Znany i ceniony w środowisku aktor Jan Nowicki, skrytykował serialowych braci Zduńskich. Już od dawna mówi się, iż Rafał i Marcin Mroczek to amatorzy, którzy na popularności serialowej zrobili karierę w show biznesie.
Jan Nowicki jako pierwszy odważył się szczerze powiedzieć co o tym wszystkim myśli. Jaki ma pogląd na tak zwane gwiazdki, które o aktorstwie nie mają najmniejszego pojęcia.
” Niedawno na rynku w Krakowie spotkałem jednego z panów Mroczków. Przechadzał się w towarzystwie ochroniarza. Nie wytrzymałem, podszedłem i zapytałem: Panie, czy pan żartuje, kto tu będzie pana zaczepiał? Odpowiedzi nie było.”
Autorytet polskiej sceny nie może wyjść z podziwu a zarazem rozżalenia, w jaki sposób karierę mogą zrobić osoby, takie jak studenci politechniki, które nie miały styczności ze szkołą aktorską.
Jako wykładowca wydziału aktorskiego w wyższej szkole w Krakowie zdaje sobie bowiem doskonale sprawę z tego, jak ogromny wkład włożyć trzeba w młodego człowieka, by ukończył 4 letnie studia. Wie ile wyrzeczeń oraz ciężkiej pracy kosztuje osiągnięcie takiego szczebla.
Bulwersujące dla niego jest to, iż nagle pojawia się ktoś bez wykształcenia, komu wydaje się, że może wszystko bo jest znany. Aktor zdradza, że w środowisku szanowanych aktorów krąży powiedzenia „tylko zagraj tak, żeby się Mroczkom podobało”.
Takie show według Nowickiego jest bylejakością i nie wolno tego nazywać aktorstwem. Obawia się również, że przez tego typu gwiazdeczki ludzie zaczną mylić prawdziwą sztukę. Przestaną rozumieć kim są Gajos, Holoubek czy Trela.
Może jednak nie do końca chodzi o doświadczenie i wykształcenie? Może dziś się liczy sława popularność, i pieniądze. W dzisiejszym świecie istotna jest wolność, ważne jest „siema” i ile się ma. A mężczyzna, z którym Mroczek spacerował po ulicach Karkowa, może był bliskim przyjacielem?
Mimo to rzesza fanów zawsze stanie po ich stronie i będzie wielbić ich za „sztukę”, pamiętać jednak trzeba o tym, iż nazywanie ich aktorami jest nadużyciem. Miejmy nadzieję, że oni sami doskonale o tym wiedzą.