TOP 7: Nie wstydziły się odsłaniać swoich atutów, czyli kociaki Stanisława Barei
Kolekcjoner piękna
Bareja przez całe życie miał tylko jedną żonę – Hannę Kotkowską. Przez plany jego filmów przewijały się jednak tłumy pięknych, interesujących kobiet. Trudno się temu dziwić.
Do dziś widzów nakręcają zdolne, niebanalne aktorki, które można oglądać w jego filmach, mimo że powstały one kilkadziesiąt lat temu. W wielu przypadkach były one nie tylko ich ozdobą, ale i postaciami, wokół których kręciła się historia. Filmowe uniwersum Stanisława Barei zapełniały matki, żony i kochanki – kobiety nie do zdobycia i panie chętnie umawiające się na randki. W rocznicę śmierci twórcy kultowego „Misia” wspominamy filmowe heroiny, które pozwalały mu się reżyserować do woli.
Bareja przez całe życie miał tylko jedną żonę – Hannę Kotkowską. Przez plany jego filmów przewijały się jednak tłumy pięknych, interesujących kobiet. Trudno się temu dziwić.
- Bareja miał genialną umiejętność konstruowania komedii skutecznie oddziałujących na widza – pisał Krzysztof Kowalewski na łamach Rzeczpospolitej. – Bawią one przecież do dzisiaj. Był erudytą, do tego uwrażliwionym na absurdy naszej rzeczywistości.