Weronika Rosati vs. Andrzej Wajda. Nie dogadali się?
Rosati została rzekomo wyrzucona przez samego reżysera zaledwie na dzień przed planowanym rozpoczęciem zdjęć! Gazeta „Na żywo” zwróciła się więc do samego Andrzeja Wajdy, pytając go o Rosati.
To miała być jej kolejna szansa
Szansą na kolejną dobrą rolę miał być epizod w filmie Andrzeja Wajdy „Wałęsa”. Tak przynajmniej twierdziła aktorka w rozmowie z magazynem „Pani”. Rosati została rzekomo wyrzucona przez samego reżysera zaledwie na dzień przed planowanym rozpoczęciem zdjęć! Gazeta „Na żywo” zwróciła się więc do samego Andrzeja Wajdy, pytając go o Rosati.
Jak mogło dojść do takiej sytuacji?
Monika Lang, asystentka reżysera, poinformowała „Na żywo”, że rzeczywiście agent Weroniki Rosati ubiegał się o zaangażowanie jej w filmie „Wałęsa”, ale otrzymał odpowiedź, że nie ma dla niej odpowiedniej roli.
Kiedy i jak agent poinformował aktorkę o tym, że nie zagra w filmie, tego nie wiem – powiedziała „Na żywo” Monika Lang.
Jak więc mogło dojść do takiej sytuacji? I kto wobec tego mija się z prawdą?
Kto jest winien całego zamieszania?
Trudno jednoznacznie określić, kto jest winien całego zamieszania. Może doszło do nieporozumienia pomiędzy Rosati a jej agentem, a być może było to jedynie sprytne zagranie aktorki, aby przypomnieć o sobie w mediach?
Została poinformowana na dzień przed rozpoczęciem zdjęć?
Rosati stwierdziła w wywiadzie dla „Pani”, że o swoim zwolnieniu z obsady „Wałęsy” została poinformowana na dzień przed rozpoczęciem zdjęć. W takim układzie powinna wiedzieć, w jakiej roli miałaby wystąpić i mogłaby łatwo odeprzeć zarzuty asystentki reżysera.
Ostatni klaps padł w nocy z 29 na 30 czerwca
Zdjęcia do filmu „Wałęsa” trwały przez 55 dni. Pracę na planie rozpoczęto 1 grudnia ubiegłego roku, zaś ostatni klaps padł w nocy z 29 na 30 czerwca. W filmie wystąpią m.in. Robert Więckiewicz (Lech Wałęsa), Agnieszka Grochowska (Danuta Wałęsa), Ewa Kuryło (Anna Walentynowicz), Dorota Wellman (Henryka Krzywonos) i Mirosław Baka (Klemens Gniech, dyrektor stoczni).
(kn/mn)