Trwa ładowanie...
d1zksqn

Staroświecki wybryk

d1zksqn
d1zksqn

„Kubuś…” przemyka przez nasze ekrany niezauważony. Szkoda, bo pośród wszystkich rozhisteryzowanych bajek przesiąkniętych popkulturą i wszędobylskim 3D, przy tej jednej naprawdę warto się zatrzymać. To 51. produkcja studia Walta Disneya, dla odmiany skromna i wprowadzona do kin bez pompy. Trudno się zresztą dziwić, bo choć wszyscy Puchatka znamy – jeśli nie z ilustrowanych książek A.A. Milne’a, to z disnejowskiego serialu – jego franczyza swoje najlepsze lata ma już za sobą.

Nowa produkcja z Puchatkiem w roli głównej zdaje się to potwierdzać – w ciągu trzech tygodni od swojej amerykańskiej premiery film wciąż jeszcze nie zarobił na siebie, radząc sobie znacznie gorzej niż wcześniejsze odcinki poświęcone Tygrysowi, Prosiaczkowi i Hefalumpom. Trzeba jednak przyznać, że przed twórcami „Kubusia i przyjaciół” stało trudne zadanie – sięgając bezpośrednio do materiału źródłowego (fabuła skupia się tu na poszukiwaniach zaginionego ogona Kłapouchego, to sam prolog), odebrali sobie sposobność do modernistycznych nadużyć, którymi kusiły poprzednie filmy z serii.

Czy to źle? Wręcz przeciwnie. Nowy, powolny i nieco melancholijny „Kubuś…” przypomina, jak bajki wyglądały przed laty. Staroświecka kreska, dwuwymiarowe tła i prosty przekaz. Film Stephena Andersona i Don Halla trwa przy tym nieco ponad 60 minut, stanowiąc treściwy i lekkostrawny posiłek dla tych wszystkich, którzy na bogatych w pozafilmowy kontekst produkcjach pixarowskich przebierają nogami. Pędźcie do kina, świat poczeka.

d1zksqn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1zksqn

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj