysta nowego "Predatora", zasłynął jako twórca wybuchowego "Iron Mana 3", choć ma również na koncie komedię kryminalną "Równi goście" czy scenariusze do "Zabójczej broni" i "Bohatera ostatniej akcji". Black to również okazjonalny aktor, który grał Hawkinsa w oryginalnym "Predatorze" z 1987 r. Można by się spodziewać, że jako weteran (czy raczej ofiara) walki z kosmicznym drapieżnikiem zechce wrócić do korzeni kultowej serii, która przez ostatnie 31 lat miała więcej upadków niż wzlotów. Nic bardziej mylnego – jego wizja "Predatora" to bardziej pastisz na miarę XXI w. niż ukłon w stronę minionej epoki.

W historii bandy straceńców walczących z Predatorem jest pełno smaczków, które wyłapią fani serii. Jest "Get to the choppa", nazywanie wiadomo kogo "Pięknym matkoj…ą" (to akurat sprytna parafraza Arnoldowego "You're One ugly Motherf..er") i wiele innych cytatów słownych lub sytuacyjnych. Black nie kręcił jednak swojego "Predatora" na klęczkach i pomimo obecności nawiązań do klasyki, wielu uzna, że reżyser nie ma szacunku do tradycji.

"Predator" już w polskich kinach
© Materiały prasowe

Jedno jest pewne – nowy "Predator" jest czymś, czego ta seria jeszcze nie widziała. Wulgarną komedią z niesamowitymi efektami specjalnymi, których można się było spodziewać po twórcy "Iron Mana 3". Gatunkowo najbliżej "Predatorowi" do pastiszu zapatrzonego w estetykę "Scary Movie" czy "Deadpoola". Pełno tu przekleństw, one-linerów poniżej pasa i sugestywnie ukazanej przemocy. Dla scenarzystów nie ma żadnej świętości, co z jednej strony prowadzi do efektownej jazdy bez trzymanki, ale zarazem wystawia widzów na ciężką próbę.

Scenariusz jest napisany bardzo na skróty, wiele wątków pojawia się "bo tak", i trzeba się naprawdę wysilić, by nie dostrzegać fabularnych dziur i uproszczeń. To bardzo wyboista jazda bez trzymanki, szczególnie w drugiej połowie, gdy twórcy nie przejmują się sensownością przekazu i gnają w kierunku widowiskowego finału.

"Predator" już w polskich kinach
© Materiały prasowe

Bardzo ciekawym zabiegiem było wplecenie wątku obyczajowego, który na początku kontrastuje z brutalnością i wulgaryzmami. Główny bohater to doświadczony snajper Quinn McKenna (Boyd Holbrook), który zostawił autystycznego syna (Jacob Trembley) i żonę (Yvonne Strahovski ), by rozbijać się po świecie jako pies wojny. I chociaż musi w końcu wrócić w rodzinne strony, to nie należy się spodziewać wzruszającej opowieści o naprawie relacji z dzieckiem nękanym przez rówieśników. Autyzm chłopca jest tu wykorzystany bardzo pretekstowo do pokazania, że Rory jest małym geniuszem. Nie ma w tym żadnej głębi, którą "obiecują" początkowe sceny z udziałem jak zwykle świetnego Jacoba Trembleya.

"Predator" już w polskich kinach
© Materiały prasowe

Bo "Predator" to przede wszystkim lepszy, bardziej zabawny odpowiednik "Legionu Samobójców". Quinnowi w pewnym momencie zaczyna towarzyszyć grupa weteranów po przejściach (czyt. wariatów), którzy od razu rozładowują napięcie i nie pozostawiają złudzeń, z czym mamy do czynienia. Czyli z niezbyt mądrą, ale widowiskową komedią akcji, w której wszystko może się zdarzyć. Nie ma w tym żadnej grozy i tajemnicy, które towarzyszyły pierwszemu "Predatorowi". Ale trudno się temu dziwić. Po trzech dekadach tytułowy łowca ma status ikony popkultury, o której wiemy niemal wszystko. Shane Black ma tego świadomość, dlatego nie próbował wyważać drzwi otwartych na oścież. Zamiast tego wszedł oknem, rozwalając po drodze wszystkie meble ku uciesze niewymagającej widowni.

Obejrzyj: Jean Claude Van Damme wyleciał z planu "Predatora". Po latach wiemy, co było przyczyną

Źródło artykułu: WP Film

Wybrane dla Ciebie

Sydney Sweeney o scenach nagości: "Czuję się zobowiązana, by zrobić co trzeba"
Sydney Sweeney o scenach nagości: "Czuję się zobowiązana, by zrobić co trzeba"
Zwolniono ją z pracy. Odmówiła spotkania się z aktorem
Zwolniono ją z pracy. Odmówiła spotkania się z aktorem
Brad Pitt o filmie "F1". "To spełnienie marzeń"
Brad Pitt o filmie "F1". "To spełnienie marzeń"
"Mocna rzecz". Powraca po raz ostatni legendarny duet polskiego kina
"Mocna rzecz". Powraca po raz ostatni legendarny duet polskiego kina
"Za dużo". Ludzie zszokowani sceną zwiastuna nowego serialu Netfliksa
"Za dużo". Ludzie zszokowani sceną zwiastuna nowego serialu Netfliksa
"Jak wytresować smoka": twoje dziecko będzie zachwycone
"Jak wytresować smoka": twoje dziecko będzie zachwycone
Brat aktora-skandalisty. Nie schował się w jego cieniu
Brat aktora-skandalisty. Nie schował się w jego cieniu
Reżyserka o porażkach filmowych: "Nigdy nie jestem zaskoczona, gdy coś nie działa"
Reżyserka o porażkach filmowych: "Nigdy nie jestem zaskoczona, gdy coś nie działa"
"Pod wrogim atakiem". Transpłciowa córka aktora zabiera głos
"Pod wrogim atakiem". Transpłciowa córka aktora zabiera głos
Seks dla 50-latków. Takiego filmu w Polsce jeszcze nie było
Seks dla 50-latków. Takiego filmu w Polsce jeszcze nie było
Werbowała niewolnice seksualne do sekty. Wzięła ślub po wyjściu z więzienia
Werbowała niewolnice seksualne do sekty. Wzięła ślub po wyjściu z więzienia
Chciał ukraść aktorce telefon. Nie wiedział, na kogo trafił
Chciał ukraść aktorce telefon. Nie wiedział, na kogo trafił