Roma Gąsiorowska: "Straciłam grunt pod nogami"
„Listy do M” już stały się dla polskiej publiczności jedną ze świątecznych pozycji obowiązkowych, tuż obok dwóch zagranicznych produkcji, oglądanych chyba co roku w każdym domu, „Kevina samego w domu” i „To właśnie miłość”.
Zanim została gwiazdą, latami zmagała się z depresją
Urocza i wzruszająca opowieść o magii Świąt Bożego Narodzenia dwa lata temu zrobiła w kinach prawdziwą furorę i zachwyciła widzów. Komedia Mitji Okorna okazała się niekwestionowanym hitem 2011 roku, znalazła się w czołówce najchętniej oglądanych polskich filmów, a także tych najdłużej wyświetlanych w naszych kinach, i zgromadziła na widowni ponad 2,5 miliona widzów, zarabiając ponad 50 milionów złotych.Czy kontynuacja tej ulubionej polskiej komedii, "Listy do M. 2" w reżyserii Macieja Dejczera, powtórzą sukces pierwszej części? Nie mamy co do tego wątpliwości.
Tym bardziej, że na ekranie ponownie zobaczymy plejadę polskich topowych gwiazd: Macieja Stuhra, Tomasza Karolaka, Piotra Adamczyka, Agnieszkę Dygant czy Wojciecha Malajkata, a także Romę Gąsiorowską, która – by otrzymać rolę Doris – musiała pokonać w castingu Marietę Żukowską i Martę Żmudę Trzebiatowską.
Marzenia o aktorstwie
Roma Gąsiorowska, urodzona 29 stycznia 1981 roku w Bydgoszczy, o aktorstwie marzyła już w dzieciństwie. Jako nastolatka próbowała swoich sił na scenie. Chcąc zarazić rówieśników pasją, sama zorganizowała szkolny teatr. Zajmowała się niemal wszystkim, była zarówno reżyserką, scenarzystką, jak i scenografką – oraz, oczywiście, aktorką.
Wiedziała doskonale, co chce robić po ukończeniu szkoły średniej: postanowiła zdawać egzaminy do krakowskiej PWST. Wydawało się, że nic nie jest w stanie przeszkodzić jej w realizacji tych planów - ale niemal pokrzyżowała je rodzinna tragedia.
Wpadła w depresję
Gąsiorowska wychowywała się w rozbitej rodzinie, pod opieką ukochanej mamy.
Gdy Roma miała 18 lat, jej mama zmarła. Dziewczyna została zupełnie sama, zdana tylko na siebie.
* - Mama umarła w marcu, a ja w maju zdawałam maturę. Niewiele pamiętam z tamtego okresu. Wpadłam w depresję, która trwała kilka lat. To wydarzenie kompletnie podcięło mi skrzydła, znalazłam się wtedy, jak to nazwałam, w kosmicznej dziurze, straciłam grunt pod nogami. Musiałam się nauczyć żyć od nowa*– opowiadała.
Błyskawiczna kariera
To dlatego na egzaminach do szkoły teatralnej* nie poszło jej zbyt dobrze.*
Ale Gąsiorowska nie zamierzała się poddawać. I w końcu udało się jej osiągnąć cel. Choć za pierwszym razem oblała, za drugim podejściem przyjęto ją na wymarzoną uczelnię.
A potem poszło już z górki. W 2003 roku, jeszcze jako studentka, zadebiutowała w „Pogodzie na jutro” w reżyserii Jerzego Stuhra.
* - Jerzy Stuhr był rektorem PWST w Krakowie, gdzie studiowałam. Zobaczył mnie na szkolnym korytarzu i zaproponował współpracę! Widać pasowałam do jego koncepcji* – mówiła o swoim debiucie w tygodniku "Życie na gorąco".
Istniała tylko jedna przeszkoda - był żonaty
Podobne emocje co jej błyskawicznie rozwijająca się kariera wzbudziło w mediach życie uczuciowe Gąsiorowskiej.
- To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Poznaliśmy się kilka lat wcześniej, zanim zostaliśmy parą, ale już wtedy miałam wrażenie, że łączy nas coś wyjątkowego – opowiadała w "Pani" o początkach swojej znajomości z Michałem Żurawskim.
Uczucie między aktorami zrodziło się ponoć na planie „Londyńczyków”. Istniała tylko jedna przeszkoda. Żurawski był żonaty.
- Broniłem się przed uczuciem do Romy, bo kiedy się spotkaliśmy, zarówno mój, jak i jej związek się rozpadały. Ale któregoś dnia wybuchła namiętność i stwierdziliśmy, że pasujemy do siebie – tłumaczył Żurawski, który dla aktorki zdecydował się porzucić swoją ówczesną partnerkę i dziecko.
''Jeśli chcesz ze mną być, to ja jestem''
- Któregoś dnia Michał przyszedł, stanął w drzwiach i powiedział: „Jeśli chcesz ze mną być, to ja jestem”. Zamieszkaliśmy razem, a pół roku później zdecydowaliśmy, że bierzemy ślub. Nie miałam żadnych lęków czy obaw, czułam, że nam się uda – wspominała Gąsiorowska w "Pani".
A jej mąż zapewniał, że stosunki między jego obecną i byłą partnerką układają się bardzo dobrze.
Pobrali się 10 kwietnia 2010 roku. Od tej pory aktorka każdą wolną chwilę poświęca rodzinie.
A czym zajmuje się zawodowo? Okazuje się, że występowanie na teatralnych scenach i pojawianie się na ekranach jej nie wystarcza – ambitna Gąsiorowska marzy również o tym, by podbić świat mody.
Kobieta sukcesu
Jej działania zostały już docenione – w 2011 roku początkującą projektantkę wyróżniono nominacją do nagrody „Róż Gali” za „Debiut w świecie mody”. Aktorka otworzyła w Warszawie swój butik i wypuściła kolekcję odzieżową „Stara bardzo. Siedem grzechów głównych”. Kilka lat temu założyła Stowarzyszenie Artystów Sztuk Wszelakich, gdzie organizuje warsztaty i zajmuje się „edukacją artystyczną i społeczną”.
Oczywiście nie zaniedbuje przy tym grania –* z radością wróciła na plan drugiej części „Listów do M.”*
- Akcja rozgrywa się cztery lata po zakończeniu pierwszej części i mogę zdradzić, że nasz wątek – Doris i Mikołaja (Maciej Stuhr) – rozwija się pozytywnie. Co dla obojga też było dużą frajdą, zwłaszcza że z Maćkiem nie mieliśmy okazji przez te lata ani razu się spotkać! - mówiła magazynowi. (sm/gb)