Gdy dostała Oscara, wybuchła afera. "Ludzie naprawdę chcą cię zniszczyć"
Od córki hollywoodzkich elit do właścicielki imperium "wellness" – Gwyneth Paltrow przeszła długą drogę. Swego czasu uznawana za utalentowaną aktorkę, dziś jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci show-biznesu. Jej kariera to studium przypadku tego, jak przywileje, koneksje i jeden Oscar mogą zapewnić sławę, ale niekoniecznie szacunek.
Gwyneth Kate Paltrow urodziła się 27 września 1972 roku w Los Angeles jako córka filmowego producenta i reżysera Bruce'a Paltrowa oraz nagrodzonej Tony Award aktorki Blythe Danner. Wywodząc się z hollywoodzkich wyższych sfer, była niemal skazana na sukces – zwłaszcza że jej ojcem chrzestnym został sam Steven Spielberg.
Kultura WPełni: Anna Maria Sieklucka o wielkim sukcesie i o tym, czy żałuje filmu "365 dni"
Gwyneth spędziła dzieciństwo w wartej miliardy dolarów rezydencji, w samym sercu Santa Monica. Kiedy miała jedenaście lat, rodzina przeniosła się do Massachusetts, gdzie ojciec pracował przy produkcjach teatralnych w Berkshires. Tam właśnie, pod okiem rodziców, panna Paltrow zaczęła uczyć się aktorstwa.
Po ukończeniu prestiżowej szkoły dla dziewcząt Spence School w Nowym Jorku, Gwyneth zaczęła studiować historię sztuki na Uniwersytecie Kalifornijskim w Santa Barbara, ale szybko zrezygnowała, uznawszy, że to nie to. Aktorstwo i jego blaski wydawały się o wiele bardziej interesujące.
Pierwszy raz na ekranie pojawiła się w 1991 roku w filmie "Shout". Prawdziwy przełom przyszedł wraz z filmem "Siedem" z 1995 roku, gdzie zagrała u boku Brada Pitta, z którym wówczas się spotykała. Rok później zagrała w filmie "Emma" – adaptacji powieści Jane Austen. To właśnie rola Emmy Woodhouse otworzyła jej drzwi do "Zakochanego Szekspira".
Kontrowersyjny Oscar
Film "Zakochany Szekspir" zdobył Oscara dla najlepszego filmu podczas 71. ceremonii wręczenia Nagród Akademii. Pokonał faworyzowanego przez krytyków "Szeregowca Ryana" Stevena Spielberga i stał się pierwszą od czasu "Annie Hall" (czyli od końca lat 70.) komedią, która zwyciężyła w tej kategorii. Na dodatek Gwyneth Paltrow zgarnęła statuetkę dla najlepszej aktorki, pokonując między innymi Cate Blanchett, absolutnie znakomitą w "Elizabeth". Wielu krytyków i kinomanów było zdziwionych czy wręcz oburzonych tymi decyzjami Akademii.
Branżowi eksperci spekulowali, że te wygrane były efektami kampanii reklamowej prowadzonej przez Harveya Weinsteina, który zmusił obsadę i twórców do uczestnictwa w bezprecedensowej ofensywie medialnej. Stosował też inne sztuczki i dysponował imponującym budżetem, pozwalającym przepchnąć "Szekspira" przez linię mety.
Najwidoczniej producent walczył o sukces nie tylko filmu, ale i aktorki. Glenn Close powiedziała, że wygrana Gwyneth Paltrow za "Zakochanego Szekspira" po prostu "nie ma sensu". Sama Paltrow powiedziała później: "Myślę, że prawdopodobnie około momentu wygrania Oscara przechodzisz od tego, że ludzie są ciekawi ciebie, odkrywają cię lub ci kibicują, do tego, że wszystko zostaje wywrócone do góry nogami, a ludzie naprawdę chcą cię zniszczyć i czerpią z tego wielką przyjemność".
Influencerka
Po oscarowym triumfie kariera filmowa Paltrow wcale nie nabrała rozpędu. Było parę niezłych ról, ale czy jakieś wybitne kreacje? W wywiadzie dla SiriusXM "Quarantined with Bruce", aktorka przyznała, że w wieku 26 lat zdała sobie sprawę, że "nie kocha aktorstwa tak bardzo, jak myślała".
W 2008 roku Paltrow uruchomiła newsletter o wellness – Goop, który później przekształcił się w pełnoprawne imperium. W 2016 roku przejęła kontrolę nad Goop jako CEO. W 2020 roku ujawniła, że oficjalnie skończyła z aktorstwem, aby skupić się na marce. No, z paroma wyjątkami dla Marvela.
Goop szybko stał się synonimem ekscentrycznych, przeplatanych pseudonauką produktów wellness. Firma sprzedaje wszystko, od 950-dolarowego papieru toaletowego, 125 000-dolarowych złotych sztang, po najbardziej kontrowersyjny produkt – świecę o zapachu waginy, absolutny hit internetowy. Ku zdumieniu Paltrow, Goop szybko stał się celem krytyki ze strony środowiska naukowego i medycznego.
Gwiazda kontrowersyjna
W 2018 roku prokuratorzy z dziesięciu kalifornijskich okręgów pozwali firmę Goop za wprowadzające w błąd twierdzenia medyczne dotyczące produktów dla kobiet. Na cel wzięto produkty obejmujące jajka, przeznaczone do umieszczania w pochwach. Według artykułów publikowanych przez Goop, jadeitowe i kwarcowe jajka mogą równoważyć hormony, regulować cykle menstruacyjne, zapobiegać wypadaniu macicy i zwiększać kontrolę pęcherza. Paltrow zgodziła się na ugodę w wysokości 145 tys. dolarów, unikając długiego procesu sądowego.
Po aferze z jajkami, Gwyneth dalej budziła kontrowersje. W marcu 2023 roku znalazła się w centrum medialnej burzy podczas procesu sądowego z Terrym Sandersonem, emerytowanym optometrystą. Terry Sanderson pozwał Paltrow o 300 tys. dolarów. Twierdził, że z powodu lekkomyślnej jazdy na nartach wjechała w niego od tyłu 26 lutego 2016 roku. Sanderson utrzymywał, że doznał poważnych obrażeń: czterech złamanych żeber, wstrząśnienia mózgu i trwałych uszkodzeń mózgu, które wpłynęły na jego codzienne życie i relacje osobiste.
Po nieco ponad dwóch godzinach obrad, ława przysięgłych z Utah jednomyślnie zdecydowała, że to Gwyneth Paltrow została uderzona przez Terry'ego Sandersona na stokach ośrodka Deer Valley Resort ponad siedem lat wcześniej – a nie na odwrót. Paltrow złożyła pozew, domagając się od Sandersona 1 dolara i pokrycia kosztów sądowych.
Narcyzka?
Paltrow wielokrotnie była krytykowana przez lekarzy za promowanie przez Goop niepotwierdzonych metod leczenia opartych na pseudonauce. Mimo to jej marka wellness nadal prosperuje, obsługując klientów gotowych słono płacić za produkty wątpliwej jakości.
Paltrow nie jest zachwycona powracającymi zarzutami, że jej sukces – tak w Hollywood, jak i w świecie biznesu – opiera się wyłącznie na osiągnięciach i bogactwie jej rodziców. Wielokrotnie próbowała obalić to przekonanie w udzielanych wywiadach. Aktorka twierdzi również, że to w momencie, gdy wygłosiła emocjonalną mowę podczas odbierania Oscara za "Zakochanego Szekspira", zmieniło się nastawienie świata wobec niej. Czyżby z zazdrości? Jeśli tak, dlaczego inni zdobywcy nagrody nie mieli podobnych kryzysów wizerunkowych?
Dziennikarz rozrywkowy Dylan Howard stwierdził: "Nieuchronnie, w sadze Hollywood, ludzie identyfikują się albo z sympatyczną postacią, albo z łotrem... Jeśli chodzi o Gwyneth Paltrow, jest ona zarówno łotrem, jak i sympatyczną postacią".
W ostatnich latach, dzięki licznym kanałom youtubowym, na których analizowane jest narcystyczne zaburzenie osobowości, również Gwyneth Paltrow stała się "przedmiotem analiz". O swoim rozwodzie z Chrisem Martinem mówiła jako o "świadomym oddzieleniu", co przez niektórych zostało uznane za "próbę zwrócenia na siebie uwagi" – bo każdy się rozwodzi, tylko Gwyneth "świadomie oddziela". Wiele jej publicznych wypowiedzi lub wyborów dotyczących stylu życia, (szczególnie te związane z marką Goop), zostało skrytykowanych za pretensjonalność lub oderwanie od rzeczywistości, co doprowadziło do oskarżeń o narcyzm.Również podczas batalii sądowej z Sandersonem zwracano uwagę na cechy narcystyczne Gwyneth, między innymi brak empatii czy arogancję.
Dziś Gwyneth Paltrow pozostaje polaryzującą osobistością. Dla jednych to przedsiębiorcza wizjonerka, która zbudowała imperium biznesowe na lifestyle'u i wellness. Dla innych to przykład uprzywilejowanej hollywoodzkiej księżniczki i narcystycznej guru wellness. Niezależnie od oceny, nie można zaprzeczyć, że Paltrow skutecznie przeobraziła się z aktorki w kobietę interesu – choć kosztem swojej reputacji w tradycyjnym Hollywood.
Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: