Tłumy w kinach na "Kogel-mogel 3". Widzowie mają inne zdanie niż krytycy
Po 30 latach na ekranach pojawiła się kolejna część komedii "Kogel-mogel". Choć recenzenci nie zostawili na obrazie suchej nitki, to część widzów bawiła się całkiem nieźle...
Redakcja WP Film z pewnością nie uważa nowego filmu Łepkowskiej za arcydzieło. W naszej recenzji pisaliśmy: "do bólu schematyczny, z drętwymi dialogami i sztampowymi postaciami". Niemniej jednak spodziewaliśmy się, że sale kinowe będą pełne, ponieważ wszyscy fani hitu sprzed lat pragną zobaczyć, jak zmieniła się Kasia Solska.
Okazuje się, że siła sentymentu do filmowego hitu jest ogromna. Polacy tłumnie wybierają się w ten weekend na "Kogel-mogel 3" i przymykają oko na fakt, że nie jest to komedia wysokich lotów. Na Filmwebie możemy znaleźć wiele pochlebnych recenzji widzów, którzy po zakończeniu seansu, uśmiechali się od ucha do ucha.
"Bardzo lubię poprzednie części i nie byłam pewna co zaserwuje nam "trójka" Kogla, ale jestem pozytywnie zaskoczona. Przede wszystkim jest to komedia obyczajowa, a po zwiastunie bałam się, że dostane plastik-szmastik z ostatnio popularnych komedii romantycznych. Skrzynecka swoją rolą skradła moje serce. Bardzo dobry Zakościelny, Kasprzyk i Łaniewska. Rozbicki zły nie jest, ale szału nie ma." - napisała użytkowniczka, zdecydowanie urzeczona hasłem reklamowym, promującym film: "Komedia taka, jak dawniej".
Kolejna kobieta, która wyraziła swoją opinię, też liczyła na nostalgiczny powrót do przeszłości.
"Wróciliśmy z mężem z kina i jesteśmy oboje bardzo zadowoleni. Bardzo przyjemny film, pośmieliśmy się po ciężkim tygodniu. Generalnie wychodziliśmy z kina z uśmiechem na twarzy. Wiadomo, nie jest to stary Kogel-mogel, ale rzeczywistości lat 80 tych i tej nostalgii nie da się powtórzyć. Ale zadziwiająco przyjemnie weszliśmy w nową rzeczywistość Kasi, Pana Profesora i Piotrusia" - napisała internautka.
Po przeczytaniu większości komentarzy wydaje się, że największe uznanie widzów wzbudziła kreacja Kasi Skrzyneckiej oraz Ewy Kasprzyk, która zagrała "sex coacha".
"Świetna rola Ewy Kasprzyk, bardzo dobrze zbudowane postacie starszych bohaterów, można się było w kilku momentach mocniej pośmiać, trochę zbyt "tęczowo" i nierealistycznie, ale jak na polskie produkcje komediowe ostatnich lat, to nieźle wypada. Uważam, że warto dać trzeciej części szansę i pójść do kina" - wyznała jedna z fanek komedii.
Recenzenci mogą pisać swoje, ale ludzie wabieni sentymentem i tak wolą przekonać się sami, jak potoczyły się losy ich ulubionych bohaterów. Biorąc pod uwagę ogromne zainteresowanie komedią, możemy się spodziewać komercyjnego sukcesu.
Myślicie, że producenci rozważają nakręcenie kolejnej części "Kogla-mogla"?