Roman Polański nagrodzony w Łodzi. Rektor filmówki skrytykował protest studentów
Roman Polański przyjechał do Łodzi na Forum Kina Europejskiego Cinergia. Po wręczeniu mu nagrody na scenie pojawił się rektor Łódzkiej Szkoły Filmowej, który odniósł się do głośnego protestu studentów.
Roman Polański był gościem gali zamknięcia 24. Forum Kina Europejskiego Cinergia. Uroczystość odbyła się po pokazie jego najnowszego filmu "Oficer i szpieg", po którym otrzymał nagrodę Złotego Glana. Polański odbierając statuetkę krótko podziękował i powiedział, że jest wzruszony. O wiele więcej do powiedzenia miał rektor Łódzkiej Szkoły Filmowej, gdzie w sobotę 30. grudnia ma się odbyć spotkanie z Polańskim.
Przypomnijmy, że wizytę reżysera w łódzkiej filmówce oprotestowała część studentów. "Szkoła Filmowa tak jak każda inna placówka edukacyjna powinna być miejscem, w którym potępia się przemocowe zachowania seksualne" – pisali w manifeście, nawiązując nie tylko do zgwałcenia przez Polańskiego 13-latki w 1977 r., ale także najnowszych oskarżeń pod adresem filmowca.
Mariusz Grzegorzek, rektor Łódzkiej Szkoły Filmowej, pojawił się na scenie po wręczeniu nagrody Polańskiego. Odczytał uzasadnienie swojej decyzji o nieodwoływaniu spotkania z Polańskim, w którym pisał m.in., że "Ludzkie życie jest skomplikowanym, pulsującym zjawiskiem, które wymaga uważności i szacunku. My artyści powinniśmy to rozumieć szczególnie". Całe oświadczenie było wcześniej dostępne w sieci.
Rektor łódzkiej filmówki dał na koniec jasno do zrozumienia, że studenci protestujący przeciwko Polańskiemu to najwyżej jeden procent całej społeczności związanej z uczelnią. I jego zdaniem "jeżeli próbujemy żyć w demokracji, to te 99 proc., miażdżąca większość", nie powinna ulegać oburzonej mniejszości.