20 maja do polskich kin wejdzie „X-Men: Apocalypse”. Hollywoodzkie widowisko z udziałem komiksowych superbohaterów, w którym znajdziemy takie perełki jak kapitalna scena z Qucksilverem czy widok Michaela Fassbendera mieszkającego w podwarszawskim Pruszkowie i w dodatku mówiącego po polsku (czytaj naszą ). Specjalnie dla naszych użytkowników publikujemy fragment z polskim akcentem, w którym Magneto wyjawia swoją prawdziwą tożsamość grupie nadwiślańskich robotników.
Po sukcesie „X-Men: Przeszłość, która nadejdzie”, reżyser Bryan Singer postanowił podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej. W „X-Men: Apocalypse” bohaterowie stawią czoło najpotężniejszemu mutantowi ze wszystkich – tytułowemu Apocalypse. W 1983 roku niezniszczalny i nieśmiertelny Apocalypse został uwolniony po tysiącach lat spędzonych w grobowcu.
Rozwścieczony tym, że tacy jak on nie są już czczeni jak bogowie, zbiera ekipę potężnych mutantów (dołącza do niego między innymi Magneto) i postanawia zniszczyć ludzkość, a na jej zgliszczach zbudować nowy, lepszy świat. Do walki z Apocalypse stają Raven (Jennifer Lawrence) i profesor X (James McAvoy) – zbierają drużynę młodych X-Menów, z pomocą których pragną pokonać wroga, który wydaje się niepokonany.
Widziany w powyższym fragmencie Magneto (Michael Fassbender) to najbliższy przyjaciel, a jednocześnie największy rywal Xaviera. Po nieudanej próbie zgładzenia prezydenta Stanów Zjednoczonych zniknął, a jego milczenie pozytywnie wpływa na integrację mutantów i ludzi. Minęło dziesięć lat. Magneto odwiesił pelerynę i wiedzie spokojne życie w niewielkim polskim miasteczku. Ma żonę, córeczkę i pracę w fabryce stali. Po tragicznym w skutkach starciu z miejscowymi władzami jego życie znów legnie w gruzach.
„Postanowił pójść w ślady rodziców i wrócić do Polski, z której pochodzili jego rodzice, ale pewnego dnia dochodzi do tragedii i jego życiem znowu włada zło.” - mówi reżyser Bryan Singer.