[recenzja] ''Sala samobójców'': O śmierci bez przesady

[recenzja] ''Sala samobójców'': O śmierci bez przesady
Źródło zdjęć: © ITI
Alicja Lipińska

Dlaczego wielu widzów, którzy od kina oczekują czegoś więcej niż przygłupawej rozrywki z kloacznymi dowcipami, nie chodzi na polskie filmy? Jeśli mowa o komediach, to odpowiedź już padła. Jeśli chodzi o dramaty i obyczaje – bo ich tematyka oparta jest niemal zawsze na tych samych wątkach („choroby, wojny, rozpacz”, czasem jeszcze bieda i patologia), dialogi zaczerpnięte są z seriali telewizyjnych, a gra aktorska – zbyt teatralna i mało wiarygodna. Tych wszystkich potknięć udało się uniknąć Janowi Komasie, scenarzyście i reżyserowi jednego z pierwszych autentycznych polskich filmów o współczesnej młodzieży – „Sali samobójców”.

Jak ogromny wpływ na życie (szczególnie młodych) ludzi ma internet, pokazał już m.in. nominowany w tym roku do OscaraSocial Network”. Jeden wpis na portalu społecznościowym może dziś zniszczyć komuś życie. Szczególnie człowiekowi tak nieuodpornionemu na zło tego świata, jakim jest Dominik – główny bohater „Sali samobójców”. Wychowywany w bogatej rodzinie (ojciec obraca się w kręgach politycznych, matka jest rekinem świata mody), do prywatnego liceum i na zajęcia pozaszkolne dowożony jest autem z szoferem. Ma wiele zainteresowań i kilkoro znajomych, czyli niby wszystko gra. Do czasu…

**

Janowi Komasie (rocznik ’81), może właśnie przez swój młody wiek, udało się przedstawić bardzo prawdziwy obraz współczesnych polskich nastolatków – uzależnionych (także emocjonalnie) od rodziców, chociaż zamkniętych w sobie, buntujących się przeciwko… no właśnie, nie bardzo wiadomo przeciwko czemu, bo żyjemy w czasach pokoju i względnego dobrobytu. Żeby „coś się działo”, jedni nacinają więc sobie nadgarstki, wszystko skrupulatnie filmując i dzieląc się swoim bólem w sieci, inni, także w wirtualnym świecie, szukają ludzi równie samotnych, połamanych, rozczarowanych rzeczywistością.

Oprócz świetnej, wyrazistej i pełnej życia gry aktorskiej – szczególnie Krzysztofa Pieczyńskiego („Dom”, „Na dobre i na złe”, „Generał”) i Agaty Kuleszy („Hela w opałach”, „39 i pół”, „Skrzydlate świnie”), ale też samego Jakuba Gierszały („Wszystko, co kocham”, „Milion dolarów”) – warto również zwrócić uwagę na techniczną stronę filmu. Animowane sekwencje w wirtualnym świecie to dość nowatorski zabieg w polskim kinie, choć, trzeba przyznać, dość mocno zwalniają akcję, chwilami wręcz nużąc.

Ale to nie szkodzi. Nie szkodzi też, że „Sala samobójców” jest obrazem przygnębiającym i momentami trudnym w odbiorze. Ważne, że twórcy nie stawiają żadnej tezy, nie pokazują bohaterów ani złych, ani dobrych, nie próbują nam wmówić, że internet jest czystym złem. Przypomina tylko, że dzieci nigdy nie rodzą się z instrukcją obsługi.

Ocena: 8/10, Redaktor: Alicja Lipińska.

Wybrane dla Ciebie

"Najlepszy od 45 lat". Miał być kit, wyszedł wielki hit
"Najlepszy od 45 lat". Miał być kit, wyszedł wielki hit
Czy to ptak? Czy samolot? Czy dobry film? Nie, to Superman!
Czy to ptak? Czy samolot? Czy dobry film? Nie, to Superman!
Potrafi się "wyłączyć". Sandra Drzymalska o intymnych scenach
Potrafi się "wyłączyć". Sandra Drzymalska o intymnych scenach
Nowy "Superman" podbija kina. Rekordowe wyniki i entuzjastyczne recenzje
Nowy "Superman" podbija kina. Rekordowe wyniki i entuzjastyczne recenzje
Ujawniono zarobki. Filmowy Superman wcale nie dostał najwięcej!
Ujawniono zarobki. Filmowy Superman wcale nie dostał najwięcej!
"Wołyń" Smarzowskiego był jak kij wsadzony w mrowisko. Ukraińcy nie chcieli go oglądać
"Wołyń" Smarzowskiego był jak kij wsadzony w mrowisko. Ukraińcy nie chcieli go oglądać
Geniusz czy tyran? Mroczne oblicze reżysera
Geniusz czy tyran? Mroczne oblicze reżysera
Teściowa obwiniała ją o śmierć własnego syna. Halama wspominała: "Ty mi zabrałaś syna – ja zabiorę tobie"
Teściowa obwiniała ją o śmierć własnego syna. Halama wspominała: "Ty mi zabrałaś syna – ja zabiorę tobie"
I piwo, i bank. Reklamy Bogusława Lindy pod lupą
I piwo, i bank. Reklamy Bogusława Lindy pod lupą
Nie hamowała się. Rzuciła wiązankę bluzg do fotografów
Nie hamowała się. Rzuciła wiązankę bluzg do fotografów
"Uwierz w ducha" kończy 35 lat. Nikt nie przewidywał tak spektakularnego wyniku
"Uwierz w ducha" kończy 35 lat. Nikt nie przewidywał tak spektakularnego wyniku
Rola, która zmieniła wszystko. Droga Harrisona Forda na szczyt
Rola, która zmieniła wszystko. Droga Harrisona Forda na szczyt