''Zmierzch'': Romans wszech czasów to wielka ściema?
Tygodnik Twoje imperium ujawnił, że Stewart i Pattinson musieli odgrywać szczęśliwą parę aż do momentu premiery „Saga "Zmierzch": Przed świtem. Część 2” na DVD, mimo że ich drogi dawno się rozeszły.
Jeden z najbardziej burzliwych związków ostatnich lat przeszedł do historii. Po wielu perturbacjach, zdradach, oświadczeniach i głośnych powrotach zakończył się romans Kristen Stewart i Roberta Pattinsona. Choć mówiło się, że młodych aktorów od dawna nic nie łączy, teraz zaczęto spekulować, że ich miłość zawsze była fikcją, sprytnym produktem marketingowców odpowiedzialnych za promocję filmów z ich udziałem.
Tygodnik Twoje imperium ujawnił, że Stewart i Pattinson musieli odgrywać szczęśliwą parę aż do momentu premiery „Saga "Zmierzch": Przed świtem. Część 2”* na DVD, mimo że ich drogi dawno się rozeszły.*
Super Express idzie jeszcze dalej – zdaniem gazety od samego początku romans między młodymi aktorami był wpisany w ich kontrakty i został wymyślony, aby zwiększyć sprzedaż kolejnych „Zmierzchów”. Teza dość radykalna, jednak kiedy bliżej przyjrzymy się cyrkowi, jaki przez trzy lata rozgrywał się na naszych oczach, wszystko nabiera sensu…
Wszytko pięknie, ale...
Romans Kristen Stewart i Roberta Pattinsona miał prawdopodobnie wybuchnąć już na planie pierwszej części wampirze sagi „Zmierzch” (2008). Para potwierdziła jednak tę informację dopiero dwa lata później.
W Hollywood uchodzili za parę idealną. Nie tylko razem grali w najbardziej przebojowych hitach ostatnich lat, ale także – ku uciesze fanów i paparazzich – nie szczędzili sobie czułości w miejscach publicznych.
Mówiło się nawet, że po zakończeniu zdjęć do drugiej, ostatniej części „Sagi Zmierzch: Przed świtem” młodzi zaczną starać się o dziecko.Wszystko układało się więc pięknie, aż…
Zdrada na planie...
Okazało się, że Stewart ma zadatki na stanie się jedną z tych aktorek, która partnerów szuka sobie na planie każdego nowego filmu.
Mężczyzną, z którym zdradzała Pattisona, okazał się nie kto inny, jak tylko reżyser „Królewny Śnieżki i Łowcy” – 42-letni Rupert Sanders.
Smaczku całej sprawie dodał fakt, że Sanders od wielu lat był przykładnym mężem i ojcem dwójki dzieci. Co więcej, jego żona – aktorka Liberty Ross – także grała w „Królewnie…”, wcielając się w rolę Królowej Eleanor.
''Kocham go, kocham, przepraszam!''
Kiedy okazało się, że romans lada chwila wyjdzie na jaw, Kristen Stewart wydała oficjalne oświadczenie, opublikowane na łamachPeople Magazine, w którym przyznała się do romansu z reżyserem, w rozpaczliwy sposób przepraszała i błagała o wybaczenie:
- Jest mi bardzo przykro w związku z krzywdą i wstydem, który przyniosłam moim bliskim i wszystkim, których to dotknęło. Ta chwilowa słabość naraziła na nieprzyjemności najważniejszą osobę w moim życiu, osobę, którą kocham i szanuję najmocniej, Roba. Kocham go, kocham, przepraszam!- pisała w niezbyt składny sposób aktorka.
Zbiorowa histeria
Internet zawrzał. Fani filmowej Belli i Edwarda z jednej strony byli zrozpaczeni, czemu dali wyraz na forach społecznościowych oraz zamieszczając w sieci filmiki, na których płakali i przeklinali niewierną Stewart.
Z drugiej jednak – wielu z nich nie dało wiary zarówno informacjom o romansie, jak i zastanawiało się nad dziwnym zachowaniem Kristen.
Niektórzy z nich byli przekonani, że cała afera miała na celu przypomnienie widzom o planowanej premierze ostatniej części „Sagi”. Oczywiście wtedy byli w mniejszości.
Trudno się w tym połapać...
Później było już tylko gorzej. Sieć zalało istne tsunami nieprawdopodobnych plotek i domniemywań. Nie sposób było połapać się, kto mówi prawdę i o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. Zwłaszcza, że nie było dnia, aby media nie donosiły o kolejnych „sensacyjnych” szczegółach.
Kiedy kochankowie prawie się pogodzili, internet obiegła wiadomość o rzekomym romansie Stewart i jej drugiego ekranowego partnera, Taylora Lautnera. To nie koniec. Aktorkę zaatakowały fanki, a Pattinson opowiadał mediom o swoim załamaniu.
Po pewnym czasie ogłoszono, że para się pogodziła i nawet planuje ślub, aby po chwili ponownie oznajmić, że miedzy nimi wszystko skończone.
Wielka mistyfikacja?
Zawiłość relacji między aktorską parą zaczęła zastanawiać nawet najzagorzalszych fanów „Sagi Zmierzch”.
Oliwy do ognia dolał informator „zbliżony do otoczenia aktorów”, wedle którego Pattinsona i Stewart od dawna nic nie łączyło, poza interesami i kontraktem. Artyści mieli udawać, że są razem aż do momentu premiery ostatniej części ekranizacji tasiemca Stephenie Meyer.
Teraz, kiedy oficjalnie aktorzy się rozstali, coraz głośniej mówi się, o wielkiej mistyfikacji. Czyżby kolejny raz fani zostali wystrychnięci na dudka? Hollywood zna kilka podobnych historii… (gk)