Życie przed kamerą. Jeanne Moreau nie wychodziła z roli

Życie przed kamerą. Jeanne Moreau nie wychodziła z roli
Źródło zdjęć: © East News | les films du carosse / les artis

- Nigdy nie byłam piękna – mówiła z irytacją, gdy dowiedziała się, że okrzyknięto ją symbolem seksu. Ten tytuł nie był jej miły, wściekała się, gdy próbowano ją wrzucić do jakiejś szufladki, nie chciała, by patrzono na nią wyłącznie przez pryzmat - jaka sama uważała: wątpliwej - urody.

Jeanne Moreau, wielka dama francuskiego kina, pragnęła prowokować, budzić kontrowersje i pracować z reżyserami, którzy zrywali ze stereotypami i nie bali się pokazywać "kobiecości wyzwolonej, niespokojnej i silnej".

Aktorką została wbrew woli ojca; później też wielokrotnie udowadniała, że ma mocny, niezłomny charakter. Krytycy ją uwielbiali, reżyserzy marzyli, by móc z nią pracować, a mężczyźni błagali o jedno jej spojrzenie. Chętnie korzystała z życia, otoczona wianuszkiem adoratorów i gronem wiernych przyjaciół. Zmarła rok temu, 31 lipca 2017 roku.

1 / 4

Najlepsza na świecie

Obraz
© East News | cortesy everett collection

Orson Welles nazywał ją "najlepszą aktorką na świecie", Luis Bunuel pracę z nią wspominał jako niezwykłe ekscytujące przeżycie – inni artyści również rozpływali się nad jej talentem. Sama Moreau wyznawała zaś, że nie wyobrażała sobie życia bez grania.

- Kamera mnie podnieca i otwiera - mówiła.

Ojciec, właściciel hotelu, usłyszawszy o planach córki wpadł we wściekłość. Uważał, że aktorstwo to zawód dla kobiet o wątpliwej reputacji i zażądał, by córka znalazła sobie lepsze i bardziej cenione zajęcie. Moreau naturalnie nie miała zamiaru go słuchać - najpierw zapisała się lekcje aktorstwa, a później dołączyła do ekipy teatru Comédie-Française.

2 / 4

Młoda skandalistka

Obraz
© East News | Collection Christophel

Teatr nie był jednak spełnieniem jej marzeń, toteż z radością przyjęła zaproszenie na plan filmowy. Początkowo - uznana za niezbyt atrakcyjną, "dziwną" dziewczynę - grała głównie epizody; przełom nadszedł w 1958 roku, gdy Moreau wystąpiła w nowofalowej "Windzie na szafot" Louisa Malle'a. Jak wyznawała, miała wiele szczęścia, że trafiła na ten awangardowy nurt w kinie.

- Grupa młodych, zbuntowanych reżyserów przedstawiła swoje wyobrażenie na temat pozbawionej stereotypów kobiecości, w które akurat się wpisywałam - wspominała.
Rok późniejsi skandalizujący "Kochankowie" zostali potępieni przez Watykan, ale Moreau zupełnie się tym nie przejęła, zwłaszcza że jej kariera nabrała prawdziwego rozpędu.

3 / 4

"Uwiodłam wielu mężczyzn"

Obraz
© East News

Nigdy nie uważała się za seksbombę, ale na mężczyzn działała niczym magnes.
- Uwiodłam wielu facetów - przyznawała. - Jestem pełną pasji kobietą, która niezwykle łatwo się zakochuje.

Interesowali ją zwłaszcza "ci utalentowani", artyści, bratnie dusze - głośno było o jej romansach z reżyserami Louisem Malle'em i Françoisem Truffaut, muzykiem Milesem Daviesem, projektantem Pierrem Cardinem czy aktorem Lee Marvinem.
Za mąż wychodziła trzykrotnie - ale wszystkie te związki zakończyły się rozwodami.

4 / 4

Wolna i niezależna

Obraz
© East News | Collection Christophel

Nigdy nie dała się zaszufladkować i zawsze robiła to, na co miała ochotę. Choć odniosła mnóstwo sukcesów i zgarnęła wiele nagród, nigdy nie spoczęła na laurach; pozostała też kobietą skromną, skupioną na swojej pracy i zakochaną w kinie. Zajmowała się również reżyserią - nakręciła "Światło", "Nastolatkę" oraz dokument o aktorce Lillian Gish - była producentką, scenarzystką i operatorem kamery. Uwielbiała też śpiewać, a słuchacze pokochali jej niski, zachrypnięty głos. Pozostała aktywna zawodowo niemal do końca życia; uważała, że wiek to żadna przeszkoda.
- Nigdy się nim nie przejmowałam. To tylko liczba. Kogo to w ogóle obchodzi? - mówiła.

Zmarła 31 lipca 2017 roku, w wieku 89 lat.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)