To trzeba zobaczyć. Drapieżnik z "Jurassic World" demoluje kino samochodowe
Na początku czerwca przyszłego roku w kinach pojawi się superprodukcja "Jurassic World: Dominion". Najwyższy czas rozpocząć więc kampanię marketingową. Tym razem zamiast typowego zwiastuna wytwórnia Universal Pictures zaprezentowała widzom ponad pięciominutowy fragment filmu.
W komentarzach pod materiałem wideo widzowie nie kryją zadowolenia z faktu, że zamiast typowego zwiastuna pojawił się w sieci dłuższy fragment filmu. Fani zastanawiają się jedynie, czy wytwórnia Universal Pictures zaprezentowała pierwsze pięć minut filmu, który na dużym ekranie będzie miał premierę na początku czerwca przyszłego roku, czy też przygotowała specjalny materiał filmowy, prolog, który nie będzie w całości wykorzystany w kinowym filmie.
Filmowa zapowiedź "Jurassic World: Dominion" najpierw przedstawia czasy dinozaurów, a potem przenosi widzów do współczesności. Widzimy kino samochodowe, osoby pałaszujące popcorn, młodych ludzi całujących się w aucie. Chwilę później ten sielankowy obrazek rozsypie się za sprawą wielkiego T-Rexa.
Miłośnicy filmowych Easter Eggs (ukrytych filmowych żartów i smaczków) od razu dostrzegli, że widzowie wybrali się do kina samochodowego na wieczór z klasyką. Na świecącym neonie widać bowiem tytuły dwóch kultowych produkcji z przełomu lat 70. i 80. ubiegłego wieku: "American Graffiti" oraz "Flash Gordon".
"Jurassic World: Dominion" bez wątpienia stanie się jednym z największych przebojów 2022 r. W czasach przed pandemią na pewno zarobiłby w kinach ponad miliard dolarów. Przypomnijmy, że "Jurassic World: Upadłe królestwo" stał się 3. najpopularniejszym filmem na świecie w 2018 r. Przyniósł wpływy sięgające 1,3 mld dol. "Jurassic World" z 2015 r. był jeszcze większym przebojem. Zebrał w kinach 1,67 mln dol. (2. wynik w sezonie).
Warto przypomnieć, że w "Jurassic World: Dominion" oprócz bohaterów dwóch poprzednich części cyklu, pojawią się także postaci znane z trylogii "Jurassic Park" Stevena Spielberga, która powstała w latach 90. ubiegłego wieku. Na ekranie zobaczymy więc Sama Neilla, Laurę Dern i oczywiście Jeffa Goldbluma.