Od aktorki do przewodniczki. Co dziś robi Joanna Kasperska?
W latach 70. i 80. była jedną z najlepiej rozpoznawalnych twarzy wielkiego i małego ekranu, odnosiła również sukcesy w teatrze. Widzów od początku fascynowała jej nietuzinkowa aparycja – trochę w bergmanowskim stylu, jak u jego muzy Liv Ullman. Przenikliwe, ale też z nutą melancholii, spojrzenie, wydatne usta i kości policzkowe – uroda Joanny Kasperskiej zapada w pamięć. Z końcem wieku aktorka zniknęła z ekranu i została… pilotką zagranicznych wycieczek. Dziś obchodzi 76. urodziny.
"Pierwszą nutkę artystyczną zrealizowałam już w dzieciństwie, a potem zdecydował przypadek" – opowiadała o powodach zostania aktorką Joanna Kasperska. Urodziła się 19 sierpnia 1948 roku w Otwocku. Od dziecka ciągnęło ją do tańca, chciała być baletnicą. "Wbrew woli taty, a za przyzwoleniem mamy dostałam się w wieku dziesięciu lat do szkoły baletowej przy ulicy Moliera w Warszawie" – wspominała. Z marzeń musiała zrezygnować, ponieważ zbyt szybko rosła. W balecie bardzo wysoki wzrost nie stanowił atutu.
Wszystko przez Daniela Olbrychskiego
Joanna zdała sobie sprawę, że taniec może pozostać jej pasją, ale nigdy nie uda jej się go związać ze ścieżką zawodową. Jednocześnie pozostawała pod wielkim wrażeniem kiełkującego talentu Daniela Olbrychskiego, jej starszego kolegi z warszawskiego Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Batorego. Przyszły aktor zachwycał koleżanki z ławki pięknym recytowaniem poezji na szkolnych uroczystościach.
Po latach Kasperska nie kryła, że całą młodość kochała się w Olbrychskim, podobnie jak jej przyjaciółka. "Powoli rósł w nas pomysł pójścia w jego ślady. Postanowiłyśmy zdawać do szkoły teatralnej" – relacjonowała w rozmowie z Krzysztofem Lubczyńskim. Na studia aktorskie dostała się od razu, choć konkurencja była imponująca – dziesięć kandydatek na jedno miejsce. Na PWST w Warszawie jej nauczycielem był m.in. legendarny Aleksander Bardini – człowiek teatru, reżyser i aktor.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Joanna Kurowska broni brak szkoły aktorskiej Julii Wieniawy. "To jedna z jednostek, która jest dotknięta palcem Boga"
Jeszcze w trakcie nauki zadebiutowała na ekranie przy okazji telewizyjnego filmu Andrzeja Żuławskiego "Pavoncello" (1967). W otrzymaniu roli znowu pośrednio pomogła jej platoniczna miłość względem Daniela Olbrychskiego. Gdy Kasperska usłyszała, że jej idol wraz z Andrzejem Wajdą kręcą "Popioły" na placu Zamkowym, jedyny raz w życiu poszła na wagary. Musiała zobaczyć Olbrychskiego w akcji. Tak się złożyło, że Andrzej Żuławski był drugim reżyserem i został oczarowany urodą młodej uczennicy.
Romans z Andrzejem Żuławskim
Kontrowersyjny polski reżyser o międzynarodowej sławie zaproponował Kasperskiej rolę Zinaidy we wspomnianym obrazie "Pavoncello" według prozy Stefana Żeromskiego. Konkurowała o nią z koleżanką z roku, Małgorzatą Braunek. Do Żuławskiego wzdychało wówczas wiele aktorek, a on, niczym Pigmalion, pragnął je stwarzać według prywatnej wizji. Grały u niego gwiazdy światowego formatu: Romy Schneider, Isabelle Adjani czy Sophie Marceau, późniejsza partnerka życiowa.
Joanna Kasperska zakochała się w Andrzeju Żuławskim jeszcze zanim uświadomiła sobie, że twórca jest w małżeństwie z graficzką Barbarą Baranowską. "Dowiedziałam się, gdy już byłam zakochana. Ale Andrzej wszędzie mnie zabierał: na przyjęcia do Wajdy, na obiady do restauracji, woził samochodem, pokazywał się ze mną oficjalnie. On bardzo parł do związku" – wyznała Kasperska.
Kilka razy próbowała z nim zerwać przed ostatecznym zakończeniem relacji. "Jeśli mu się urywałam, to mnie ściągał, jeśli wracałam, coś się nie kleiło. W końcu pomyślałam: «Do widzenia! Nie chcę». Pojechałam z koleżanką na wakacje, a wkrótce się dowiedziałam, że Andrzej jest z Małgosią Braunek. Czy mnie to zabolało? Może trochę ambicjonalnie. W jakimś sensie to odchorowałam" – mówiła w jednym z wywiadów.
Gwiazda PRL-u
Nieudana relacja z Żuławskim nie zaszkodziła jednak raczkującej karierze aktorki. W latach 1970-1972 współpracowała z Teatrem im. Bogusławskiego w Kaliszu, następnie grała w warszawskich teatrach: Rozmaitości, Komedia i Północny. Na ekranie zwykle kreowała dalszoplanowe role, ale nie utrudniło jej to zdobycia sympatii widzów.
Joanna Kasperska była jedną z najbardziej uwielbianych gwiazd PRL-u. Znamy ją z filmów "Nie lubię poniedziałku" (1971), "Zaklęte rewiry" (1975) czy "Anna i wampir" (1981). Sportretowała Helenę Kwapik w serialu "Polskie drogi" i sekretarkę Bergmana w politycznym serialu "Kuchnia polska". Po latach pojawiła się też na planie "M jak miłość".
Wielka miłość Joanny Kasperskiej
Pod koniec lat 70. aktorka spotkała miłość swojego życia, scenografa teatralnego i operowego Andrzeja Sadowskiego. Byli szczęśliwym i nieustannie zakochanym małżeństwem przez niemal 30 lat, wychowywali syna Jakuba. Gdy syn wkroczył w etap dorastania, Joanna postanowiła poświęcić się roli matki i żony. Ale był jeszcze jeden powód. "Teatry po przemianach 1989 roku straciły państwowe dotacje. Trzeba było dostosować się do potrzeb wolnego rynku. Ambitne spektakle o francuskiej rewolucji nie interesowały już widza" – tłumaczyła kryzys w karierze Kasperska.
Z czasem wprowadziła ogromną zmianę we własnym życiu. Od najmłodszych lat miała talent do nauki języków obcych, postanowiła więc zrobić kursy na zawodowego pilota i przewodnika wycieczek turystycznych. Z polskimi grupami zwiedziła niemal cały świat. "Bardzo kocham mój nowy zawód. Oprowadzając turystów zagranicznych po Polsce czy tylko Warszawie, czuję się prawdziwą ambasadorką mojego kraju – zwierzała się Kasperska w 2018 roku. – Ten zawód to także rodzaj teatru, trzeba znaleźć własny styl, żeby zainteresować przyjezdnych, tu jestem i aktorem, i reżyserem i mówię własnym tekstem. Nadal należę do Agencji Aktorskiej Gudejki i od czasu do czasu coś zagram".
W 2009 roku aktorka przeżyła dotkliwie śmierć ukochanego męża. Odejście Andrzeja Sadowskiego na długie lata pozbawiło ją nadziei na szczęście. Nigdy nie wiemy, co szykuje dla nas los – pewnego dnia do Joanny odezwał się dawny przyjaciel, poeta Józef Pless, który zaproponował stworzenie wspólnej książki o jej zmarłym mężu. On również przeżywał niezwykle trudny czas po śmierci 25-letniego syna. Ich wspólne dzieło – bogato ilustrowany album "Andrzej Sadzio Sadowski Scenograf", otrzymało tytuł Najpiękniejszej Książki Roku 2013.
Praca nad książką zbliżyła ich do siebie. "Nigdy nie wierzyłam, że ułożę sobie życie na nowo. Relacja, która się między nami zrodziła, przywróciła nam radość życia. Miłość nauczyła nas znów oddychać" – mówi Kasperska. Z Józefem Plessem wspólnie przemierzają świat. Wspomnienia z podróży opisują na blogu Ich dwoje w Indiach i na Sri Lance. "Lubimy być dzielni, lubimy wsiadać w zwykły autobus ze wszystkimi niewygodami, przesiadać się do trzęsącej rikszy, czy w upale przemierzać kilometry, by zobaczyć kambodżański Angkor Wat", wyjaśnia Joanna Kasperska. Z okazji 76. urodzin składamy serdeczne życzenia!
Źródła:
Wywiad z Joanną Kasperską "Aktorka z dala od sceny", rozmawiał Krzysztof Lubczyński, źródło: "Dziennik Trybuna" nr 18, 26 stycznia 2018. Viva.pl, Eglos.pl, FilmPolski.pl.