Roma Gąsiorowska: "Straciłam grunt pod nogami"
12.11.2015 | aktual.: 22.03.2017 20:06
„Listy do M” już stały się dla polskiej publiczności jedną ze świątecznych pozycji obowiązkowych, tuż obok dwóch zagranicznych produkcji, oglądanych chyba co roku w każdym domu, „Kevina samego w domu” i „To właśnie miłość”.
"Listy do M" już stały się dla polskiej publiczności jedną ze świątecznych pozycji obowiązkowych, tuż obok dwóch zagranicznych produkcji, oglądanych chyba co roku w każdym domu, "Kevina samego w domu" i "To właśnie miłość".
Urocza i wzruszająca opowieść o magii Świąt Bożego Narodzenia dwa lata temu zrobiła w kinach prawdziwą furorę i zachwyciła widzów. Komedia Mitji Okorna okazała się niekwestionowanym hitem 2011 roku, znalazła się w czołówce najchętniej oglądanych polskich filmów, a także tych najdłużej wyświetlanych w naszych kinach, i zgromadziła na widowni ponad 2,5 miliona widzów, zarabiając ponad 50 milionów złotych.Czy kontynuacja tej ulubionej polskiej komedii, "Listy do M. 2" w reżyserii Macieja Dejczera, powtórzą sukces pierwszej części? Nie mamy co do tego wątpliwości.
Tym bardziej, że na ekranie ponownie zobaczymy plejadę polskich topowych gwiazd: Macieja Stuhra, Tomasza Karolaka, Piotra Adamczyka, Agnieszkę Dygant czy Wojciecha Malajkata, a także Romę Gąsiorowską, która – by otrzymać rolę Doris – musiała pokonać w castingu Marietę Żukowską i Martę Żmudę Trzebiatowską.
Marzenia o aktorstwie
Roma Gąsiorowska, urodzona 29 stycznia 1981 roku w Bydgoszczy, o aktorstwie marzyła już w dzieciństwie. Jako nastolatka próbowała swoich sił na scenie. Chcąc zarazić rówieśników pasją, sama zorganizowała szkolny teatr. Zajmowała się niemal wszystkim, była zarówno reżyserką, scenarzystką, jak i scenografką – oraz, oczywiście, aktorką.
Wiedziała doskonale, co chce robić po ukończeniu szkoły średniej: postanowiła zdawać egzaminy do krakowskiej PWST. Wydawało się, że nic nie jest w stanie przeszkodzić jej w realizacji tych planów - ale niemal pokrzyżowała je rodzinna tragedia.
Wpadła w depresję
Gąsiorowska wychowywała się w rozbitej rodzinie, pod opieką ukochanej mamy.
- Niczego mi nie narzucała, nie ograniczała mnie, dawała mi poczucie wolności, siłę* – opowiadała w "Pani".* - Wychowywała mnie sama, ojciec odszedł od nas, gdy miałam trzy lata, a siostra rok. Wtedy taka niepełna rodzina to był ewenement. Żyłyśmy skromnie, mama pracowała na trzech etatach.
Gdy Roma miała 18 lat, jej mama zmarła. Dziewczyna została zupełnie sama, zdana tylko na siebie.
* - Mama umarła w marcu, a ja w maju zdawałam maturę. Niewiele pamiętam z tamtego okresu. Wpadłam w depresję, która trwała kilka lat. To wydarzenie kompletnie podcięło mi skrzydła, znalazłam się wtedy, jak to nazwałam, w kosmicznej dziurze, straciłam grunt pod nogami. Musiałam się nauczyć żyć od nowa*– opowiadała.
Błyskawiczna kariera
To dlatego na egzaminach do szkoły teatralnej* nie poszło jej zbyt dobrze.*
Ale Gąsiorowska nie zamierzała się poddawać. I w końcu udało się jej osiągnąć cel. Choć za pierwszym razem oblała, za drugim podejściem przyjęto ją na wymarzoną uczelnię.
A potem poszło już z górki. W 2003 roku, jeszcze jako studentka, zadebiutowała w „Pogodzie na jutro” w reżyserii Jerzego Stuhra.
* - Jerzy Stuhr był rektorem PWST w Krakowie, gdzie studiowałam. Zobaczył mnie na szkolnym korytarzu i zaproponował współpracę! Widać pasowałam do jego koncepcji* – mówiła o swoim debiucie w tygodniku "Życie na gorąco".
Istniała tylko jedna przeszkoda - był żonaty
Podobne emocje co jej błyskawicznie rozwijająca się kariera wzbudziło w mediach życie uczuciowe Gąsiorowskiej.
- To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Poznaliśmy się kilka lat wcześniej, zanim zostaliśmy parą, ale już wtedy miałam wrażenie, że łączy nas coś wyjątkowego – opowiadała w "Pani" o początkach swojej znajomości z Michałem Żurawskim.
Uczucie między aktorami zrodziło się ponoć na planie „Londyńczyków”. Istniała tylko jedna przeszkoda. Żurawski był żonaty.
- Broniłem się przed uczuciem do Romy, bo kiedy się spotkaliśmy, zarówno mój, jak i jej związek się rozpadały. Ale któregoś dnia wybuchła namiętność i stwierdziliśmy, że pasujemy do siebie – tłumaczył Żurawski, który dla aktorki zdecydował się porzucić swoją ówczesną partnerkę i dziecko.
''Jeśli chcesz ze mną być, to ja jestem''
- Któregoś dnia Michał przyszedł, stanął w drzwiach i powiedział: „Jeśli chcesz ze mną być, to ja jestem”. Zamieszkaliśmy razem, a pół roku później zdecydowaliśmy, że bierzemy ślub. Nie miałam żadnych lęków czy obaw, czułam, że nam się uda – wspominała Gąsiorowska w "Pani".
A jej mąż zapewniał, że stosunki między jego obecną i byłą partnerką układają się bardzo dobrze.
Pobrali się 10 kwietnia 2010 roku. Od tej pory aktorka każdą wolną chwilę poświęca rodzinie.
A czym zajmuje się zawodowo? Okazuje się, że występowanie na teatralnych scenach i pojawianie się na ekranach jej nie wystarcza – ambitna Gąsiorowska marzy również o tym, by podbić świat mody.
Kobieta sukcesu
Jej działania zostały już docenione – w 2011 roku początkującą projektantkę wyróżniono nominacją do nagrody „Róż Gali” za „Debiut w świecie mody”. Aktorka otworzyła w Warszawie swój butik i wypuściła kolekcję odzieżową „Stara bardzo. Siedem grzechów głównych”. Kilka lat temu założyła Stowarzyszenie Artystów Sztuk Wszelakich, gdzie organizuje warsztaty i zajmuje się „edukacją artystyczną i społeczną”.
- Jestem dopiero na początku drogi, pomysłów wciąż przybywa* – mówiła w "Tele Tygodniu". *– Wciąż jestem w biegu, ale staram się tak planować czas, żeby nigdzie nie było mnie za mało.
Oczywiście nie zaniedbuje przy tym grania –* z radością wróciła na plan drugiej części „Listów do M.”*
- Akcja rozgrywa się cztery lata po zakończeniu pierwszej części i mogę zdradzić, że nasz wątek – Doris i Mikołaja (Maciej Stuhr) – rozwija się pozytywnie. Co dla obojga też było dużą frajdą, zwłaszcza że z Maćkiem nie mieliśmy okazji przez te lata ani razu się spotkać! - mówiła magazynowi. (sm/gb)