Wszystkie grzeszki gwiazdora Hollywood. Rozrabiał nie tylko na ekranie
Uznawany za jednego z najlepszych aktorów swojego pokolenia, a może i w całej historii kina. Nawet niewprawiony kinoman wie, kim jest Robert De Niro. Fani zapamiętają go przede wszystkim jako naczelnego filmowego gangstera. Okazuje się, że i w jego życiu prywatnym nie obyło się bez skandali.
Amerykański aktor urodził się w 1943 r. w Nowym Jorku w katolickiej rodzinie. Po ojcu odziedziczył korzenie włoskie i irlandzkie, po matce – holenderskie, francuskie i niemieckie. Jako nastolatek dołączył do ulicznego gangu, ale nie przeszkadzało mu to rozwijać swojej pasji do występowania. Studiował aktorstwo m.in. w Actors Studio pod kierunkiem Lee Strasberga oraz u Stelli Adler w Stella Adler Conservatory, gdzie miał kontakt z technikami systemu Stanisławskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Owocna kariera filmowa
Ekranową karierę zaczynał u największych reżyserów – Briana De Palmy ("Wesele", a potem główna rola w "Pozdrowieniach" i "Cześć, mamo!") i Marcela Carné ("Trzy pokoje na Manhattanie"). Prawdziwym przełomem okazała się jednak dopiero rola młodego Don Vita Corleone w "Ojcu chrzestnym II" Francisa Forda Coppoli w 1974 r., za którą to dostał Oscara dla najlepszego drugoplanowego aktora. Sześć lat później zdobył drugą nagrodę Akademii Filmowej, tym razem za główną rolę we "Wściekłym byku" Martina Scorsese. To właśnie z tym filmowcem połączyła go przyjaźń i wieloletnia współpraca.
Zawodowe życie De Niro jest niemal równie bogate, jak jego bardziej osobista część. Już na początku swojej kariery dokonał kilku złych wyborów, które źle na niego wpłynęły. Narkotyki, romanse, skandale – ktoś złośliwy by powiedział, że w przypadku gwiazd Hollywood to "dzień jak co dzień". Co dokładnie wpisuje się w ciemną stronę życiorysu aktora słynnego "Taksówkarza"?
Nie zauważył, że jego przyjaciel zmarł
Będąc w punkcie szczytowym swojej kariery, a więc po "Ulicach nędzy" Michaela Scorsese, "Łowcy jeleni" Michaela Cimino czy "Dawno temu w Ameryce" Sergia Leone, De Niro zaczął niebezpiecznie eksperymentować z narkotykami. Przyjaźnił się wówczas z komikiem Johnem Belushim znanym przede wszystkim z filmu "Blues Brothers" Johna Landisa. Relacja gwiazdorów sprowadzała się w dużej mierze do imprez, na których główną atrakcją było zażywanie środków odurzających.
W lutym 1982 r. obaj zatrzymali się w hotelu w Los Angeles. Po jakimś czasie De Niro wpadł do pokoju kolegi, by wziąć od niego trochę kokainy. Nie zwrócił uwagi na to, w jakim stanie jest Belushi i po prostu szybko wyszedł. Później okazało się, że mężczyzna mógł jeszcze wtedy żyć, ale ostatecznie tzw. speedball, czyli mieszanka kokainy i heroiny, była dla niego zabójcza. Gwiazdor "Nietykalnych" przez długi czas nie mógł się otrząsnąć po śmierci przyjaciela.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Był przesłuchiwany przez dziewięć godzin
W lutym 1998 r. De Niro miał kręcić w Paryżu zdjęcia do filmu "Ronin" Johna Frankenheimera. W trakcie pobytu we Francji został aresztowany przez policję, a później trafił na 9-godzinne przesłuchanie do sędziego Frederica Nguyena, prowadzącego śledztwo w sprawie gangu sutenerów. Aktor nie krył wściekłości spowodowanej zaistniałą sytuacją.
Zarzekał się, że nigdy nie wróci do miasta nad Sekwaną i utrzymywał, że w życiu nie płacił za korzystanie z usług seksualnych. W wywiadzie z "Le Monde" dodał jednak, że "nawet gdyby to robił, nie byłoby to przestępstwem". Przedstawiał siebie jako niewinną ofiarę człowieka ogarniętego obsesją (oczywiście mowa o Nguyenie) i zwracał uwagę na nadszarpnięte nerwy swojej rodziny: ciężarnej wówczas żony Grace Hightower oraz chorej na serce matki.
Związki i romanse
De Niro miał burzliwe życie miłosne. W kwietniu 1976 r. ożenił się z Diahnne Abbott, z którą ma przybraną, dziś 52-letnią córkę Drenę i 47-letniego syna Raphaela. Para rozstała się po 12 latach małżeństwa, m.in. przez romans mężczyzny z Helen Springs, którą próbował nakłonić do usunięcia ich wspólnego dziecka.
Kobieta zdecydowała się jednak urodzić, a później pozwać De Niro o alimenty. Choć testy na ojcostwo nie wykazały zgodności DNA, gwiazdor i tak traktował córkę z pozamałżeńskiej relacji jak własną.
Bliźniaki urodzone przez surogatkę
W trakcie związku z Abbott aktor nie stronił od romansów. W latach 70. i 80. wdawał się w relacje głównie z koleżankami po fachu: Sally Kirkland, Bette Midler, Charlotte Lewis, Naomi Campbell i Cindy Crawford.
Warto odnotować też fakt, że gwiazdor z Toukie Smith spłodził 28-letnich dziś bliźniaków, Juliana Henry'ego i Aarona Kendricka, którzy przyszli na świat w wyniku zapłodnienia in vitro przez surogatkę w 1995 r.
Burzliwe małżeństwo
W 1997 r. 54-letni wówczas aktor wziął ślub z Grace Hightower, a rok później na świat przyszedł ich syn Elliot. Para poznała się dekadę wcześniej w zlokalizowanej w Londynie chińskiej restauracji dla zamożnych klientów, gdzie kobieta pracowała. Już dwa lata po zalegalizowaniu ich związku De Niro złożył papiery rozwodowe, ale po chaotycznych rozprawach w sądzie i upływie jakiegoś czasu małżonkowie postanowili dać sobie jeszcze jedną szansę i... odnowili przysięgę w 2004 r.
W 2011 r. partnerzy doczekali się córki Helen, także urodzonej przez surogatkę. Siedem lat później rozstali się ponownie i, jak dotąd, ostatecznie. Od listopada 2018 r. para pozostaje bowiem w separacji.
W 2021 r. aktor poznał natomiast Tiffany Chen, 64-letnią producentkę filmową z Hongkongu. W kwietniu tego roku na świat przyszła ich córka Gia Virginia, która jest siódmym dzieckiem 80-letniego gwiazdora.
Roberta De Niro można aktualnie oglądać na dużym ekranie w filmie "Czas krwawego księżyca" Martina Scorsese.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.