Andie MacDowell: Mijają lata, a ona wygląda coraz lepiej
Na pierwszy rzut oka widać, że Hugh Grantowi od czasu premiery przybyło zmarszczek, choć i tak wciąż ani myśli o tym, by się ustatkować. Tymczasem MacDowell promienieje, wciąż trzyma doskonałą formę i wygląda, jakby młodniała z dnia na dzień.
Andie MacDowell sympatię publiczności zaskarbiła sobie, występując w rozmaitych komediach romantycznych – ale największą popularność przyniosły jej bez wątpienia „Cztery wesela i pogrzeb”. Z okazji 58. urodzin aktorki sprawdzamy, co dzieje się z duetem z tego słynnego i kultowego już niemal filmu.
Na pierwszy rzut oka widać, że Hugh Grantowi od czasu premiery przybyło zmarszczek, choć i tak wciąż ani myśli o tym, aby się ustatkować. Tymczasem MacDowell promienieje, wciąż trzyma doskonałą formę i wygląda, jakby młodniała z dnia na dzień.
Dziennikarze już od dawna spekulują – czy to zasługa dobrych genów czy może chirurga plastycznego?
Aktorski debiut
Andie MacDowell karierę zaczynała jako modelka – wzięła udział w sesji dla "Vogue" *i wystąpiła w reklamach między innymi dla Yves Saint Laurent, Vassarette, Armaniego czy Calvina Kleina. * To wtedy śliczną dziewczyną zainteresowało się Hollywood. W 1984 roku MacDowell otrzymała swoją pierwszą rolę w „Greystoke: Legenda Tarzana, władcy małp”.
Niestety, producenci uznali, że ma zbyt silny południowy akcent, toteż grana przez nią postać przemawia głosem Glenn Close.
By podobna sytuacja się więcej nie powtórzyła, MacDowell zaczęła pobierać lekcje aktorstwa. I dopiero wtedy ruszyła na podbój wielkiego ekranu.
Dumna matka
Zawodowe sukcesy nie szły jednak z powodzeniem w życiu osobistym. W 1986 roku MacDowell poślubiła modela Paula Qualleya, jednak ich małżeństwo rozpadło się po dziesięciu latach.
Aktorka przyznawała jednak, że nie żałuje – ze związku z Qualleyem ma troje dzieci, z których jest niezwykle dumna: syna Justina i dwie piękne córki, Rainey (na zdjęciu) i Sarah, które poszły w jej ślady i również próbują swoich sił w branży filmowej.
Nie wyszło jej również z biznesmenem Rhettem Hartzogiem, którego poślubiła w 2001 roku. Niestety, trzy lata później byli już po rozwodzie.
Sposób na młodość
W ostatnich latach MacDowell nieco rzadziej pojawia się na dużych ekranach – ostatnio zagrała w „Magic Mike XXL”. O wiele częściej można ją za to zobaczyć w telewizji. Niedawno zakończyła pracę nad „Cedar Cove”,* a już niedługo swoją premierę będzie miał kolejny serial z jej udziałem, „Model Woman”.*
Nie da się ukryć, że aktorka wciąż wygląda kwitnąco – wręcz młodnieje z roku na rok. Chociaż ona sama nie przyznaje się do operacji plastycznych (ale dodaje, że „nie potępia tych, którzy się na nie zdecydowali, bo najważniejsze, żeby dobrze czuć się w swoim ciele”), specjaliści uważają, że MacDowell z pewnością „ulepszyła” sobie urodę.
Jeden z chirurgów twierdzi, że gwiazda z pewnością stosuje botoks; według niego poprawiła też usta i policzki, zlikwidowała zmarszczki i zdecydowała się na kilka innych drobnych upiększających zabiegów.
Rodzicielski skandal
Andie MacDowell stara się jak może, by nie dostarczać tabloidom materiałów na swój temat. Tymczasem jej kolega z planu,* Hugh Grant już od dawna pracuje na swoją reputację „wiecznego chłopca”.*
Gdy po 13 latach rozstał się ze swoją partnerką, Elizabeth Hurley, dziennikarze nie odstępowali go niemal na krok. Przelotne romanse, seksskandale, liczne kochanki były na porządku dziennym i z niezachwianą pewnością twierdzono, że Grant nigdy się nie ustatkuje. To dlatego związek aktora z poznaną w barze Tinglan Hong początkowo traktowano jako jedną z wielu kolejnych nic nieznaczących relacji. Gdy jednak Hong poinformowała, że spodziewa się dziecka, w mediach zawrzało.
Jej druga ciąża nie była już tak szeroko komentowana – do momentu, kiedy okazało się, że w tym samym czasie dziecko Hugh Granta nosiła też inna kobieta.
Piotruś Pan z fabryki snów
W listopadzie 2011 roku Hugh Grant, wieczny kawaler, potwierdził, że jego życie uległo diametralnej zmianie – na świat przyszło jego pierwsze dziecko, córka Tabitha. * Matka, Tinglan Hong, nadała jej też chińskie imię Xiao Xi, co oznacza „radosną niespodziankę”. W lutym 2013 roku Grant oznajmił, *że jego dziewczyna urodziła chłopca, Felixa Changa. Zewsząd płynęły gratulacje, a w mediach spekulowało się nawet na temat ewentualnego ślubu.
Ale jak się szybko okazało, plotki o ustatkowaniu aktora można włożyć między bajki. Okazało się bowiem, że trzy miesiące przed narodzinami Felixa Changa na świat przyszedł syn Anny Eberstein,* którego ojcem jest nie kto inny, jak Hugh Grant.*
Urlop od kina
Naturalnie Hugh Grant niezbyt przejął się tą medialną aferą* i nie chciał rozmawiać z dziennikarzami na temat swojego romansu.*
Wiadomo, że utrzymuje kontakt z obiema matkami swoich dzieci (które mieszkają blisko siebie, w tej samej dzielnicy Londynu), wspierając je finansowo, choć media twierdzą, że synom i córce nie poświęca zbyt wiele uwagi. On sam zapewnia jednak, że lubi być ojcem, a jego życie uległo diametralnej zmianie. Nawet jeśli – to chyba mało kto zdołał to dostrzec.
W ostatnich latach Grant nie grywa już tak wiele, jak kiedyś. Ostatnio wystąpił tylko w dwóch filmach,* komedii romantycznej „Scenariuszu na miłość” i sensacji „Kryptonim U.N.C.L.E.”*. W tym roku pojawi się zaś we „Florence Foster Jenkins”. (sm/gk)