Włoskie filmy, dzięki którym zrozumiesz, czym jest dolce vita

Włoskie filmy, dzięki którym zrozumiesz, czym jest dolce vita
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

12.12.2018 | aktual.: 14.12.2018 10:05

Poczucie przesytu i nuda. To dwa uczucia często towarzyszące współczesnym kinomanom. Przygody amerykańskich superbohaterów, za którymi trudno nadążyć. Przewidywalność polskich komedii, nie tylko romantycznych. To wszystko sprawia, że poszukujemy w kinie nowych jakości. Na szczęście mamy kino włoskie! O potędze i doskonałości włoskiej kinematografii nie trzeba nikogo przekonywać. Luchino Visconti, Federico Fellini, Michelangelo Antonioni czy Sergio Leone to już reżyserskie legendy.

W ich ślady idą dziś cenieni na całym świecie Giuseppe Tornatore, Roberto Benigni i przede wszystkim Paolo Sorrentino. Do światowych ikon kina należą też włoskie aktorki: niezapomniana Claudia Cardinale, Sophia Loren i Monica Bellucci.

Jak się odnaleźć w tym bogactwie? Wybraliśmy dla Was 7 filmów, które pozwolą zrozumieć na czym polega specyfika włoskiego stylu. Pozycje klasyczne postawiliśmy obok współczesnych hitów. To propozycja zarówno dla nowicjuszy jak i doświadczonych kinomanów. To propozycja, w której lekkość łączy się artystyczną finezją. W końcu to zaproszenie do zgłębienia tajemnicy tego co Włosi nazywają "dolce vita”. Więcej o idei dowiecie się TUTAJ.

Akademia Dolce Vita to pomysł marki De’Longhi na odkrycie włoskiego stylu życia na nowo, z większą wnikliwością, wrażliwością i poprzez doświadczenie. Włoskie filmy, które prezentujemy poniżej na pewno pomogą ten klimat poczuć.

1 / 7

Słodkie życie (La dolce vita), reż. Federico Fellini, 1950

Obraz
© Materiały prasowe

Klasyk Felliniego to opowieść o 7 dniach z życia Marcella, przystojnego dziennikarza rubryki plotkarskiej. Bohater bezskutecznie poszukuje szczęścia, miłości i sensu w życiu. Nie odnajduje ich ani w ramionach swej partnerki Emmy, ani w przelotnych romansach. Podróżując z Marcellem uliczkami Rzymu widz razem z nim odkrywa miasto, którego piękno jest tylko powierzchowne. Pod spodem czają się brud i zepsucie.

Film z miejsca wzbudził kontrowersje. Zarzucano mu amoralność i atak na tradycję. Ponad pół wieku po premierze rozumiemy dzieło Felliniego lepiej. Tak naprawdę atakuję on fałsz i obłudę nowoczesnego społeczeństwa. Życie nie może być słodkie, jeśli karmi się tylko błyskotkami.

2 / 7

Śmierć w Wenecji (Morte a Venezia), reż. Luchino Visconti, 1971

Obraz
© Materiały prasowe

Film Viscontiego powstał na kanwie słynnego opowiadania Tomasza Manna o tym samym tytule. Znany austriacki kompozytor Gustav von Aschenbach wyjeżdża na urlop do Wenecji. Chce przezwyciężyć kryzys twórczy. W trakcie wakacji ulega fascynacji młodziutkim Tadeuszem. Tadzio reprezentuje wszystko, czego brakuje starszemu mężczyźnie – świeżość, spontaniczność, naturalność.

Visconti proponuje w filmie głęboką refleksję nad sensem życia, ciągłą fascynacją młodością i pięknem. Pokazuje to w opozycji do śmierci, która zagraża bohaterom i miastu pod postacią epidemii cholery. Bo trzeba również podkreślić, że Wenecja jest bohaterką tego filmu, tak jak Rzym jest bohaterem "Słodkiego życia”. Być może nie ma w historii kina filmu, w którym każdy detal estetyczny byłby tak dopracowany. Fascynacja miastem zdradza prawdziwą miłość Viscontiego.

3 / 7

Kino Paradiso (Nuovo cinema Paradiso), reż. Giuseppe Tornatore, 1988

Obraz
© Materiały prasowe

Film Giuseppe Tornatore to laureat Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Tym razem akcja toczy się w małym sycylijskim miasteczku. Zauroczony magią filmu Salvatore każdą wolną chwilę spędza w kinie. Zwraca uwagę operatora Alfredo. Tak rodzi się jedna z najpiękniejszych filmowych przyjaźni. Miłość do kina łączy chłopca i starszego mężczyznę.

"Kino Paradiso” jest jednym z najbardziej wzruszających traktatów o przyjaźni, jaki pojawił się w historii kina. To również nakręcona z wielką czułością, sentymentalna opowieść o rodzinie, przywiązaniu do małej ojczyzny. Nostaligiczne obrazy doskonale komponują się z muzyką słynnego włoskiego kompozytora Ennio Morricone. Szczęście i piękno kryją się pod płaszczem czystej, naiwnej dziecięcości. Reżyser odnalazł je nie w Rzymie, nie w Wenecji, ale na sycylijskiej prowincji.

4 / 7

Życie jest piękne (La vita è bella), reż. Roberto Benigni, 1999

Obraz
© Materiały prasowe

Ten film mogli zrobić tylko Włosi i ktoś tak szalony jak Roberto Benigni. Kiedy Sophia Loren odczytała, że to jego dzieło dostaje Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego, reżyser wskoczył na oparcie fotela z radości. Tego wieczora otrzymał również Oscara w kategorii najlepszy aktor. Czemu do nakręcenia "La vita è bella” potrzeba było nuty szaleństwa?

Bo jest to komedia o Holokauście! Tak, tę najmroczniejszą historię w dziejach ludzkości Begnini ubrał w komediową formę. Film opowiada historię Guida, Włocha żydowskiego pochodzenia. Guido to poczciwy nieudacznik o bujnej wyobraźni, który zakochuje się w pięknej Dorze. Narzeczona wysoko postawionego urzędnika państwowego wydaje się poza zasięgiem kogoś takiego, jak on. Jednak dzięki wytrwałości i niesamowitej pomysłowości mężczyzna zdobywa serce swej wybranki. Żyją skromnie, ale szczęśliwie. Na świat przychodzi ich syn, Gious. Sielanka kończy się, kiedy cała rodzina, ze względu na pochodzenie trafia do obozu koncentracyjnego. By ratować synka przed rozpaczą przekonuje go, że to co dzieje się w obozie to tylko gra. Przetrwanie zależy od tego, ile zdobędą razem punktów… Wydaje się to wręcz niemożliwe, ale to jeden z najpiękniejszych filmów w historii kina. Miłość, potęga wyobraźni i nadzieja – to hymn na cześć wartości dostępnych każdemu w nawet najmroczniejszych czasach.

5 / 7

Malena, reż. Giuseppe Tornatore, 2000

Obraz
© Materiały prasowe

Kolejny film Giuseppe Tornatore. Kolejny z muzyką Ennio Morricone. Ale pierwszy i najważniejszy w karierze dla aktorki pierwszoplanowej, w której rolę wcieliła się Monica Bellucci. Od „Maleny” zaczyna się światowa kariera jednej z najpopularniejszych dziś włoskich aktorek.

Tornatore znowu zaprasza widzów do małego miasteczka na Sycylii. Jest rok 1941. Piękna Malena budzi gorące emocje lokalnej społeczności. Podziw mieszkańców miesza się z zazdrością. Fascynacja rodzi nienawiść. A wszystko to na tle wojennych losów Włoch.

Prosta, choć niezwykle mądra historia jest tak uwodzicielska, bo znowu reżyser opowiada ją przez pryzmat niewinnego, dziecięcego spojrzenia. Młodziutki Renato jest skrycie zakochany w Malenie. Chciałby jak najszybciej dorosnąć by nie tylko zdobyć jej serce, ale obronić ją przed nienawiścią mieszkańców.

Reżyser nie tylko wzrusza, ale daje kawał lekcji na temat historii i tradycji. Z pewnością najbardziej fascynująca jest ta o dorastaniu. Chłopiec by stać się mężczyzną musi przejść dwuetapowy rytuał. Jednym z etapów jest wizyta w domu publicznym, drugim, wizyta u krawca. Przynajmniej za jednym z tych etapów należy dziś tęsknić.

6 / 7

Wielkie piękno (La grande bellezza), reż. Paolo Sorrentino, 2013

Obraz
© Materiały prasowe

"Wielkie piękno” to kolejny włoski tryumfator na gali oscarowej. Dziś bez wątpienia jest już filmem kultowym. Sorrentino po 50 latach nawiązuję do "Słodkiego życia” Felliniego.

Opowiada historię Jepa Gambardelli, cenionego pisarza i dziennikarza, który zgubił sens życia. Gambardella jest już starcem, ale nawet dla niego nie wszystko stracone. Co prawda poświęcił życie na zabawę, w pogoni za sławą oddając się taniemu poklaskowi, ale mimo to nadal szczęście jest na wyciągnięcie ręki. Jedyne co musi zrobić to otworzyć serce na ludzi, którzy go otaczają. Kiedyś to potrafił. Kiedyś był młody i niezepsuty.

Wielka przewaga "Wielkiego piękna” nad „Słodkim życiem” tkwi w technicznych możliwościach kina. Sorrentino wykorzystał je w słusznej sprawie. Film jest najbardziej zachwycającym estetycznie portretem Rzymu w historii kina. Rozkoszując się urokliwymi obrazami miasta trudno sobie wyobrazić by człowiek mógł chcieć od życia czegoś więcej. Jeden wschód słońca nad Tybrem i można umierać. Lepsze są tylko garnitury, które nosi Gambardella. Bóg mody też mieszka we Włoszech.

7 / 7

Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie (Perfetti sconosciuti), reż. Paolo Genovese, 2016

Obraz
© Materiały prasowe

Najlepszy włoski filmu 2016 roku również w Polsce zdobył niemałą popularność. Jedną z głównych ról zagrała w nim polska aktorka, niezwykle ceniona we Włoszech, Kasia Smutniak. Ale to nie wyjaśnia tajemnicy sukcesu jednej z najlepszych komedii ostatnich lat. Trudno wyobrazić sobie prostszą historię. Wieczór, spotkanie przy kolacji siedmiorga przyjaciół. Trzy pary, jeden samotnik. Dzieci, praca, problemy w relacjach z bliskimi – tematy w sam raz dla grupy 40-latków.

Co chwila jednak czyjś wzrok sięga pod stół do telefonu. Tak trudno skupić się, gdy świat dobija się do nas przez szybkę smartfona. W końcu ktoś rzuca pomysł by skończyć z tymi ukradkowymi spojrzeniami. Skoro znajdujemy się w grupie przyjaciół, nie mamy przed sobą tajemnic to możemy wyłożyć karty, tfu, telefony na stół. Od tej chwili każda wiadomość, każde połączenie staje się wspólna sprawą. Każdy uczciwy wobec siebie widz może przewidzieć finał tej historii.

Bo każdy uczciwy wobec siebie widz wie, że nie wszystko, co ma w swoim telefonie chciałby pokazać publicznie. Reżyser rozwija tę historię w sposób zaskakujący nawet dla widzów obdarzonych największą wyobraźnią. Nie ma w tym filmie zachwycających krajobrazów, monumentalnych miast, wielkiej historii. Ale jest w nim tajemnica tego co nazywamy "włoską rodziną”. Przy stole zasiada grupa przyjaciół po to by celebrować życie z wszystkimi jego wadami i zaletami. I w trakcie spotkania wybuchają wszystkie znane człowiekowi namiętności. Genovese nie moralizuje. Pozwala tylko Włochom pośmiać się z samych siebie. A że w Polsce film wzbudził takie zainteresowanie… Polskę i Włochy musi łączyć silne podobieństwo. Wystarczy je odkryć. Chociażby poprzez kino.

Więcej o włoskim podejściu do relacji międzyludzkich przeczytacie w lekcji “Uważność” w Akademii Dolce Vita by De’Longhi. Michał Szatiło, autor bloga Volantification, pisze w tej lekcji o relacjach po włosku, o poczuciu przynależności, o bliskości, o wspólnotowość - warto zajrzeć, artykuł daje do myślenia.

Artykuł powstał we współpracy z włoską marką De’Longhi - liderem wśród producentem ekspresów do kawy

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)