Więcej, lepiej i bardziej chaotycznie. "Deadpool 2" to świetna rozrywka dla świadomego widza

Widok całej widowni, która zostaje na napisach końcowych w oczekiwaniu na dodatkowe sceny, to nic nowego w przypadku filmów Marvela. Na "Deadpoolu 2" ludzie nie tylko nie wychodzili z sali, ale pękali ze śmiechu i bili brawo.

Więcej, lepiej i bardziej chaotycznie. "Deadpool 2" to świetna rozrywka dla świadomego widza
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
18

Druga część komiksowego przeboju z 2016 r. dostarcza wszystko to, czego można się było spodziewać po filmie z najbardziej niereformowalnym, obrazoburczym, wulgarnym, a zarazem najzabawniejszym bohaterem Marvela. Jeżeli po pierwszym "Deadpoolu" czuliście niesmak i nie rozumieliście powszechnych zachwytów, "dwójka" nie zmieni waszego podejścia. Kochacie Wade'a Wilsona i uważacie jego pełnometrażowy debiut za genialną ekranizację? Szykujcie się na ostrą jazdę bez trzymanki i pogardę dla wszelkich konwenansów.

Ryan Reynolds znowu to zrobił. Odtwórca głównej roli, współscenarzysta i człowiek, który od lat zabiegał o pełnometrażowego "Deadpoola", dostarczył nie tylko świetną rozrywkę, ale przede wszystkim pokazał, że wszystko mu wolno. Największa zaletą "Deadpoola 2" nie jest scenariusz, ekspozycja nowych bohaterów/wrogów, powrót starych znajomych, efekty specjalne czy hipnotyzujące sceny walki. Kluczową rolę odgrywa tu notoryczne burzenie czwartej ściany, które czyni z "Deadpoola 2" przekomiczny komentarz do stanu obecnej popkultury.

Obejrzyj zwiastun "Deadpoola 2":

Deadpool żartuje ze wszystkiego i wszystkich: nabija się z ostatniego występu Wolverine'a, wciąganiu do obsady trzecioplanowych X-Menów (genialna scena w Instytucie Xaviera), naśladuje Batmana (sic!) i co najważniejsze – nie stroni od autoironii. Unikając spojlerów dodam jedynie, że najlepszy żart, w którym Reynolds nabija się z samego siebie, pojawia się po napisach końcowych. Sądząc po żywej reakcji publiczności, nie tylko mnie przypadł on do gustu.

Pełna sala wybuchała śmiechem przy scenach nawiązujących do "Nagiego instynktu" czy "Wywiadu z wampirem". Wulgarne żarty seksualne to tutaj chleb powszedni, choć scenarzyści postarali się też o kilka mniej oczywistych dowcipów. Żeby tylko wspomnieć o stawianiu Wade'a w jednym rzędzie z Jezusem, co stanowi komentarz boxoffice'owego sukcesu "Deadpoola" i "Pasji" - najlepiej zarabiającego niezależnego filmu w historii.

Obraz
© Materiały prasowe

W ramach autoironii Reynolds śmieje się z leniwych scenarzystów, którzy poszli na łatwiznę w temacie Cable'a i jego podróży w czasie. Trudno się z nim nie zgodzić, przy czym scenariusz kuleje nie tylko w kontekście nowego superbohatera granego przez Josha Brolina. Nota bene odtwórcę roli Thanosa w najnowszych "Avengersach", do czego Deadpool również nawiązuje w swoich żartach. Postawmy sprawę jasno: scenariusz "Deadpoola 2" to istny chaos, przeładowany postaciami, wątkami i rozmytymi motywacjami. Taki koncept można uznać za świadome łamanie standardów, choć równie uprawniona będzie teza o spłodzeniu przez scenarzystów nadpobudliwego dziecka na sterydach, którego życiowym mottem jest "więcej, mocniej, bardziej".

Ma to swoje zalety, jak w przypadku formowania przez Deadpoola grupy superbohaterów (początek ich pierwszej misji to mistrzostwo świata). Z drugiej strony doprowadza do sytuacji, w której scenariusz przypomina niespójną całość pozszywaną z przypadkowych pomysłów. Motywacje i charaktery wielu postaci są rozmyte, niektórzy bohaterowie to zwykłe ozdobniki, odwracające uwagę od tego, co najważniejsze.

Obraz
© Materiały prasowe

W tym całym chaosie, oprócz Deadpoola, najlepiej wypadła Domino (Zazie Beetz), która ze swoją "supermocą" wpasowała się idealnie w konwencję historii Wade'a Wilsona. Z kolei szumnie zapowiadany Cable trochę mnie rozczarował – przede wszystkim dlatego, że Josh Brolin w roli Thanosa wypadł o niebo lepiej.

Zobacz szczegółowy opis filmu Deedpool 2

"Deadpool 2" to dwie godziny jazdy po bandzie, napędzanej genialną ścieżką dźwiękową, podkreślającą absurdalny charakter całej produkcji. Trup ściele się gęsto, brzuch boli od ciągłego śmiechu, a ręce same składają się do oklaskiwania pomysłowości twórców. Trzeba oczywiście pamiętać, że nie jest to kolejny film Marvel Studios z doskonałymi efektami specjalnymi i CGI (scena ucieczki Domino po zatłoczonej ulicy wygląda naprawdę słabo), jednak to relatywnie niska cena, jaką warto zapłacić za doskonałą rozrywkę w obrazoburczej formie.

Źródło artykułu: WP Film

Wybrane dla Ciebie

Adrien Brody i Georgina Chapman wymieniają czułości na ściance
Adrien Brody i Georgina Chapman wymieniają czułości na ściance
Film o Jacksonie w dwóch częściach? Produkcja rozważa taką opcję
Film o Jacksonie w dwóch częściach? Produkcja rozważa taką opcję
Poparł Trumpa, krytykował szczepionki. Dziś boi się o swoją karierę
Poparł Trumpa, krytykował szczepionki. Dziś boi się o swoją karierę
Niemożliwe? Tom Cruise i Robert Lewandowski "łączą siły"
Niemożliwe? Tom Cruise i Robert Lewandowski "łączą siły"
Na planie doszło do spięcia. "Tak, oczywiście, przepraszam"
Na planie doszło do spięcia. "Tak, oczywiście, przepraszam"
Zwycięstwo. Aktorka postanowiła na swoim
Zwycięstwo. Aktorka postanowiła na swoim
Pierwsze zdjęcia z "Za duży na bajki 3". Film opowie o hejcie
Pierwsze zdjęcia z "Za duży na bajki 3". Film opowie o hejcie
Ich mowa ciała zdradza wszystko! Gwiazdor zaskoczył Anę de Armas
Ich mowa ciała zdradza wszystko! Gwiazdor zaskoczył Anę de Armas
Megahit trafił do Netfliksa. W kinach zarobił ponad 700 mln dolarów
Megahit trafił do Netfliksa. W kinach zarobił ponad 700 mln dolarów
"Mission: Impossible – The Final Reckoning". Widowisko, z którego widzowie będą zadowoleni
"Mission: Impossible – The Final Reckoning". Widowisko, z którego widzowie będą zadowoleni
Paul Mescal o scenach seksu w nowym filmie. "Fizyczność nie jest najważniejsza"
Paul Mescal o scenach seksu w nowym filmie. "Fizyczność nie jest najważniejsza"
To dopiero był skandal. Aktor zakochał się w starszej koleżance, zostawił żonę
To dopiero był skandal. Aktor zakochał się w starszej koleżance, zostawił żonę