RecenzjeSłynna córka moralizuje

Słynna córka moralizuje

Córka słynnego reżysera Francisa Forda Coppoli z pewnością miała łatwiejszy start w filmowym świecie. Sofia, bo tak jej na imię, będąc już małym dzieckiem występowała w filmach (np. w kultowym „Ojcu chrzestnym”). Zanim jednak poszła w ślady Francisa, zajmowała się fotografowaniem mody. Było tylko kwestią czasu, kiedy córka podzieli pasje swojego słynnego ojca.

12.09.2011 15:27

Oryginalny tytuł jej najnowszego filmu, „Somewhere – między miejscami” (dystrybutor Tim Film Studio), celowo został rozszerzony o te dwa polskie słowa. Jest to mocne nawiązanie do wyreżyserowanego przez Sofię „Między słowami” z 2003 roku (w głównej roli Bill Murray), nagrodzonego Oskarem i Złotym Globem. Sukces niewątpliwie ogromny, chociaż jak na razie słabo porównywalny z tym ojcowskim.

Sofia Coppola w swoim filmowym życiu stawała po obu stronach kamery. Jako aktorka przybierała role mało znaczące, ciężko powiedzieć, że nawet drugoplanowe. Od kiedy postanowiła zostać reżyserką, scenarzystką i producentką zaczęła wzbudzać większe zainteresowanie i co za tym idzie, spore uznanie. W jej filmach wystąpili wielcy współczesnego kina, zarówno weterani jak i przedstawicie młodego, pełnego potencjału pokolenia aktorów. Obsada „Somewhere – między miejscami” również obfituje w warte uwagi nazwiska. Tym razem w głównej roli zobaczymy Stephena Dorffa, znanego z mini serialu „XIII – Spisek”. W filmie towarzyszy mu o dwa razy młodsza Elle Fanning (siostra popularnej Dakoty – „Pajęczyna Charlotty”), mająca szanse sporo namieszać w filmowym świecie. Sofia postarała się połączyć świeżość z doświadczeniem, aby obie te wartości uzupełniały się i odpowiednio wpływały na jakość jej produkcji.

Pierwszoplanowym bohaterem „Somewhere – między miejscami” jest Johnny Marco (Dorff) hollywoodzki gwiazdor, żyjący bezstresowo z dnia na dzień, bez jakichkolwiek zobowiązań. Jego domem jest ekskluzywny hotel Chateau Marmont w Los Angeles, mieszkańcami którego są same gwiazdy światowego formatu. Tutaj mogą zaznać spokoju i, co najważniejsze, prywatności. Johnny jest przedstawicielem gatunku lekkoduchów. Ciągle się bawi, każdą noc spędza z inną, przelotnie poznaną kobietą, a wolny czas poświęca promocji kolejnego filmu przemieszczając się helikopterami i drogimi samochodami. Jednak w życiu każdego mężczyzny następuje taki moment, w którym należy w końcu dorosnąć. Najlepszą okazją na to jest opieka nad jedenastoletnią córką Cleo (Fanning), której pojawienie się doprowadza do niewiarygodnej rewolucji w życiu osobistym Johnny’ego.

Po filmach Sofii Coppoli z pewnością można się spodziewać jednego: że będzie to dobrze i ciekawie opowiedziana historia. Tak właśnie jest w przypadku „Somewhere – między miejscami”. Udramatyzowana obyczajowa komedia porusza ważny problem dorastania i poszukiwania życiowych wartości. Po raz kolejny potwierdza się powiedzenie, że „żyć tylko dla siebie, to jak wcale nie żyć”. Johnny ma pieniądze, sławę, żadna kobieta nie może mu się oprzeć, a jednak jego świat wydaje się nudny i pusty. Coppola dowodzi jak trudno kochać i być kochanym. Pieniądze nie rozwiążą wszystkiego, ponieważ szczere uczucia są bezcenne. Nie liczy się przyszłość, ważny jest moment, relacja córka – ociec. Klimatycznie dostrojona muzyka potęguje te emocja, tworząc niepowtarzalny nastrój przedstawionej historii.

Opowieść przekazywana jest widzowi w bardzo delikatny, dawkowany sposób. W tym filmie nie liczą się tak naprawdę słowa, tylko gesty szukającej harmonii rodziny. „Somewhere – między miejscami” to film jasny, prostolinijny i właśnie ta zwyczajność tak bardzo urzeka. Młodsza z klanu Fanningów idzie w ślady Dakoty, co zapowiada młodej aktorce świetlaną przyszłość. Oby dziewczynie woda sodowa do głowy nie uderzyła i nie wyrośnie z niej druga Lindsay Lohan. Elle idealnie wcieliła się w swoją rolę i znalazła wspólny język z Dorffem – co też widać na ekranie.

Córka słynnego filmowca swoimi historiami potrafi zainteresować. Pomimo, że są to zwyczajne tematy, realizuje je w odpowiedni i przyswajalny na widza sposób. „Somewhere – między miejscami” zmusza do swoistych przemyśleń nad celem podróży każdego człowieka. Nie można po prostu być i żyć. Trzeba wiedzieć w jakim kierunku podążać i co nas może spotkać na końcu tej trudnej drogi.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)