Anthony Quinn: świetny aktor, kiepski mąż, jeszcze gorszy ojciec

Anthony Quinn: świetny aktor, kiepski mąż, jeszcze gorszy ojciec
Źródło zdjęć: © East News

Zdobywca Oscara, mający na koncie blisko dwieście filmów, pamiętny Grek Zorba.
Anthony Quinn, pochodzący z Meksyku aktor, w którego żyłach płynie również indiańska krew, ciężko pracował na swój sukces. Od najmłodszych lat imał się najróżniejszych zajęć, aż wreszcie trafił na scenę, a stamtąd prosto do Hollywood.

Był jednym z najbardziej kochliwych aktorów. Żenił się wprawdzie tylko trzy razy, ale jego liczne romanse elektryzowały łaknących sensacji fanów. Ze swoich związków doczekał się aż trzynaściorga dzieci, ale nie uchodził za najlepszego ojca.

Mężem zresztą również nie był zbyt dobrym. Zdradzał i romansował na potęgę, a ze swoją pierwszą żoną chciał się rozwieść już po pierwszej wspólnie spędzonej nocy.

1 / 6

Meksykańskie życie

Obraz
© Getty Images

*- Moi rodzice byli młodymi dzieciakami walczącymi podczas rewolucji i zawsze prowadziliśmy „meksykańskie życie”, nawet kiedy wyprowadziliśmy się do Teksasu *– podkreślał Quinn, dodając, że nigdy nie miał zamiaru wypierać się swoich korzeni.

Przyznawał jednak, że ze względu na nazwisko (jego ojciec był pół-Irlandczykiem, pół-Meksykaninem) rodacy nie zawsze traktowali go dobrze.

- Meksykanin z nazwiskiem takim jak „Quinn” nie ma łatwo w życiu. Jeśli nie nazywasz się Gonzalez albo Montoya, nikt nie postrzega cię jako Meksykanina.

2 / 6

Trudne dzieciństwo

Obraz
© AKPA

Jego rodzice opuścili Meksyk, gdy Anthony miał sześć lat. Zapragnęli spokoju i bezpieczeństwa, a zdawali sobie sprawę, że będzie to trudne w ogarniętym rewolucją kraju.

W Teksasie ojciec Quinna dorabiał między innymi jako pomocnik operatora kamery i wtedy młody chłopak zaczął poznawać tajniki branży filmowej, choć wówczas jeszcze nie myślał o aktorskiej karierze.

Wydawało się, że ich życie zaczyna się układać. Niestety, trzy lata później ojciec Anthony'ego zginął w wypadku motocyklowym. Od tamtej pory chłopak był zdany na siebie i imał się najróżniejszych zajęć – był pucybutem, rozwoził gazety, pracował w fabrykach, jeździł taksówką i boksował się na ringu.

3 / 6

„Weź tę rolę”

Obraz
© Getty Images

Jednocześnie Quinn nie zaniedbywał nauki – udało mu się wygrać konkurs na rysunek architektoniczny. Wtedy też zaprzyjaźnił się z architektem Frankiem Lloydem Wrightem.

To właśnie Wright wspierał go, kiedy Quinn wyznał, że chciałby zostać aktorem. Zaczynał od występów na scenie, a wkrótce zainteresowało się nim i kino. Kiedy dostał pierwszą propozycję ze studia filmowego, zapytał Wrighta o radę.

- Weź tę rolę *– odparł architekt. *– W moim zawodzie nigdy nie zarobisz takich pieniędzy.
I tak zaczęła się kariera Quinna.

4 / 6

Nieudana noc poślubna

Obraz
© East News

Pierwszym opiekunem początkującego aktora był reżyser Cecil D. de Mille, u którego Quinn zagrał w „Niezwyciężonym Billu”. Relacje między mężczyznami szybko się jednak popsuły, bo Quinn zapałał uczuciem do córki reżysera, Katherine (na zdjęciu).

Choć jej ojciec był przeciwny ich związkowi, para pobrała się wkrótce potem, w 1937 roku. I o mały włos nie rozwiodła następnego dnia. Quinn zażądał rozwodu w trakcie nocy poślubnej, kiedy odkrył, że jego wybranka nie jest dziewicą.

A to, jak podkreślał, było dla niego niezwykle ważne. Rozmyślił się następnego ranka i postanowił dać żonie „szansę”. Z Katherine doczekał się aż piątki dzieci. Rozwiedli się w 1965 roku, gdy na jaw wyszedł kolejny romans Quinna.

5 / 6

Kiepski mąż

Obraz
© Getty Images

Drugą żona aktora została Jolanda Addolori, kostiumografka, którą poznał na planie filmowym. Pobrali się i wspólnie wychowywali trójkę dzieci.

Jednak Quinn ponownie udowodnił, że wierność nie jest jego najmocniejszą stroną. Będąc z Addolori, romansował na przykład z Friedel Dunbar, z którą miał dwóch synów, i sekretarką Katherine Benvin, z którą miał dwoje dzieci. Zaraz po rozwodzie poślubił Benvin i ten związek przetrwał aż do jego śmierci.

Wśród licznych kochanek Quinna wymienia się też Ritę Hayworth, Barbarę Stanwyck czy Ingrid Bergman (na zdjęciu).

6 / 6

Miejsce na ziemi

Obraz
© Getty Images

Quinn przyznawał, że w Hollywood – gdzie rasizm był na porządku dziennym – nie zawsze było mu łatwo. Rzadko kiedy grywał Amerykanów. Najczęściej obsadzano go w rolach Indian, Chińczyków, Rosjan, Włochów, Greków czy Arabów. Zapewniał jednak, że nie ma nic przeciwko temu.

- Przyjmuję te wszystkie role, ponieważ próbuję jakoś znaleźć swoje miejsce na ziemi. Mieszkałem w Grecji, Francji, Iranie czy Hiszpanii, starając się odnaleźć przystań, w której wreszcie zostanę zaakceptowany – mówił.

Zmarł 3 czerwca 2001 roku w wyniku komplikacji układu oddechowego związanych z rakiem krtani.

Źródło artykułu:WP Film

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (25)