Prezydent napisał list do Katarzyny Łaniewskiej. Pada wiele podniosłych słów
Jest jedną z nielicznych aktorek, które w dniu urodzin otrzymały takie wyróżnienie. Andrzej Duda napisał dla Łaniewskiej wyjątkowy list. Okazja nie byle jaka.
- Proszę przyjąć serdeczne gratulacje oraz życzenia jak najlepszego zdrowia; z uznaniem pragnę wspomnieć o pani zasługach dla polskiej kultury, o wspaniałych kreacjach teatralnych, filmowych i telewizyjnych, a także o udziale w licznych słuchowiskach Teatru Polskiego Radia – napisał prezydent z okazji 85. urodzin Łaniewskiej.
W liście, który można przeczytać na oficjalnej stronie prezydenta, pada wiele słów, które mogą zaskoczyć. Dlaczego? Niecodziennie czyta się tak górnolotne opinie na temat aktorów – tym bardziej w listach pisanych przez prezydenta. Trudno sobie nawet przypomnieć, by jakiś inny polski artysta został wyróżniony w ostatnim czasie w ten sposób przez głowę państwa.
Zobacz też: Antoni Krauze o filmie "Smoleńsk"
- Pani drogę artystyczną charakteryzuje różnorodność kreacji, które zyskały uznanie kilku pokoleń Polaków. Pani role kostiumowe, dramatyczne i komediowe są świadectwem wybitnego warsztatu oraz aktorskiego kunsztu. W sposób mistrzowski posługuje się Pani słowem, budując postacie pełne głębi, autentyzmu i wewnętrznej dynamiki. Wielokrotnie mogliśmy podziwiać bogactwo Pani aktorskich interpretacji prezentowanych na dużym ekranie. Wszyscy mamy też w pamięci Pani wspaniałe dokonania w spektaklach Teatru Telewizji czy role w serialach, poprzez które przekazała nam Pani wiele życiowej mądrości – czytamy w liście.
Prezydent pisze także: - W roku obchodów stulecia odzyskania niepodległości pragnę również podziękować za Pani zaangażowanie w podziemną działalność wydawniczą w okresie stanu wojennego, a zwłaszcza za współorganizowanie poruszających koncertów patriotycznych, które w trudnych latach 80. ubiegłego wieku przynosiły nadzieję na lepsze jutro. Wyróżniająca Panią odwaga w wypowiadaniu własnych poglądów, wsparta aktywną, oddaną postawą, stanowi niezmienne źródło Pani niezależności. Chęć niesienia pomocy innym ludziom objawia się również w Pani działalności społecznej, którą z wielkim szacunkiem postrzegam jako ważne dopełnienie Pani pracy artystycznej.
"Przez poglądy zostawili mnie przyjaciele"
Chętnie obsadzano ją w rolach matek głównych bohaterów ("Kogel-mogel" Romana Załuskiego 1988, telenowela "Klan"). Często grała też nauczycielki, bądź pracownice domów dziecka (legendarne „Przesłuchanie” Ryszarda Bugajskiego 1982), jednak typem postaci, z którym najbardziej utożsamia się dziś Łaniewską jest wiejska gospodyni.
Sympatyczna, ciepła babcia Józia w „Plebanii” jest pewnie pierwszym obrazkiem, który pojawia się, gdy ktoś wspomina Łaniewską. Prezydent Duda w liście wylicza jej osiągnięcia dla kultury. Ale w ostatnich latach bardziej niż z aktorstwem Polacy kojarzą ją przez wypowiedzi o polityce.
Gdy zagrała w „Smoleńsku” i otwarcie zaczęła opowiadać o swoich poglądach, o wspieraniu PiS straciła w oczach wielu fanów. Choć wielu aktorów odrzuciło propozycję zagrania w „Smoleńsku” i otwarcie bojkotowało projekt Krauzego, Łaniewska wyznaje, że dla niej rola w filmie znaczy naprawdę wiele.
– To najbardziej wyjątkowy film, w jakim zagrałam – opowiadała aktorka w Telewizji Republika. I dodawała, że nie wierzy w oficjalną wersję tłumaczącą przyczynę katastrofy samolotu.
– Nie wiem, jak to się stało, wiem tylko, że to nie było dzieło przypadku, że to nie była żadna żelazna brzoza – twierdziła. – To głupota i bzdura, że nie pozwalano rodzinie zajrzeć do trumny. To niepojęte, że tak się mogło wydarzyć – podkreślała.
Gdy w kwietniu 2018 roku politycy obchodzili kolejną rocznicę katastrofy smoleńskiej, Kaczyński ze sceny nie krył słów zachwytu nad Łaniewską. - Powiedziałem kiedyś pani Katarzynie, że gdybym w ogóle nie wiedział, czym jest aktorstwo i tylko słuchał jak ona czyta “Pismo”, to już bym się dowiedział - chwalił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
- Jest mi niezmiernie miło, on zawsze był dla mnie bardzo serdeczny, mogliśmy zamienić parę słów o wszystkim. Starałam się być na mszach żałobnych za jego mamę. Moja sympatia dla niego jest wielka, widać, że jego dla mnie też – komentowała ze wzruszeniem w rozmowie z WP Film.
Przez to, że nie kryje się we swoimi sympatiami politycznymi, została skazana na ostracyzm. W wielu wywiadach przyznawała, że czuje się jak trędowata. Twierdzi też, że w ostatnich latach odwrócili się od niej nie tylko ludzie z branży, ale i przyjaciele.
- Jestem stara, jestem na emeryturze. Może już się nie nadaję? Może jestem niepotrzebna? Może są inni? Ale ja mówię o gronie przyjaciół z zawodu, którzy bywali u mnie, gdzie rzeczywiście w drugi dzień świąt czy Wielkanocy, czy Bożego Narodzenia, to w mojej wsi, w moich latyfundiach - jak to mówię - to stoły były rozstawiane, no a teraz postanowili, że nie jestem im potrzebna... – mówiła w 2014 roku w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem dla RMF FM.
I dodała po chwili: - Boją się może, że się zarażą. Ja nie namawiam nikogo. Ja, jeżeli ktoś chce podjąć ze mną dyskusję, to oczywiście dyskutuję, ale nikogo nie namawiam. Proszę tylko, żeby myślał, a nie mi mówił, jak ja tłumaczyłam, że pan prezydent Lech Kaczyński jest Polakiem, jest patriotą, jest katolikiem, jest wykształcony i z głową, zaangażowany i tak dalej. Ale to mówili "kurdupel" czy coś takiego, ale to było, albo "Kaczor", to nie był argument dla mnie.
Twarz dobrej zmiany
Chcąc czy nie Łaniewska stała się jedną z twarzy Prawa i Sprawiedliwości. Tak jak Maciej Stuhr, Maja Ostaszewska, Krystyna Janda czy Magdalena Cielecka otwarcie krytykują obecnych rządzących, tak Łaniewska znalazła się w nielicznym gronie aktorów, którzy stoją po drugiej stronie politycznego sporu.
Niechęci do polityków opozycji nie kryje – i to nie od dziś. W 2016 roku w rozmowie z wpolityce.pl wytknęła, że pod rządami PO-PSL zwalniano wielu aktorów, którzy nie byli przychylni politykom. - Przez osiem lat nie występowałam w telewizji, szybko podziękowano mi za współpracę z katolicką audycją dla dzieci „Ziarno”(…) Zwolniono mnie, ponieważ podpisałam list przeciwko wyrzucaniu dziennikarzy z TVP, którzy potem stworzyli Telewizję Republikę. Bardzo smutne jest to, że koledzy aktorzy mówią, że bardziej się teraz boją, niż bali się w stanie wojennym, przecież nikt teraz nikogo nie morduje, najwyżej ludzie zachowują się w sposób wulgarny w stosunku do posłanek, które chcą opuścić Sejm – tłumaczyła.
Łaniewska przez osiem lat uczestniczyła w niemal każdej miesięcznicy. Otwarcie i w ostrych słowach komentuje protestujących przeciwko PiS, tych, którzy mówią dziś o niszczeniu demokracji.
- Myślałam, że nienawiść będzie gasła, liczyłam, że im się to znudzi, że ktoś im nie zapłaci, żeby przyszli i się zniechęcą. A teraz naprawdę nie wiem, jak to się potoczy. Nie mam pojęcia do czego te osoby są zdolni. Dla mnie to są obłąkani ludzie. (…) Działania Obywateli RP i protestujących podczas miesięcznic jest zaprzeczeniem logiki, ale tam jej nie ma, jest tylko straszna i niewytłumaczalna agresja – komentowała również w rozmowie z wpolityce.pl.