Tarantino chce nakręcić film o mordercach żony Polańskiego. Trwają negocjacje z Bradem Pittem i Jennifer Lawrence
Od jakiegoś czasu Quentin Tarantino przebąkuje, że chce pożegnać się z reżyserią. Jeśli brać te groźby serio, to właśnie zapowiedziany film będzie odejściem z prawdziwym przytupem. Twórca "Pulp Fiction" chce bowiem przenieść na ekran historię sekty Charlesa Mansona.
"The Hollywood Reporter" donosi, że Tarantino skończy niedługo scenariusz filmu opowiadającego o morderstwie dokonanym przez sektę Charlesa Mansona. Ujawniono też, że prowadzone są wstępne rozmowy z Bradem Pittem i Jennifer Lawrence. Z kolei serwis "Deadline" informuje, że w obsadzie mogą pojawić się również Margot Robbie i Samuel L. Jackson.
Reżyser poszukuje też studia, które współfinansowałoby projekt z WWE, czyli firmą braci Weinsteinów. Jeśli przedsięwzięcie wypali, będzie to pierwszy film Tarantino nakręcony na kanwie autentycznych wydarzeń. Zarówno szczegóły scenariusza, jak i tytuł na razie nie są znane. Chodzą jednak słuchy, że jednym z wątków ma być zabójstwo Sharon Tate, co w kontekście makabrycznej historii nie jest niczym zaskakującym.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W nocy z 8 na 9 sierpnia 1969 r. członkowie stworzonej przez Charlesa Mansona sekty "Rodzina" włamali się do willi Romana Polańskiego. Zabili wszystkich, których zastali w środku, w tym żonę reżysera, ciężarną aktorkę Sharon Tate (na zdjęciu poniżej) . Zarówno Manson, jak i jego fanatycy zostali schwytani i skazani na dożywocie.
W gronie morderców była Patricia Krenwinkel (na zdjęciu poniżej), obecnie odsiadująca wyrok w kalifornijskim więzieniu. Kilka tygodni temu kobieta po raz 14. ubiegała się o zwolnienie warunkowe. Jednak jej prośbę odrzucono.
Quentin Tarantino współpracował już z Bradem Pittem przy "Bękartach wojny". Ostatni film aktora to netfliksowa "Wojenna machina". Z kolei Jennifer Lawrence, gwiazdę "Igrzysk śmierci", niedawno mogliśmy oglądać w "Pasażerach" u boku Chrisa Pratta.