Magazyn WP FilmRose Byrne: kiedy mogę zaskoczyć widzów, mam poczucie, że moja praca jest coś warta [WYWIAD]

Rose Byrne: kiedy mogę zaskoczyć widzów, mam poczucie, że moja praca jest coś warta [WYWIAD]

Jedna z obecnie najpiękniejszych kobiet w Hollywood, sukcesywnie z każdym rokiem podbija serca widzów i zdobywa coraz większą rzeszę fanów. Australijska aktorka, Rose Byrne, zasłynęła na amerykańskim rynku za sprawą wielokrotnie nagradzanego serialu "Układy", gdzie zagrała u boku legendarnej Glenn Close. Następnie rozkochała w sobie międzynarodową publiczność dzięki brawurowej roli czarnego charakteru w komedii "Druhny", w której wystąpiła wraz z takimi gwiazd jak Melissa McCarthy czy Kristen Wiig. Obecnie można ją podziwiać w kontrowersyjnej produkcji HBO "Nieśmiertelne życie Henrietty Lack", gdzie partneruje jej nie kto inny jak "jej wysokość" Oprah Winfrey.

Rose Byrne: kiedy mogę zaskoczyć widzów, mam poczucie, że moja praca jest coś warta [WYWIAD]
Źródło zdjęć: © Getty Images
Katarzyna Kasperska

25.05.2017 | aktual.: 26.05.2017 10:39

37-letnia kobieta-kameleon od lat związana jest z równie popularnym, co przystojnym Bobbym Cannavale’em. Są parą zarówno w życiu, jak i na ekranie, stając się tym samym godnymi następcami fenomenu Brangeliny. W tym roku Byrne po raz kolejny zaskakuje swoim ostatnim filmowym wcieleniem. Zawsze w doborowym towarzystwie i zawsze na topie - na czym polega sukces jeszcze do niedawna nikomu nieznanej Australijki?

Kasia Kasperska: Twój ostatni film już dziś określany jest jednym z ważniejszych głosów sprzeciwu odnośnie rasizmu w USA. W filmie "Nieśmiertelne życie Henrietty Lack" grasz młodą dziennikarkę, która pomaga prowincjonalnej rodzinie odkryć prawdę i oddać im zasłużoną sprawiedliwość.

Rose Byrne: Pochodzę z Australii, ale mój mąż jest Amerykaninem. Oczywiście o wielu aspektach, o których opowiada najnowsza produkcja HBO, nie miałam zielonego pojęcia. Ale nie od dziś wiadomo, że historia konfliktów na tle rasowym w tym kraju jest bardzo skomplikowana. Jestem zaszczycona, że mogłam wziąć udział w tym projekcie i stać się częścią procesu edukacyjnego dla młodszych pokoleń. Historie, jak ta w naszym filmie, czyli przykładowo wykorzystywanie Afroamerykanów do eksperymentów naukowych, nigdy nie powinny mieć miejsca. A co ważniejsze, należy o tym głośno mówić, aby nigdy tego rodzaju praktyki nie powtórzyły się w przyszłości. Niezależnie od rasy, pochodzenia, religii czy też statusu majątkowego.

Obraz
© Getty Images

Czy przed podjęciem pracy nad filmem "Nieśmiertelne życie Henrietty Lack" posiadałaś jakąkolwiek wiedzę na temat komórek HeLa?

Absolutnie nie miałam o tym zielonego pojęcia. Nie wspomnę nawet o tym, że jestem straszną nogą jeżeli chodzi o nauki ścisłe. Czego dowiedziałam się w trakcie pracy nad filmem, to fakt, że Henrietta Lacks (poniżej na zdjęciu) była chorującą na nowotwór szyjki macicy Afroamerykanką z Baltimore, od której (bez jej wiedzy) pobrano komórki rakowe. Materiał został przekazany George'owi Geyowi, ówczesnemu dyrektorowi centrum badań nad kulturami tkankowymi na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa, do jego dalszych badań naukowych. Komórki, nazwane od pierwszych liter jej imienia "HeLa", uważane są za nieśmiertelne, z powodu ich zdolności do nieskończonych podziałów mitotycznych. Ich istnienie zrewolucjonizowało ówczesną medycynę. Niestety w tym samym czasie, w 1951 roku, Henrietta Lacks przegrała walkę z chorobą nowotworową w wieku 31 lat. Znaczenie komórek HeLa dla współczesnej medycyny nigdy nie zostało zrekompensowane jej rodzinie. Wręcz przeciwnie, przez wiele lat dyskredytowano jej udział w tym naukowym osiągnięciu. Do czasu, kiedy to jej córka Deborah Lack, w którą wcieliła się Oprah Winfrey, postanawia dotrzeć do prawdy i uzyskać zasłużone uznania dla jej matki.

Obraz
© Wikimedia Commons CC0

Jaka była Oprah Winfrey jako partnerka na planie filmowym?

Byłam bardzo przejęta przed naszym pierwszym spotkaniem. Niewiele osób na świecie ma tak oszałamiającą karierę i życie osobiste jak ta kobieta. Oczywiście bałam się, że Oprah okaże się być niedotykalską diwą w pracy - jednak nic bardziej mylnego. Oprah Winfrey jest niezwykle profesjonalna i oddana sprawie. W pierwszych dniach była nawet zdenerwowana i niepewna własnych umiejętności co mną wzruszyło i podniosło na duchu. Jest aktorką metodyczną. Na planie była zamknięta w sobie, skupiona na roli, oszczędzająca energię. Było to ogromne wyzwanie aktorskie - na moich oczach Oprah przemieniła się fizycznie i walczyła z własnymi emocjami. Czuć było od niej ogromną odpowiedzialność, jaką na siebie przyjęła, akceptując udział w filmie HBO. Wspaniały wzór do naśladowania.

Jaka była największa różnica pomiędzy twoim wyobrażeniem Oprah, a tym jaka faktycznie okazała się być w kontakcie osobistym?

Wydaje mi się, że kiedy jesteś tak sławny jak ona, każdy chce uszczknąć kawałek twojego fenomenu. Niezależnie od tego czy są to fani, obcy ludzie na ulicy, czy też producent na planie filmowym. Nie miałyśmy ze sobą zbyt dużego kontaktu. Oprah była skupiona na roli i niezwykle dyskretna. Okazała się być o wiele bardziej wycofana i introwertyczna, niż można to sobie wyobrazić, patrząc na nią w telewizji.

Obraz
© Materiały prasowe

W filmie "Nieśmiertelne życie..." grasz dziennikarkę, która pomaga odkryć prawdę i wywalczyć sprawiedliwość dla rodziny Lack. Twoja rola została zbudowana na autentycznej postaci o imieniu Rebecca Skloot, która jest autorką książki i tym samym bazą dla scenariusza.

Tak, Rebecca jest świetna i bardzo pomogła mi w pracy nad moją rolą. Od początku byłyśmy w stałym kontakcie. Zawsze była do naszej dyspozycji, jeżeli mieliśmy jakiekolwiek pytania odnośnie całej historii. Muszę oddać jej wielki szacunek, że jako autorka książki na podstawie, której powstał nasz film, Skloot dała nam ogromną przestrzeń kreatywną do interpretacji jej dzieła. A ja osobiście zachwyciłam się etyką jej pracy, niespodziewanym pięknem, jakie niesie ze sobą nauka, a także tragizmem naszej historii.

Ten film stał się również przyczyną rozłamu w rodzinie Deborhy Lacks.

Szczerze mówiąc, rozmawiałam dzisiaj rano z Rebeccą przez telefon i ona po raz kolejny potwierdziła, że mowa jest tu o dosłownie kilku pojedynczych przypadkach, które są przeciwko i niezadowolone z faktu, że nasz film powstał. Znaczna większość rodziny była i wciąż jest niezwykle wspierająca przez cały proces powstawania książki oraz naszej produkcji. Ich historia nareszcie została odkryta, a ich nazwisko dziś jest znane w świecie medycyny. Nadszedł długo oczekiwany czas, kiedy mogą celebrować rolę, którą Henrietta Lacks odegrała dla nauki.

Pamiętam cię z serialu, który rozpoczął twoją gwiazdorską karierę. Chodzi oczywiście o "Układy". Z małego ekranu przeniosłaś się do kin, gdzie zostałaś doceniona zarówno jako aktorka dramatyczna, ale przede wszystkim jako gwiazda popularnych komedii. Czy było to dla ciebie ryzyko - powrót do produkcji telewizyjnej?

Nigdy nie rozpatrywałam tego w kategoriach ryzyka. Aktorzy wciąż przeskakują pomiędzy dużym a małym ekranem, bez większego uszczerbku na ich życiu zawodowym. Wręcz przeciwnie - bardzo często wzmacnia oraz urozmaica to ich karierę. Przykładowo Julianne Moore, która zagrała w filmie "Game Change" ("Zmiana w grze") dla HBO, a później została nagrodzona Oscarem za film "Still Alice". Czy Nicole Kidman oraz Reese Witherspoon w "Wielkich kłamstewkach" (również produkcja HBO). To zawsze zależy od materiału, który jest proponowany. Ani przez sekundę nie pomyślałam o jakimkolwiek zagrożeniu dla mojej kariery, które może przynieść ta produkcja. Wręcz przeciwnie.

W twoim repertuarze filmowym przeważają komedie. Czy masz swoje preferencje gatunkowe?

Raczej nie. Uwielbiam urozmaicać sobie pracę. Za każdy razem, kiedy mogę zaskoczyć widzów lub postawić przed sobą wyzwanie, mam poczucie, że moja praca jest coś warta. Uważam, że komedia to wyjątkowo trudny gatunek. Niezwykle ciężko jest z sukcesem rozśmieszyć odbiorcę co każde pięć minut filmu. Dlatego mam tak ogromny szacunek do komików i reżyserów komedii. Cieszę się, że od czasu do czasu mogę znaleźć się w ich gronie.

Niedawno zostałaś mamą. Czy miałaś w planach zrobić sobie przerwę od pracy, aby skupić się jedynie na życiu rodzinnym? Czy wciąż istnieje ryzyko, że znikniesz na dłużej z ekranów?

Urodziłam mojego synka rok temu i faktycznie zrobiłam sobie wtedy przerwę. Nie pracowałam przez jakieś 6-7 miesięcy. To moja pierwsza produkcja po urlopie macierzyńskim. Bardzo nie chciałam wracać do pracy, ale dziś mogę przyznać, że dla tego filmu było warto.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)