Włodzimierz Bednarski nie żyje. Aktor miał 85 lat
Jego nazwiska i twarzy można nie kojarzyć, ale głos rozpoznają wszyscy. Włodzimierz Bednarski miał na swoim koncie wiele ról w popularnych filmach, jednak większość zapamięta go jako Freda Flintstone'a czy księcia z "Gumisiów".
O śmierci Włodzimierza Bednarskiego dowiedzieliśmy się z wpisu Miriam Aleksandrowicz na Facebooku. Aktorka i reżyserka zajmująca się dubbingiem pożegnała go słowami: "Człowiek o ogromnym talencie, wspaniałym poczuciu humoru, cudowny kompan i kolega.... Żegnaj, Włodku, tak bardzo żal". Przyczyna śmierci nie została podana do wiadomości publicznej. Wiadomo jednak, że aktor zrezygnował z pracy w 2013 r. ze względu na problemy zdrowotne.
Włodzimierz Bednarski urodził się w Lesznie, w 1959 r. został absolwentem Wydziału Aktorskiego PWST w Warszawie. Po studiach grał na deskach teatru w Olsztynie, Szczecinie, Bydgoszczy, a od końca lat 60. był związany ze sceną warszawską (Teatr Narodowy, Nowy, Popularny).
Na ekranie debiutował jeszcze jako student w "Kanale" Andrzeja Wajdy. Później pojawiał się w obsadach licznych spektakli telewizyjnych, seriali i filmów fabularnych. Grał w "Potopie", "Polskich drogach", "Misiu", "Ogniem i mieczem" i wielu innych.
Największe uznanie zdobył jednak jako aktor dubbingowy. Jak podaje portal wsyncu.pl, obdarzony charakterystycznym, niskim głosem Bednarski wcielał się w setki postaci w filmach i kreskówkach. Jego głosem przemawiał m.in. Fred Flintstone, książę Igthorn z "Gumisiów", Zeus z "Herkulesa" Disneya, Olivander z "Harry'ego Pottera" czy Tryton z "Małej Syrenki".
Trwa ładowanie wpisu: facebook