Spór wokół Festiwalu w Gdyni. Prawicowy publicysta atakuje dyrektora imprezy. Oleszczyk: ''mnie to kojarzy się z socrealizmem''
Piotr Zaremba, publicysta tygodnika „wSieci”, zarzucił upolitycznienie Festiwalowi w Gdyni. Argumentował, że pominięcie w konkursie filmu o żołnierzach „wyklętych” „Historii Roja” Jerzego Zalewskiego i „Obcego ciała” Krzysztofa Zanussiego sprzed dwóch lat, to decyzja polityczna, a nie artystyczna. Odpowiedział mu dyrektor artystyczny festiwalu Michał Oleszczyk. Jego wpis na Facebooku spotkał się z zalewem negatywnych komentarzy. "To nie ma sensu" - stwierdził po osobistej połajance Oleszczyk. I skasował wpis. Czy kulturalna debata na tematy polityczno-kulturalne jest w Polsce w ogóle możliwa?
- Pan sugeruje, by filmy otrzymywały "punkty za pochodzenie" w związku z podejmowanymi przez nie tematami. Mnie kojarzy się to z socrealizmem i niestety, myślę, że Żdanow gdzieś tam teraz w siódmym kręgu piekła zaciera ręce, ciesząc się, że propagowaną przezeń logikę myślenia podziela obecnie nie kto inny, jak wybitny publicysta polskiej prawicy – napisał Oleszczyk w odpowiedzi na komentarz prawicowego publicysty.
Zaremba stwierdził, że takie filmy jak „Historia Roja”, poruszająca temat żołnierzy wyklętych i „Obce ciało” (recenzja **) nie znalazły się w konkursie festiwalu, ponieważ poruszane przez nich tematy „nie są akceptowane przez dużą część naszego liberalno-lewicowego establishmentu. Pan oczywiście może twierdzić, że Panu te filmy nie odpowiadają z powodów artystycznych. A ja mam prawo twierdzić, że poglądy ideowo-polityczne Pana, jurorów, publiczności, mają tu zasadnicze znaczenie, o czym przekonywała mnie treść niemal wszystkich recenzji”.
"Obce ciało" reż. Krzysztof Zanussi
Oleszczyk nie pozostał dłużny Zarembie. Na swoim profilu przygotował zestawienie filmów, które znalazły się w konkursie w ubiegłych latach, poruszające szeroko rozumianą tematykę patriotyczną, np. „Miasto 44” („bohaterski epos o Powstańcach Warszawskich”) czy „Karbala” („Film o bohaterstwie polskich żołnierzy w Iraku”). Gdy Zaremba dopytywał o przyczynę pominięcia „Historii Roja” w konkursie, Oleszczyk napisał, że uważa ten film za nieudany: „Żołnierze Wyklęci zasługują na lepsze kino, po prostu. Film żadną miarą nie dorasta do rangi tych dzieł, które Pan z nim zestawia ("Michael Collins", "Braveheart" etc.).
Po wpisie Oleszczyka na jego profilu zaroiło się od trolli, którzy wytykali mu antypatriotyzm. W efekcie dyrektor artystyczny festiwalu usunął wątek i napisał wyjaśnienie, że używanie Facebooka jako forum poglądów politycznych nie ma sensu. Na zarzut, że Festiwal w Gdyni to „spartolony dom”, Oleszczyk odpisał, że się nie obraża i zasugerował Zarembie startowanie w konkursie na następną kadencję: „Zobaczy Pan, jaka to ciężka, absorbująca i odpowiedzialna praca -- i jak trudne wiążą się z nią wybory. Coś mi mówi, że ma Pan ogromne szanse taki konkurs wygrać -- czemu nie spróbować...?”. Publicysta nie odniósł się do tej propozycji.