Film wywołał duże zamieszanie. "Bajka" dla dorosłych widzów trafiła do Polski

Ostatnie miesiące nie były dobre dla polskich kin. Mimo pojawiania się kilku hollywoodzkich superprodukcji, żaden tytuł nie stał się przebojem. Sytuacja uległa poprawie podczas minionego weekendu za sprawą premiery "Garfielda". Animacji sprzyjał oczywiście fakt, że w sobotę był Dzień Dziecka. Wciąż bardzo słabo sprzedają się natomiast filmy dla dorosłych widzów.

Natasha Tosini - gwiazda filmu "Puchatek: krew i miód"
Natasha Tosini - gwiazda filmu "Puchatek: krew i miód"
Źródło zdjęć: © Instagram

06.06.2024 | aktual.: 06.06.2024 21:57

W kwietniu i w maju żaden film nie zdołał w ciągu premierowego weekendu przyciągnąć do kin ponad 100 tys. widzów. Martwiła zwłaszcza słaba postawa hollywoodzkich superprodukcji, które podczas letniego sezonu miały przyciąć do kin tłumy widzów. Tymczasem światowy przebój "Królestwo Planety Małp" zebrał w Polsce na starcie jedynie 45,2 tys. osób. Bardzo podobny wynik osiągnęła "Furiosa: Saga Mad Max" (45,6 tys. osób). Jeszcze mniejszą popularnością cieszył się "Kaskader" z Ryanem Goslingiem i Emily Blunt.

Od dłuższego czasu polskie kina świeciły więc pustkami. Sytuację ratował jedynie... "Garfield", który przez dwa poprzednie weekendy pokazywany był w ramach pokazów przedpremierowych. Zgromadził on wówczas więcej widzów niż w sumie "Królestwo Planety Małp" (w ciągu 24 dni – 148 tys. sprzedanych biletów), "Furiosa" (w ciągu 10 dni – 112 tys. sprzedanych biletów) czy "Kaskader".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

PUCHATEK: KREW I MIÓD 2 | Zwiastun PL | W kinach od 31 maja

W końcu przyszedł czas na oficjalną premierę "Garfielda". Podczas minionego weekendu animację obejrzało w kinach około 330 tys. widzów. Dystrybutor filmu podał, że wraz z przedpremierowymi pokazami produkcje dla młodych widzów obejrzało 482 tys. osób. Licząc oczywiście tylko trzydniowy rezultat otwarcia, jest to trzeci najlepszy wynik osiągnięty w tym roku w polskich kinach. "Akademia Pana Kleksa" zebrała na starcie 399,6 tys. widzów, zaś "Diuna: Część druga" – 387 tys. osób.

Sukces "Garfielda" to bardzo duży zastrzyk frekwencji i gotówki dla polskich kin, ale nie wyrwie ich z marazmu, jeśli tytuły dla starszych widzów wciąż będą się tak bardzo słabo sprzedawać. Niestety, w tym tygodniu kolejne filmy poniosły porażkę. Rozczarował zwłaszcza wynik horroru "Puchatek: Krew i miód 2", który zainteresował na starcie 33,6 tys. osób.

Tymczasem przed rokiem pierwsza część tego dość kontrowersyjnego filmu podczas premierowego weekendu zgromadziła w kinach 77,2 tys. widzów. Towarzyszył jej jednak bardzo duży szum medialny. Dla wielu osób pomysł, aby z kultowych i kochanych przez dzieci, a przez dorosłych darzonych wielkim sentymentem bohaterów uczynić psychopatów uganiających się za młodymi dziewczynami w bikini, okazał się zbyt obrazoburczy. "Nie mam nic przeciwko filmom, w których facet z nożem ugania się za półnagimi aktorkami, jednak dlaczego psychopatami muszą być Kubuś Puchatek i Prosiaczek?" - pyta jeden z brytyjskich recenzentów.

Na Wyspach twórcy filmu spotkali się nawet z poważanymi atakami ze strony miłośników literatury i brytyjskiego dziedzictwa narodowego. W rozmowie z AFP reżyser Rhys Frake-Waterfield powiedział: "Niemal codziennie dostaję petycje, aby powstrzymać dystrybucję filmu w kinach. Kilkakrotnie grożono mi nawet śmiercią. Ludzie pisali, że powiadomią policję, że popełniam przestępstwo". Druga część "Puchatka" nie miała już takiego medialnego wsparcia i sukcesu nie odniosła.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
polski box officepuchatekgarfield
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)