Znamy przyczynę śmierci Witolda Pyrkosza
Witold Pyrkosz zmarł w miniony weekend. Śmierć sympatycznego Lucjana Mostowiaka, w którego aktor wcielał się przez kilkanaście lat, była sporym szokiem dla fanów i środowiska artystycznego. Mimo że Pyrkosz skończył 90 lat, wciąż tryskał życiem i zarażał innych dobrym humorem. Niestety nieoczekiwanie pokonało go zapalenie płuc.
Pyrkosz od dłuższego czasu przebywał w szpitalu. - Spodziewaliśmy się, że może się tak zdarzyć, ale zawsze się myśli, że może jednak jakoś inaczej się to skończy. Jest mi bardzo smutno, bardzo przykro - wyznała "Super Expressowi" scenarzystka "M jak miłość" Ilona Łepkowska.
Aktor cieszył się ogromnym szacunkiem i sympatią wśród aktorów serialu. Nawet jeśli prywatnie nie przyjaźnił się z nimi, to był przez nich poważany. - Mimo że pan Witek przez tyle lat grał mojego ojca, to jednak na gruncie prywatnym nie było między nami wielkiej zażyłości, ale na pewno była duża sympatia - zdradził gazecie Kacper Kuszewski, serialowy Marek. - Prywatnie był nieco inny niż Lucjan Mostowiak, czasem bywał szorstki. Jeśli coś mu się nie podobało, mówił o tym wprost, a jeśli kogoś nie lubił i uważał, że ma po temu istotny powód, to nie ukrywał tego - dodał aktor.
Witold Pyrkosz zyskał popularność dzięki grze m.in. w serialach "Czterej pancerni i pies", "Janosik" oraz "M jak miłość". Był żonaty dwukrotnie, jednak dopiero przy drugiej żonie znalazł miłość życia. Z Młodszą o 19 lat Krystyną spędził 53 lata. Była przy nim do samego końca.