Stanisław Mikulski: dopiero przed śmiercią przerwał milczenie

Stanisław Mikulski: dopiero przed śmiercią przerwał milczenie
Źródło zdjęć: © PAP

Sukces zawodowy nie szedł w parze z prywatnym

Tę bolesną prawdę ukrywał przez całe lata – dopiero tuż przed śmiercią postanowił przerwać milczenie i wyjawić światu jedną ze swoich największych tajemnic.

Stanisław Mikulski, który sławę zyskał jako Hans Kloss, był jednym z najpopularniejszych polskich aktorów. Niestety, sukces zawodowy nie szedł w parze ze szczęściem w życiu prywatnym. Pierwsze małżeństwo zakończyło się rozwodem. Wydawało się jednak, że szczęście znajdzie w ramionach Jadwigi – którą poślubił i która niedługo potem zaszła w ciążę. Był za granicą, kiedy jego żona trafiła na porodówkę, i z niecierpliwością czekał na jakieś informacje.

1 / 6

''Nie żałuję''

Obraz
© East News

Sławę przyniosła mu rola Hansa Klossa w serialu „Stawka większa niż życie” - dla aktora, który wcześniej występował głównie w teatrze, była to ogromna szansa, by zaistnieć w świadomości szerszego grona widzów.

I chociaż bał się zaszufladkowania, postanowił podjąć ryzyko.

Nie zastanawiałem się, czy się zgodzić, czy odmówić. To był mój pierwszy bliższy kontakt z telewizją, byłem zupełnie nieznaną twarzą i być może to właśnie sprawiło, że powierzono mi tę rolę. Nie żałuję, bo rzadko zdarza się, aby aktor mógł zagrać w czymś, co przetrwa tak długo – mówił w Tele Tygodniu.

2 / 6

Pierwsza żona

Obraz
© East News

Zawodowo Mikulski nie miał żadnych powodów do narzekań – niestety, nie da się tego samego powiedzieć o jego życiu osobistym.

19-letnią Wandę, utalentowaną śpiewaczkę operową, poznał w lubelskim teatrze.

- Była piękną dziewczyną. Nic dziwnego, że zwróciłem na nią uwagę. Temperatura naszej znajomości wzrosła, gdy i ona we mnie coś zobaczyła – pisał w książce „Niechętnie o sobie”.

Wkrótce poprosił ją o rękę; pobrali się, a na świat przyszedł ich syn Piotr. Niestety, ich uczucie nie przetrwało próby czasu.

3 / 6

''Tak się układają losy''

Obraz
© PAP

Mikulski, pochłonięty pracą, coraz rzadziej bywał w domu i oddalał się od żony i dziecka.

- To wszystko rozluźniło nasze więzy – pisał. – Byliśmy za młodzi... Od Wandy odszedłem, gdy syn był sześciolatkiem, w 1963 roku. Rozwód otrzymaliśmy bez orzeczenia o winie w 1966 roku. Małżeństwo trwało oficjalnie 12 lat. Nie wiem, może to moja wina, może Wandy. Tak się układają losy.

Rok później, na planie „Stawki większej niż życie”, aktor poznał Jadwigę Rutkiewicz, kostiumografkę. Jak wspominał, zakochali się w sobie niemal od pierwszego wejrzenia. Pobrali się w 1970 roku.

- Moje małżeństwo było bardzo udane. Partnerskie. Mieliśmy dla siebie wyrozumiałość – twierdził.

4 / 6

Przedwczesna radość

Obraz
© PAP

Kiedy dowiedział się, że Jadwiga jest w ciąży, nie posiadał się ze szczęścia. Niestety, kiedy żona trafiła na porodówkę, nie mógł być przy niej – przebywał akurat w Jugosławii, gdzie promował swój serial.

– Kilka godzin później już sam rozmawiałem z Polską. Nikt nie odważył się na przekazanie innej wieści – mówił. Prawdę usłyszał dopiero po powrocie do kraju. – Mój synek zmarł kilka godzin po porodzie.

5 / 6

Był przy niej do końca

Obraz
© East News

Aktor nie podejrzewał, co jest prawdziwą przyczyną śmierci jego synka. Niestety, już wkrótce miał się dowiedzieć. Jego żona zaczęła chorować; lekarze zdiagnozowali u niej ziarnicę.

- Moja żona Jadwiga zaczęła chorować w połowie lat siedemdziesiątych. Nie mogła urodzić zdrowych dzieci – zwierzał się w „Niechętnie o sobie”. - O samej chorobie dowiedzieliśmy się później, łącząc ją z wydarzeniami z porodówki. Nazywała się ziarnica. Jest rzadka, częściej dopada mężczyzn, a obecnie uleczalna. Wtedy jednak mówiono, że to kwestia trzech lat i... koniec.

Stan zdrowia Jadwigi stale się pogarszał; nie mogła chodzić i ostatnie lata spędzała w łóżku. Mikulski trwał u jej boku aż do 1985 roku, kiedy kobieta zmarła.

6 / 6

Ukrywał swój stan zdrowia

Obraz
© East News

Trzy lata po śmierci Jadwigi Mikulski wyjechał do Moskwy – tam poznał młodszą o 23 lata Małgorzatę.

- Ona jest dla mnie nagrodą za wszelkie przykrości i nieprzyjemności, które zesłał mi los – twierdził. Wspólnie wychowali Kasię, córkę Małgorzaty z poprzedniego związku. Aktor przyznawał, że wreszcie poznał smak szczęścia.

Ale radość nie trwała wiecznie. Mikulski zachorował i przez długie miesiące walczył z nowotworem. Swój stan zdrowia ukrywał przed innymi – niektórzy jego bliscy o tym, że aktor ciężko chorował, dowiedzieli się dopiero po jego śmierci.
(sm/mn)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (148)