TOP 10: Najzabawniejsze wpadki w superbohaterskich filmach
Czasami jednak, jeśli przyjrzymy się uważnie, w każdym z tych filmów można znaleźć elementy, które wybijają nas z tego transu. Z okazji premiery „Avengers: Czas Ultrona” przygotowaliśmy krótki przegląd wpadek w filmach superbohaterskich.
Filmy superbohaterskie, zwłaszcza te realizowane w ostatniej dekadzie, powstałe na podstawie komiksowych serii Marvela czy DC, wymagają ogromnych nakładów finansowych oraz pracy setek ludzi. Dynamicznie zmontowane, składające się czasem z kilkunastu tysięcy ujęć, sprawiają, że ich widzowie są wchłonięci w filmowy świat i tzw. zasada „zawieszenia niewiary” we wszystko, co dzieje się na ekranie, zostaje wprawiona w ruch.
Czasami jednak, jeśli przyjrzymy się uważnie, w każdym z tych filmów można znaleźć elementy, które wybijają nas z tego transu. Z okazji premiery „Avengers: Czas Ultrona” przygotowaliśmy krótki przegląd najzabawniejszych wpadek w filmach superbohaterskich.
''Iron Man'', reż. Jon Favreau, 2008
W jednej ze scen „Iron Mana” widzimy, jak na uszach Pepper Potts, granej przez Gwyneth Paltrow, bezprzewodowa słuchawka zamienia się w magiczny sposób w kolczyk.
Brakujące drobiazgi w następujących po sobie ujęciach to jedne z najczęstszych i najłatwiejszych do wyłapania gaf.
''Avengers'', reż. Joss Whedon, 2012
W „Avengers”, kiedy kamera w zbliżeniu filmuje twarz Roberta Downeya Jr., widzimy, jak znika szrama z jego twarzy.
Świadczy to o tym, że scena była kręcona w więcej niż jednym podejściu. Bardzo możliwe, że do ostatecznej wersji wybrano ujęcia z kilku podejść, a gdzieś po drodze zapomniano o charakteryzacji.
''Mroczny rycerz'', reż. Christopher Nolan, 2008
„Mroczny rycerz” uchodzi za najwybitniejszy film z batmanowskiej serii Christophera Nolana, a według użytkowników serwisu IMDb to jeden z najlepszych filmów w historii kina (od kilku lat czwarte miejsce na liście TOP250).
A jednak i w takiej perle nie obeszło się od wpadek. Tutaj w scenie pojedynku Batmana z Jokerem widzimy, jak w lustrze odbija się ekipa filmowa.
''Superman'', reż. Richard Donner, 1978
Mała wycieczka w przeszłość. W klasycznym „Supermanie” z 1978 roku mamy gafę, której za wszelką cenę starają się wystrzegać twórcy filmów historycznych.
Co prawda nie możemy wykluczyć, że na Kryptonie znano nasze sposoby odmierzania czasu, ale wystający zza rękawa Marlona Brando zegarek marki Rolex robi wrażenie niedopatrzenia.
''Thor'', reż. Kenneth Branagh, 2011
W filmach superbohaterskich przedmioty żyją własnym życiem.
Czego dowodem jest ten kubek, który w „Thorze” wstał o własnych siłach, bez najmniejszej pomocy ludzkich rąk.
''Spider-Man'', reż. Sam Raimi, 2002
W pierwszym filmie z serii wyreżyserowanej przez Sama Raimiego mamy klasyczny błąd zaspanego reżysera i operatora.
Z ujęcia na ujęcie scenografia na drugim planie zmienia się diametralnie. Można to też nazwać niechcianą bilokacją bohaterów w obrębie dwóch kadrów.
''Hulk'', reż. Ang Lee, 2003
O tym, że nakłady na blockbustery z udziałem marvelowskiej ferajny są spore, przypomina nam wpadka z „Hulka” Anga Lee.
Widzimy w dwóch różnych scenach, że dziura w szybie miała zupełnie inne rozmiary. Stąd prosty wniosek, że stłuczono (co najmniej) dwie szyby w (co najmniej) jednym wozie.
''X-Men 2'', reż. Bryan Singer, 2003
Nieuwaga czy już zaawansowany daltonizm?
W jednym z momentów drugiej części „X-Menów” widzimy, jak w kolejnych ujęciach porozrzucane po stoliku białe kartki zamieniają się w schludny, niebieski folder.
''Daredevil'', reż. Mark Steven Johnson, 2003
Dla odmiany błąd, który świadczy o tym, że czasami twórcy mają problemy z rozpoznaniem podstawowym fizycznych praw rządzących światem.
W jednym z ujęć „Daredevila” możemy dostrzec litery DD odzwierciedlające się w okularach bohatera. Oczywiście powinniśmy je widzieć w lustrzanym odbiciu. Być może twórcy nie zaufali inteligencji widza…
''LEGO® PRZYGODA'', reż. Phil Lord, Christopher Miller, 2014
Na koniec film meta-superbohaterski, czyli niedocenione przez Akademię Filmową, genialne „LEGO® PRZYGODA” (w klockowej obsadzie m.in. Batman i Żyleta).
Widzimy, że między kolejnymi ujęciami twórcy „ustawili” inne klocki, które formowały dach pociągu (w rzeczywistości wszystko powstawało w komputerze). To pokazuje, że nawet w kinie animowanym, gdzie każde ujęcie jest pieczołowicie przygotowywane w programach graficznych, trudno ustrzec się błędów.
A jakie wy wyłapujecie gafy w filmach tego rodzaju? (jd/gk)