Smerfy w wielkim mieście nadchodzą po raz drugi, a dzieci wraz z rodzicami zacierają ręce. Wyjątkowy film z elementami animacji już od drugiego sierpnia 2013 roku ponownie zabierze widzów w magiczny świat Smerfów i złowrogiego Gargamela. Tym razem zły czarnoksiężnik i jego kot Klakier stworzą kilka złośliwych Smerfopodobnych kreatur zwanych Naughties. Gargamel ma nadzieję, że nowe istoty pozwolą mu posiąść pełną mocy, magiczną istotę Smerfów. Kiedy jednak odkryje, że tylko prawdziwe Smerfy mogą dać mu to, czego pragnie postanawia porwać Smerfetkę i zabiera ją do Paryża. Z okazji długo oczekiwanej, niebieskiej premiery tego lata zapraszamy na wywiad z *Małgorzatą Sochą - polską Smerfetką.*
* Od początku bardzo cieszyła się pani z propozycji podłożenia głosu pod Smerfetkę w polskiej wersji językowej "Smerfów". Domyślam się, że powrót był równie miły.*
Oczywiście, powroty są nawet jeszcze milsze. Tym bardziej, kiedy okazuje się, że film "Smerfy" cieszył się tak dużą popularnością, iż doczekał się kontynuacji. Kolejna odsłona Smerfów, tym razem w zupełnie innym mieście i z nowymi przygodami. Jestem przekonana, że dla wszystkich fanów "Smerfów" jest to wielka frajda. To niezwykłe – Smerfy początkowo istniały tylko w komiksie, później został zrealizowany film animowany, a teraz mamy pełnometrażową produkcję z aktorami, co pozwala jeszcze ciekawiej i mocniej przeżyć ich historie.
Czy w najbliższym czasie ma pani plany, żeby częściej występować w dubbingu niż na planie filmowym?
To wszystko zależy od propozycji. Ale faktycznie w ostatnim czasie trochę bardziej skupiłam się na podkładaniu głosy niż to do tej pory miało miejsce. Oprócz "Smerfów", można mnie również usłyszeć w animacji "Tedi i poszukiwacze zaginionego miasta" oraz w grze komputerowej "Beyond: Dwie dusze", która pojawi się w sklepach na jesieni. Faktycznie można powiedzieć, że dubbing zyskuje teraz na intensywności, jeżeli chodzi o moją karierę. Bardzo się z tego cieszę, ponieważ jest to doskonałe zadanie aktorskie. Z jednej strony dobra zabawa, a z drugiej świetny treningi dla aktora, żeby wciąż pozostać w formie.
Rozumiem, że jest to satysfakcjonująca odmiana?
Zawód aktora ma tak wiele odsłon, że naprawdę trudno się nudzić. Jak nie dubbing, to film, serial, teatr – jest tak dużo możliwości, że w momencie, kiedy aktor całkowicie wypalił się na jednym polu, może spróbować swoich sił gdzie indziej, wciąż czerpać satysfakcję i być w zawodzie.
Przy *"Smerfach 2" pewniej czuje się pani w dubbingu? Podobno w trakcie podkładania głosu do pierwszej części była pani na boso, żeby lepiej czuć grunt pod nogami i stabilniej stać na nogach.*
(Śmiech) Tak, już czuję grunt pod nogami. Tym bardziej, że jest to druga część "Smerfów", więc postać z moim głosem już znamy. Cieszę się też, że tym razem Smerfetka pokaże trochę pazura.
Druga część *"Smerfów" mocno skupia się na historii Smerfetki i jej relacji z Vexy. Czy widzowie będą mieli okazję poznać jej ciemna stronę?*
Tak, będzie próba przeciągnięcia ją na ciemną stronę mocy i wyduszenia z niej tajemnicy Smerfów, ale wiadomo jak to bywa z Gargamelem. Jego plany zawsze są dalekosiężne, ale z tego niewiele wynika. A może to właśnie Smerfetce uda się przeciągnąć Vexy na stronę Smerfów… O tym widzowie będą mogli się przekonać już niedługo w kinie.
Słodycz Smerfetki będzie zaraźliwa?
(Śmiech) Jak najbardziej. Ale wydaje mi się, że przyjaźń z Vexy zdejmie naszą Smerfetkę z piedestału i odbrązowi jej nieskazitelny pomnik wzniesiony ku chwale słodkości. Wydaje mi się, że właśnie dzięki temu Smerfetka stanie się bardziej smerfna, jeżeli można tak powiedzieć.
Jest szansa, że powstaną "Smerfy 3"?
Szansa jest. Kto wie, może tym razem akcja będzie rozgrywać się w Warszawie (śmiech).