''Witamy w Nowym Jorku'': Mroczne dzieciństwo Gerarda Depardieu
08.10.2014 | aktual.: 22.03.2017 12:33
Przy okazji premiery najnowszego filmu Abla Ferrary pt. „Witamy w Nowym Jorku” (więcej tutaj) ponownie zrobiło się głośnio o odtwórcy głównej roli – Gerardzie Depardieu. Przypomniano jego trudną młodość, skłonność do alkoholu i trudny charakter. Teraz oliwy do ognia dolał sam aktor.
Przy okazji premiery najnowszego filmu *Abla Ferrary pt. „Witamy w Nowym Jorku” (więcej tutaj)
ponownie zrobiło się głośnio o odtwórcy głównej roli – Gerardzie Depardieu. Przypomniano jego trudną młodość, skłonność do alkoholu i trudny charakter. Teraz oliwy do ognia dolał sam aktor.*
Gerard Depardieu, obecnie mieszkający w Rosji i przyjaźniący się Władimirem Putinem, zwierzył się ostatnio ze swoich mrocznych sekretów.
Biografia zatytułowana „Tak to było” to skarbnica informacji o słynnym Francuzie, także tych szokujących i rzucających cień na i tak już zszarganą reputację Depardieu.
Bon vivant z prawdziwego zdarzenia
Depardieu od zawsze uchodził za człowieka porywczego, trudnego w obyciu, „bad boya” nadsekwańskiego kina.
Prasa rozpisywała się o jego wybrykach – m.in. oddaniu moczu na środku samolotu czy jeździe pod wpływem – fatalnych relacjach z synem-aktorem (więcej tutaj)
, romansach z kobietami i alkoholem, spożywanym w ilościach wręcz przemysłowych.
Niezbyt wiele było za to wiadomo o jego dzieciństwie. Wprawdzie od czasu do czasu pojawiały się strzępki informacji – m.in., że aktorstwa uczył się pijąc i chodząc po domach publicznych, jednak dopiero teraz cała prawda wyszła na jaw. I jest dość szokująca.
Rodzina żyła w nędzy
Depradieu przyszedł na świat 27 grudnia 1948 roku w Châteauroux położonym w środkowej Francji jako trzecie z sześciorga dzieci nadużywającego alkoholu ubogiego ślusarza.
Matka, zajmująca się domem, próbując związać koniec z końcem nie poświęcała mu zbyt wiele uwagi. Przyszłego gwiazdora wychowała więc ulica.
Jego rodzina borykała się z taką nędzą, że kolejny poród matki odbierał mały Gerard – państwo Depardieu nie mogli pozwolić sobie nawet na położną.
Złodziej, prostytutka, hiena cmentarna
Depardieu wyznał, że od najmłodszych lat musiał pomagać utrzymać rodzinę. 10 letni aktor imał się różnych zajęć, później jako nastolatek pomieszkiwał w różnych miejscach, zmieniając ciągle nazwisko. * Handlował *papierosami z przemytu, pasł bydło oraz był męską prostytutką. To nie wszystko. W przypływie szczerości aktor przyznał się również, że aby zdobyć pieniądze nie cofał się również przed… okradaniem grobów.
Za sprzedaż kradzionych samochodów i czarnorynkowe machlojki trafił nawet na kilka tygodni za kratki.
Ucieczka znad Sekwany
Francuscy krytycy pokochali go za występ w dramacie „Ostatnie metro” (1980), gdzie partnerował Catherine Deneuve. Za rolę otrzymał Cezara, nominację do Oscara i nagrodę w Cannes.
Pod koniec 2012 roku Depardieu złożył wniosek o nadanie mu belgijskiego obywatelstwa, po tym jak francuski rząd wprowadził 75-procentowy podatek dla najbogatszych.
5 stycznia 2013 roku aktor odebrał z rąk Władimira Putina rosyjski paszport. Niedawno Depardieu zapowiedział, że zamierza produkować w swojej nowej ojczyźnie „ekologiczną wódkę”. (gk/mn)