Rozmowa kontrolowana
Ile razy przerywaliście wykonywaną właśnie ważną czynność, by odebrać telefon? Wychodziliście spod prysznica, nerwowo sięgaliście po torebkę, prowadząc samochód, biegliście przez kilka pokoi, żeby tylko podnieść słuchawkę i powiedzieć halo?.
Telefon ogrywa we współczesnym życiu bardzo ważną rolę, temu się nie da zaprzeczyć. W filmie również, na ogół ratuje życie lub ostrzega przed niebezpieczeństwem (np. Matrix)
. Natomiast w nowym filmie Joela Schumachera telefon jest źródłem zagrożenia, narzędziem w rękach szaleńca. I jest to zaskakująco ciekawy zabieg.
W Nowym Jorku są ponad 4 miliony automatów telefonicznych i 3 miliony komórek. Połączone kablami i przez łącza satelitarne tworzą niewidzialną sieć. Sieć, która usprawnia przepływ informacji i kontakty między ludźmi, ale która może opleść i uwięzić każdego. Taką ofiarą staje się Stu Shepard, cwaniak, oszust i krętacz, pracujący w branży reklamowej. Jego życie jest jednym wielkim kłamstwem - od tandetnego garnituru, podrabianego zegarka po życie zawodowe. Nawet w małżeństwie Stu nie potrafi być uczciwy, codziennie dzwoni do pięknej Pam z budki telefonicznej, która znajduje się na Manhattanie.
Pewnego dnia, gdy kończy jedną z takich rozmów, słyszy dzwonek. Gdy odbiera, twardy, zimny głos mówi Jeśli odłożysz słuchawkę, zginiesz. Tak zaczyna się największy koszmar Stu, który zmieni jego życie na zawsze. Albo je skończy. Gdy kilka metrów od automatu zabity zostaje miejscowy alfons, zjawia się policja. Bohater jest uwięziony w ciasnej budce telefonicznej i ma coraz mniej czasu by przechytrzyć psychopatę i przekonać policję, że nie jest mordercą.
Pomysł umieszczenia głównego bohatera w ciasnej przestrzeni był niezwykle trafny. Stu jest cały czas obserwowany przez setki oczu - gapiów oraz policjantów - ale nie może zrobić ani jednego ruchu. Nie może też wyznać prawdy, gdyż wtedy niewidzialny szaleniec uderzy. Zamknięty, przywiązany do słuchawki telefonu, coraz bardziej przerażony, zaczyna zdawać sobie sprawę, że musi teraz walczyć o życie.
Sugestywna gra Colina Farrella sprawia, że sytuacja Stu zaczyna przejmować widza. Z jednej strony chcemy, aby bohatera spotkała kara za oszustwa, z drugiej strony trzymamy za niego kciuki, gdyż jest to przeciętny, zwykły człowiek. Taki jak my. Każdy z nas mógłby się znaleźć na jego miejscu. Farrell, ograniczony przez ciasną klatkę, gra głównie oczami. Jego twarz zdaje się być szczera i niewinna i Stu z czasem zaczyna budzić sympatię, choć wiemy doskonale, że jest krętaczem i kłamcą.
Poza grą Farrella atmosferę doskonale budują zdjęcia Matthew Libatique'a, który korzystał jednocześnie z czterech kamer. Jedna scena i cztery kąty widzenia sprawiają, że film jest pełen napięcia, mimo małej dynamiki i ilości ruchu w kadrze. Nerwowości dodają przede wszystkim ujęcia z kamery cyfrowej, która jest oczami Stu. Dzięki subiektom widz może utożsamić się z bohaterem i bardziej zaangażować w tę historię, która sama w sobie jest dość statyczna. Ne ma typowych dla kina akcji pościgów, bijatyk - a mimo to reżyserowi udało się zbudować trzymającą w napięciu historię, której zakończenia oczekujemy z niecierpliwością.
Telefon to znakomity od strony formalnej i dobrze zagrany film akcji. Nie jest to arcydzieło, ani kino ambitne, ale bardzo dobrze się ogląda. Polecam wielbicielom tego rodzaju obrazów i fankom Colina Farrella, który sprawi, że nawet w klimatyzowanej sali zrobi im się gorąco.