Zakazany romans. Wszystko zaczęło się od sceny seksu

Rozbierane sceny w filmach to dla aktorów i aktorek czasem droga przez mękę. Brak doświadczenia zawodowego może dodatkowo zaprzepaścić szanse na chemię na ekranie, udany występ. Doświadczona partnerka ekranowa jest wtedy na wagę złota. Czy to właśnie połączyło przed laty Katarzynę Figurę i Waldemara Błaszczyka?

Waldemar Błaszczyk miał 23 lata i zerowe doświadczenie na filmowych planach, gdy otrzymał angaż u Radosława Piwowarskiego. Dla świeżo upieczonego studenta Akademii Teatralnej w Warszawie film "Autoportret z kochanką" mógł być trampoliną do sławy. Z tej trampoliny jednak skoczył na głęboką wodę: w filmie Piwowarskiego miał zagrać Kubę, kochanka Diany, w tej roli nie kto inny jak Katarzyna Figura.

Plotkuje się, że to, co zaczęło się na ekranie, rozkwitło daleko poza nim. Kilka dekad temu ta dwójka miała się ku sobie, a o nocnych hotelowych schadzkach było głośno.

Figura od dziecka kochała scenę. Szkolne i licealne teatrzyki to był jej żywioł. Kogo mogło dziwić, że wybrała studia aktorskie?

W 1996 roku, gdy wyszedł film "Autoportret z kochanką", miała 34 lata i na swoim koncie takie filmy jak "Pret-a-porter", "Porno", "Kingsajz" i "Pociąg do Hollywood". Miała status wielkiej gwiazdy polskiego kina. Przez swoje warunki fizyczne wciąż (jeszcze długo potem) była obsadzana w rolach uwodzicielek. Miała też taki wizerunek.

W filmie Piwowarskiego rozbieranych scen nie brakowało. - Starałem się nie pokazywać po sobie tego, że się wstydzę, czy krępuję - mówił potem Błaszczyk w jednym z wywiadów. Na szczęście bardziej doświadczona w aktorskim fachu Figura wzięła go pod rękę.

- Pewnie, że byłem zdenerwowany przed pierwszym spotkaniem... Powiedziałem: "Dzień dobry, pani Kasiu". A ona na to: "Przestań, nie jestem pani, tylko Kasia'" Stworzyła taką atmosferę, że mogłem się naprawdę swobodnie poczuć. Miałem wrażenie, że to jest moja starsza siostra, która mi pomaga w momencie, gdy czegoś nie wiem

W te słowa nie dawali wiary ludzie pracujący na planie "Autoportretu". Wiadomo, że romans na planie jest bardzo źle widziany, bo często prowadzi do konfliktów, które mogą zawalić cały film. Jednak krew nie woda.

Ekipa z planu filmu Piwowarskiego donosiła te trzydzieści lat temu ówczesnym tabloidom o schadzkach Figury i Błaszczyka. Wszyscy mieszkali w jednym hotelu, więc trudno było ukryć jakiekolwiek flirt.

Ponoć ten płomienny romans zmarł śmiercią naturalną, tuż po zakończeniu zdjęć.