Tadeusz Woźniak: Został ojcem i dziadkiem w tym samym roku
Tadeusz Woźniak, kompozytor i wokalista odszedł w wieku 77 lat. Autor wielkiego hitu znanego przez wszystkich Polaków "Zegarmistrz światła" stworzył setki kompozycji, także do popularnych produkcji tv. Nie wszyscy jednak wiedzą, że założył drugą rodzinę po 50.
Wspaniały artysta, odznaczony Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" oraz Złotym Krzyżem Zasługi za osiągnięcia artystyczne był obecny na scenie przez ponad pół wieku. W trakcie swojej kariery muzyk współpracował z takimi ikonami jak Alicja Majewska czy Czesław Niemen. Jednak jego życie osobiste okazuje się być równie fascynujące, jak jego dokonania zawodowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zegarmistrz Światła - Tadeusz Woźniak i Alibabki ( Basia Trzetrzelewska), 1973
Po rozstaniu ze swoją pierwszą żoną Zytą, z którą miał dwóch synów, Woźniak wkrótce spotkał miłość swojego życia – Jolantę, która była siostrą znanego aktora Krzysztofa Majchrzaka.
Mimo że ich wspólne początki nie należały do najłatwiejszych, szybko zrozumieli, że chcą być razem. Tadeusza zafascynowała spokojna natura Jolanty, a ona doceniła jego charyzmę.
- Zrobił na mnie tak wielkie wrażenie, że nie byłam w stanie nic powiedzieć. Jakby mnie ktoś zakneblował, choć trudno w to uwierzyć, bo zwykle jestem dość gadatliwa - wspominała Jolanta.
Choć byli już po pięćdziesiątce, postanowili mieć wspólne dziecko. Narodziny ich syna były emocjonalnym wyzwaniem, ponieważ Filip urodził się z zespołem Downa. Obydwoje twierdzili zgodnie, że jego pojawienie się na świecie znacznie ich uwrażliwiło i pozytywnie wpłynęło na ich życie.
- Nie mieliśmy już po 20 lat. Nasi synowie z poprzednich małżeństw byli dorośli. Tadeusz w tym samym roku został ojcem i dziadkiem - wyznała Jolanta Majchrzak-Woźniak.
Tadeusz i jego żona przywozili Filipa codziennie do szkoły integracyjnej w Łajskach oraz starali się, aby angażował się w ich codzienne życie zawodowe. Gdy Woźniak występował na koncertach, często zabierał syna ze sobą.
- Najprzyjemniejsze chwile to te, gdy wspólnie wsiadamy do samochodu i ruszamy w drogę - wyznał kiedyś Tadeusz Woźniak. W 2013 roku nagrał zadedykowaną mu piosenkę "Mamela".