''10 Cloverfield Lane'': Odmieniony John Goodman na premierze
Na premierze „10 Cloverfield Lane” w reżyserii Dana Trachtenberga nie mogło zabraknąć odtwórcy jednej z głównych ról, Johna Goodmana, jednego z najpopularniejszych amerykańskich komików.
Na premierze „10 Cloverfield Lane” w reżyserii Dana Trachtenberga nie mogło zabraknąć odtwórcy jednej z głównych ról, Johna Goodmana, jednego z najpopularniejszych amerykańskich komików.
Aktor zaskoczył wszystkich przede wszystkim swoim nowym wyglądem – nic w tym dziwnego, bo znany do tej pory ze swej pokaźnej tuszy gwiazdor schudł, i to, jak wyznawał z dumą, aż 45 kilogramów.
Sam Goodman jest bardzo zadowolony z tej spektakularnej przemiany i przyznaje, że czuje się teraz w swoim ciele o wiele lepiej – zwłaszcza kiedy patrzy w lustro. I z jeszcze większym zapałem zaczął się też angażować w kolejne projekty filmowe.
Sposób na nadwagę
Jego sposób na pozbycie się wagi?
- Przestałem wpychać jedzenie do gęby co pięć minut – żartował sobie, przyciskany przez dziennikarzy.
I przyznawał, że do tej pory nie zwracał uwagi na to, co jadł. Dopiero teraz odstawił cały ten „syf” i zaczął rozważniej planować posiłki. Zaczął też nieco bardziej dbać o kondycję i regularnie ćwiczy w domowym zaciszu.
Co go zmotywowało? Głównie kwestie zdrowotne.
- No i nie muszę już każdego dnia patrzeć na tego głupka w lustrze – dodawał.
Pijany na planie
Goodman zawsze znany był ze swojego rozrywkowego trybu życia. Wiele imprezował, chętnie też zaglądał do kieliszka. Dopiero osiem lat temu zdecydował się odstawić alkohol, bo miał dość tego, że „pije i je jak świnia”.
Pomógł mu dopiero odwyk i spotkania AA – jak twierdzi, jego zawód nie sprzyja trzeźwości. Pił nawet na planie filmowym.
- Kiedy kręciliśmy „Big Lebowskiego”, kilka razy byłem pijany – wyznawał. - Od tamtej pory obiecałem sobie, że nigdy już nie będę chlał w pracy.
Miał być sportowcem
Powrót do dobrej formy nie dziwi tych, którzy znają przeszłość Goodmana – komik nie zawsze był przy tuszy. Swego czasu na poważnie zresztą rozważał karierę sportową.
Jego rodzice nie mieli nic wspólnego z branżą rozrywkową, matka pracowała jako kelnerka, ojciec zaś był listonoszem – zmarł dwa lata po narodzinach syna na atak serca.
Młody John sportem i teatrem zainteresował się jeszcze w liceum, choć początkowo zdecydowanie ciągnęło go do tego pierwszego.
Sportowa kontuzja
Pierwsze sukcesy odnosił na boisku, jako futbolista – otrzymał nawet stypendium sportowe na Missouri State University, ale jego świetnie zapowiadającą się karierę przerwała poważna kontuzja. To wtedy Goodman postanowił w pełni poświęcić się aktorstwu.
Oczywiście początki nie były łatwe – na czynsz zarabiał jako kelner, wciąż czekając na swoją szansę.
I wreszcie los się do niego uśmiechnął. Zaczynał od reklam, potem trafił na scenę, aż wreszcie udało mu się też zadebiutować przed kamerami.
Aktorska kariera
Na ekranie Goodman pojawia się regularnie od 1983 roku – zadebiutował w telewizyjnym „The Face of Rage”, potem były „Ucieczka Eddiego Macona”, „Ci, którzy przetrwają” i „Zemsta frajerów”.
W 1987 roku rozpoczął współpracę z braćmi Coen, kiedy otrzymał rolę w „Arizona Junior”; później zagrał jeszcze u nich kilka razy, w „Barton Fink”, „Bracie, gdzie jesteś?” i „Big Lebowski”.
Największą popularność przyniosła mu jednak rola w sitcomie „Roseanne”, w którym wcielił się w męża głównej bohaterki.
Tak wyglądał na premierze
W przeciwieństwie do wielu jego kolegów po fachu, Goodman ceni sobie wartości rodzinne i nie wdaje się w romanse.
Od 1989 roku jest mężem Anny Beth Hartzog. Mają córkę Molly, która, podobnie jak ojciec, weszła do branży filmowej – choć nie pracuje jako aktorka, a producentka.
Goodman nie zwalnia tempa. Jeszcze w tym roku pojawi się w „Going Under” i „The Coldest City”. Obecnie pracuje zaś na planie „Kong: Skull Island” i użycza głosu w animacji „Valérian and the City of a Thousand Planets”. (sm/gk)