Życie to lekcja pokory. Sukcesy i tragedie Vala Kilmera
Na przełomie lat 80. i 90. był jedną z największych gwiazd Hollywood. Miał talent, ale brakowało mu pokory. Nie tylko doświadczenia zawodowe, ale i szereg wyzwań w życiu prywatnym były dla Vala Kilmera bolesnymi lekcjami.
Val Kilmer urodził się 31 grudnia 1959 roku w Los Angeles. Jego ojciec, Eugene, pracował jako deweloper i dystrybutor sprzętu lotniczego, zapewniając bliskim dobrobyt. Życie całej rodziny zmieniło się dramatycznie, gdy rodzice podjęli decyzję o rozwodzie. To wydarzenie wpłynęło na Vala i jego braci: starszego Marka oraz młodszego Wesleya. Chłopcy zostali pod opieką ojca. Val nie potrafił się porozumieć z Eugene’em, a ich relacje pozostawały napięte. By radzić sobie ze stresem, chłopak sięgał po papierosy. Wiele lat później miał tego gorzko pożałować.
Kilmer uczęszczał do różnych szkół w Los Angeles, w tym do Chatsworth High School, gdzie jego kolegą z klasy był Kevin Spacey. Obaj interesowali się teatrem. Val nie miał jednak gwiazdorskiej osobowości. Patrząc wstecz, Kilmer opisywał siebie jako nieśmiałego nastolatka, kontrastującego ze starszym bratem, którego nazywano "klasowym klaunem", i młodszym, niezwykle kreatywnym.
Gdy Val miał 17 lat, wydarzyła się tragedia, która zmieniła wszystko. Jego młodszy brat miał atak epilepsji podczas relaksu w rodzinnym jacuzzi i zmarł. To wstrząsnęło Valem i sprawiło, że stał się jeszcze bardziej zamknięty w sobie. Powiedział: "Tęsknię za towarzystwem Wesleya. Chcę, by mój brat żył – fizycznie, nie tylko duchowo". Val, wciąż zrozpaczony, wkrótce po rodzinnym dramacie przeprowadził się na Wschodnie Wybrzeże, by rozpocząć naukę w nowojorskiej Juilliard School.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwiazda
W wieku 17 lat Val Kilmer był najmłodszym studentem przyjętym na wydział dramatyczny w Juilliard. Swój pobyt tam opisał jako okres znaczącego rozwoju osobistego i artystycznego, stwierdzając: "W Juilliard nauczyłem się, jak się uczyć". Chodził na zajęcia wokalne, był także współautorem i gwiazdą świetnie przyjętej sztuki, zatytułowanej "How It All Began". Koledzy i kadra mieli wobec niego mieszane uczucia: z jednej strony podziwiali talent i zaangażowanie, z drugiej Val doprowadzał ich do szału nieustannym dążeniem do perfekcji. Opisywano go jako "trudnego" i "przeszkadzającego". Te opinie wyszły poza mury Juliard i podążyły za Kilmerem do Hollywood.
Debiut
Kilmer rozpoczął karierę, występując na off-Broadwayu z takimi gwiazdami jak Kevin Bacon i Sean Penn oraz współtworząc własną sztukę, która została wystawiona na New York Shakespeare Festival. Wkrótce zamarzył o filmie i nie musiał długo czekać na sukces. Na szczyt zaczął wchodzić pewnym krokiem, zaczynając od roli w "Ściśle tajne" i randkując z Cher. Szybko przykleiła się do niego opinia "pięknego chłopca Hollywood", która otworzyła mu drzwi do kasowego kina.
Prawdziwy przełom nastąpił w 1986 roku, kiedy zagrał rolę porucznika Icemana Kazansky'ego w filmie "Top Gun" u boku Toma Cruise'a. Obaj kontynuowali swoje kariery w latach 90. Kilmer zagrał między innymi Jima Morrisona w filmie "The Doors", wystąpił też w westernie "Tombstone" czy filmie sensacyjnym "Gorączka". W 1995 roku po raz pierwszy i ostatni pojawił się jako Batman, w filmie Joela Schumachera "Batman Forever". Reżyser nazwał Kilmera "dziecinnym i niemożliwym".
Wkrótce Val zaszedł za skórę ekipie "Wyspy doktora Moreau". Reżyser John Frankenheimer stwierdził: "Nie lubię Vala Kilmera, nie podoba mi się jego etyka pracy i nie chcę być z nim nigdy więcej kojarzony". Po zakończeniu scen Kilmera, Frankenheimer powiedział swoim asystentom: "A teraz zabierzcie tego dupka z mojego planu". Film nie zachwycił ani krytyków, ani widzów, do tego kompletnie zniszczył reputację aktora (który przecież już wcześniej uchodził za trudnego) i przystopował karierę – po tej klapie Val nie wrócił na szczyt. Trafiło mu się jeszcze kilka w miarę dobrych filmów, ale tracił status megagwiazdora.
Mężczyzna samotny
Będąc jeszcze nieśmiałym nastolatkiem, Val Kilmer chodził z Mare Winningham, przyszłą gwiazdą kina i telewizji. Z aktorką Joanne Whalley ożenił się w 1988 roku, po krótkiej znajomości. Joanne wychowywała córkę Mercedes, a Val osiągał sukcesy. W 1995 roku, tuż po narodzinach syna, Jacka, pani Kilmer złożyła pozew o rozwód, powołując się na "różnice nie do pogodzenia". Rozwód sfinalizowano rok później. "Nie ma nic dobrego w rozwodzie" – skomentował to Val, doskonale pamiętając, jak trudnym przeżyciem było dla niego rozstanie rodziców. Zamierzał dołożyć starań, by jego dzieci nie przeżyły podobnej traumy. Z Mercedes i Jackiem łączy go silna więź. "Nie zrozumiesz pokory, dopóki nie będziesz miał dzieci i się nie rozwiedziesz" – wyznał w jednym z wywiadów.
Na przestrzeni lat Kilmer był związany między innymi z Cher ("Byłam w Valu Kilmerze zakochana do szaleństwa, a on mnie zostawił" – wspominała rozżalona gwiazda pop), Cindy Crawford, Angeliną Jolie. Związek z Daryl Hannah miał dla Vala szczególne znaczenie, a rozstanie z aktorką opisał jako "zdecydowanie najbardziej bolesne" w jego życiu.
W swojej autobiografii "I'm Your Huckleberry", opublikowanej w 2020 roku, Val Kilmer wyznał, że od blisko 20 lat nie miał dziewczyny. Pisał o silnym poczuciu osamotnienia, stwierdzając: "Prawda jest taka, że jestem samotny przez część każdego dnia".
Nieszczęście goni nieszczęście
Po śmierci ojca, Val i Mark nie mogli się porozumieć w sprawie spadku. Relacje braci przez lata pozostawały napięte. Później prasa donosiła o aroganckich zachowaniach Kilmera na kolejnych planach filmowych. Gdy kariera podupadła, media komentowały wzrosty i spadki wagi aktora. W 2010 roku zrobiło się jeszcze ciekawiej – pojawiły się doniesienia, że Kilmer był winien urzędowi podatkowemu pół miliona dolarów. Jedynym rozwiązaniem okazała się sprzedaż znacznej części ukochanego rancza w Nowym Meksyku. Z 5 tys. akrów Val Kilmer zatrzymał tylko 14 akrów, a resztę sprzedał za połowę wartości. Bolało.
W 2015 roku świat Vala Kilmera zmienił się na zawsze, gdy zdiagnozowano u niego raka gardła. Kilmer jest wyznawcą Stowarzyszenia Chrześcijańskiej Nauki i nie uznaje żadnych leków ani konwencjonalnych terapii, wierząc jedynie w uzdrawiającą moc modlitwy. W związku z tym nie zamierzał iść do lekarza. Nie przekonało go nawet plucie krwią. Uległ dopiero błaganiom dzieci i niechętnie zgodził się na operację, chemioterapię oraz radioterapię. Jest przekonany, że to Bóg uwolnił go od raka, a konwencjonalne leczenie spowodowało trwałe szkody, takie jak przecięcie strun głosowych wskutek tracheotomii. O chorobie opowiedział dopiero w 2017 roku, wcześniej dementując medialne doniesienia. Walkę o zdrowie opisał w swojej autobiografii, jednak największe wrażenie robi film dokumentalny "Val" z 2021 roku. Również całkiem niemy występ Kilmera w "Top Gun: Maverick" wzrusza. Dopiero na planie drugiej części kinowego hitu Val i Tom Cruise zostali przyjaciółmi, a przynajmniej tak twierdzą.